City pobije swój rekord transferowy?
Manchester City lubi wydawać pieniądze, nie ma co do tego wątpliwości. Robi to jednak, bo po prostu może sobie na to pozwolić. Wystarczy, że Pep Guardiola powie na głos nazwisko jakiegoś piłkarza, a odpowiednie osoby zajmą się sprowadzeniem go, bez względu na koszta. Właśnie tym sposobem Obywatele w zeszłym roku ustanowili w przeciągu kilku dni dwa rekordy na najdroższego obrońcę w historii piłki nożnej, a zimą kupili kolejnego, jeszcze droższego. Żaden z powyższych nie jest jednak ich najcenniejszym zawodnikiem. Tym jest bowiem Riyad Mahrez, za którego trzeba było tego lata zapłacić około 60 milionów funtów. Manchester City jak najbardziej jest w stanie ten wynik pobić, jeśli tylko będzie taka potrzeba, ale wydawało się, że przez najbliższy czas takowa się nie pojawi. Jak się jednak okazuje, jest to całkiem prawdopodobne.
Krocie może kosztować bowiem Tanguy Ndomebele. Francuz od kilku tygodni jest łączony z Manchestrem City, a już zupełnie poważnie brany pod uwagę zaczął być po spotkaniu Obywateli z Lyonem w Lidze Mistrzów, w którym nieoczekiwanie zwyciężyli Olimpijczycy. Ndomebele co prawda nie zapisał się w protokole, ale trzymał w ryzach środkową linię Lyonu i był niewątpliwie kluczową postacią w tym starciu. Występ ten zrobił spore wrażenie na Guardioli i jego pracodawcach, którzy zamierzają go teraz sprowadzić.
Nie będzie to jednak proste, a już na pewno nie tanie. Daily Star, które co prawda raczej jest portalem typowo plotkarskim, ale teraz nawet pisze do rzeczy, twierdzi, że Lyon zażyczył sobie 70 milionów funtów za Ndombele i nie zamierza z tej ceny schodzić. Nawet biorąc pod uwagę wiek, skalę talentu i obecne umiejętności piłkarza, nie ma wątpliwości, że to zdecydowanie za dużo. Żyjemy jednak w takich czasach gdzie "za dużo" za piłkarza to tak naprawdę " w sam raz". Wszystko wskazuje więc na to, że Obywatele będą musieli pogodzić się z tą ceną i zwyczajnie wpłacić pieniążki na konto Lyonu albo zacząć rozglądać się za innym utalentowanym, środkowym pomocnikiem. Jestem pewien, że da się wyrwać równie dobrego zawodnika za połowę tej ceny, trzeba tylko dobrze poszukać.