Rooney broni Mourinho
Sytuacja w Manchesterze jest tak napięta, jak guma od bokserek rozmiaru S na stukilowym facecie, który uznał, że jakoś się w nie wciśnie. Czerwone Diabły zawodzą na całej linii i daleko im do optymalnej formy. Żeby tego było mało, wszyscy w klubie są skonfliktowani z Jose Mourinho. Posprzeczał się z nim Paul Pogba, ostatnio od kadry meczowej odsunięty został nawet Antonio Valencia, który niby przypadkiem polubił na mediach społecznościowych posta o zwolnieniu Portugalczyka. Z menedżerem nie dogaduje się też Ed Woodward. W szatni piłkarzom też nie jest do śmiechu, bo nie ma wyników, więc rośnie frustracja. Gnoju narobiło się tam tyle, że nawet stajnia Augiasza się umywa. W związku z tym stawiane są dwa ważne pytania. Po pierwsze, kto to posprząta? Po drugie, kto tak nafajdał?
Wszyscy zgodnie uważamy, że głównym sprawcą tego bajzlu jest Jose Mourinho i jego niewyparzony język oraz jego dosyć dziecinne podejście do niektórych spraw. Są jednak osoby, które twierdzą inaczej i chcą obronić Portugalczyka, być może w celu ułatwienia mu pracy albo po prostu z czystej sympatii do niego. Nie wiem, którym z tych powodów kierował się Wayne Rooney, ale Anglik wstawił się za Mourinho.
Obecny zawodnik DC United stwierdził, że ludzie uwzięli się na Mourinho, bo jest po prostu łatwym celem i dużo prościej jest zaatakować jednego człowiek, czyli menedżera, niż cały zespół. Anglik uważa, że Portugalczyk dobrze wykonuje swoją pracą, ale piłkarze po prostu nie egzekwują jego pomysłów na boisku. Z podobnego założenia parę dni temu wyszedł Roy Keane, który stwierdził, że zawodnicy Czerwonych Diabłów za każdym razem powinni dawać z siebie wszystko na boisku, a nie zasłaniać się problemami z menedżerem.
Choć sam jestem przeciwnikiem Mourinho i bardzo chciałbym żeby zakończył już swoją przygodę z moim ukochanym klubem, nie sposób nie przyznać chociaż częściowej racji obydwu panom. Piłkarze faktycznie mnóstwo razy odpuszczają i to widać. Nie mogą się co prawda położyć, przegrać i pozwolić na zwolnienie Mourinho, ale gdyby tylko było to moralnie dopuszczalne, to by tak zrobili. Póki co muszą więc robić to na pół gwizdka, ale muszą liczyć się z tym, że krytyka spadnie również na nich, bo ludzie nie są ślepi.
[Zobacz też: Byłem z Reprezentacją i jako pierwszy w Polsce zrobiłem #VR180]