Akanji: "Chciałbym kiedyś zagrać w Manchesterze United"
Różne rzeczy można mówić o obronie Borussii Dortmund, ale jeśli ktoś nazwie ją stabilną i mocną, to po prostu będzie w błędzie. Szczególnie w ostatnim sezonie wylewów tam było co nie miara i choć w tym jest już nieco lepiej, to nadal szału nie ma. Ale jest w ich linii defensywnej gość, który na pewno wyróżnia się spośród pozostałych i który jest tam najjaśniejszym punktem. I jest nim Manuel Akanji, marzący... o grze dla Manchesteru United.
Cóż, fani BVB chyba nie powinni być zdziwieni takim wyznaniem Szwajcara, bo w końcu w ostatnich latach ich klub znany jest z tego, że jest jednym z najlepszych przystanków (czy też centrów przesiadkowych) w całej Europie. Gdzie, jak gdzie, ale w Dortmundzie to akurat można się wypromować i stać się gwiazdą pokroju Kagawy... a nie, on nie wypalił... pokroju Götzego... on też zmarnowany... pokroju Sahina!... też nie dał rady... Ehh... Nie no, oczywiście jest wiele przypadków zawodników, którzy wykorzystali Borussię tak, jak należało to zrobić i można tu wymienić chociażby Matsa Hummelsa, Roberta Lewandowskiego, Pierre'a-Emericka Aubameyanga czy Henrika Mkhitaryana po perypetiach. Manuel Akanji prawie na bank będzie następny.
Mam wielkie marzenie. Dostać się w futbolu tak daleko, jak to tylko możliwe. Od małego Manchester United był moim ulubionym klubem. Pewnego dnia chciałbym tam zagrać.
Ale teraz nie ma takiego tematu. Jestem szczęśliwy w Dortmundzie i staram się być jak najlepszy.
Od trenera odbieram sygnały, że jako środkowy obrońca powinienem brać udział w akcjach ofensywnych zespołu. U Luciena Favre'a mam dużo swobody, a on dodaje mi pewności siebie w rozpoczynaniu akcji od tyłu.
Te dwa ostatnie fragmenty oczywiście nie mają nic wspólnego z transferem, ale stwierdziłem, że je tu wstawię, może kogoś zainteresują. Poza tym pokazują też, że mówimy o nowoczesnym obrońcy, który radzi sobie z piłką naprawdę bardzo dobrze, co w jego przypadku jest faktem. A Akanji to dopiero 23-letni zawodnik, mający jeszcze mnóstwo czasu na rozwój! Aż strach pomyśleć, jakiego potwora mogą mieć Szwajcarzy w swojej reprezentacji, jeśli pochodzący z Nigerii zawodnik nadal będzie kwitł w taki sposób.