Podsumowanie dziewątej kolejki Premier League
Premier League
23-10-2018

Podsumowanie dziewątej kolejki Premier League

-
0
0
+
Udostępnij

Nie było łatwo. Naprawdę nie było łatwo rozstać się z Premier League na czas tej przerwy reprezentacyjnej. Nasi rodacy bynajmniej nam tego zadania nie ułatwili, a swoją grą wręcz sprawiali, że nasze serca wołały o ligę angielską. Moje na przykład darło się tak głośno, że do teraz, jak lekarz przyłoży stetoskop do klatki piersiowej to słyszy charczenie. To nie był dla nas dobry czas, ale wielu z nas, kibiców drużyn Premier League, zostało nauczonych cierpliwości, wytrwałości i wyrozumiałości przez  nasze ukochane zespoły. Mało tego, niektórzy wiedzieli, że powrót ligi angielskiej nic nie zmieni i wciąż będą musieli te trzy wyżej wymienione cnoty trenować. Ja na przykład byłem przekonany, że będę musiał, ponieważ mój Manchester mierzył się z kapitalną Chelsea. To ostatecznie musiałem czy nie? Zapraszam.

 

Tym razem kolejka rozpoczynała się nie od jakichś nędznych przystawek i aperitifów, a głównego dania, które musiało dobrze siąść na brzuszku. Oczywiście mieliśmy pełne prawo sądzić, że dużo bardziej będzie ono smakowało kibicom Chelsea, bo oni generalnie są lepiej karmieni w tym sezonie, ale fani Manchesteru mogli wierzyć, że dostaną coś poza ochłapami. Strzelanie w tym spotkaniu rozpoczął Antonio Rudiger. Niemiec najwyżej wyskoczył przy dośrodkowaniu z rzutu rożnego i posłał piłkę obok De Gei. Bramka pewnie by nie padła, gdyby Paul Pogba przypomniał sobie, że to jednak jego ma kryć. W drugiej części gry stan meczu wyrównał Anthony Martial, który tym razem wyjątkowo nie zszedł do prawej nogi ze skrzydła, a po prostu umiejętnie znalazł się z polu karnym. Kilkanaście minut później znów on strzelał, tym razem wykańczając świetną kontrę. Warto nadmienić, że prawdopodobnie nie byłoby tej akcji wcale, gdyby David Luiz nie zaliczył pustego przelotu kopnięciem karate, tylko spokojnie ustawił się do obrony w bocznym sektorze boiska. W doliczonym czasie gry, kiedy już wydawało się, że Manchester United sensacyjnie wywiezie ze stadionu Chelsea trzy punkty, jedno oczko gospodarzom uratował piłkarz, który udowadnia, że Antonio Conte to jest dupa, a nie fachowiec. Ross Barkley wyrównał stan gry, pokazując tym samym, jak ważny dla Chelsea w tym sezonie jest.

Potem na boisko wychodził lider, czyli Manchester City. Obywatele mieli za zadanie pokonać Burnley, które nie było już tak groźne, jak w zeszłym sezonie, ale wciąż mogło narobić im niezłego gnoju, jeśli gospodarze okazaliby się nieuważni. Taka sytuacja nie miała jednak miejsca. Od samego początku Manchester City dominował i prezentował się tak, jak za najlepszych spotkań w trakcie swojego mistrzowskiego sezonu. Obywatele ukąsili gości aż 5 razy, nie dając im szans na absolutnie żaden cios w drugą stronę. Miejmy nadzieję, że Manchester nie będzie się za szybko rozpędzał, bo nie chcemy żeby walka o Mistrzostwo Anglii znów zakończyła się w styczniu.

West Ham, oczywiście z Łukaszem Fabiańskim w bramce, podejmował później Tottenham Hotspur. Młoty zaliczają mocno przeciętny sezon i wydaje się, że dopiero zaczynają się rozkręcać pod wodzą Manuela Pellegriniego.  Widocznie założenia Chilijczyka nie należą do najprostszych do przyswojenia i West Ham potrzebuje więcej czasu, niż wszyscy myśleliśmy, że będzie potrzebował, żeby je dobrze przyswoić. Niemniej jednak ostatnie spotkania są lepsze niż początek sezonu, dlatego kibice Młotów mogli liczyć, że ich ulubieńcy urwą punkty Tottenhamowi. Choć starali się dzielnie, nie udało im się. Gol Erika Lameli ostatecznie przechylił szalę zwycięstwa na korzyść gości, ale trzeba nadmienić, że obydwa zespoły miały równą liczbę szans i ten wynik mógł być równie dobrze dokładnie odwrotny. Po prostu Koguty były nieco bardziej szczęśliwe lub po prostu bardziej chytre na boisku.

Ostatnim już sobotnim spotkaniem była rywalizacja Liverpoolu z Huddersfield. The Reds mieli szansę zrównać się punktami z Manchesterem City, a nie mieli przed sobą zbyt trudnego zadania. Biorąc bowiem pod uwagę formę obydwu zespołów, Huddersfield powinno zostać rozjechane przez podopiecznych Jurgena Kloppa. To się akurat nie stał, bo gospodarze naprawdę dobrze się bronili, ale i tak nie byli w stanie urwać choćby punkty. Jedynego gola i to na wagę trzech oczek strzelił Mohamed Salah, który jak widać próbuje nam udowodnić, że wcale nie był hitem jednego sezonu. Musi jednak robić to znacznie częściej, ponieważ obecnie Liverpool nie opiera się już tylko na nim. Dla Kloppa to dobrze, bo drużyna, która jest zależna od siebie, a nie od jednego piłkarza, jest sobie w stanie poradzić w każdej sytuacji, a nie tylko w przypadku wybuchu formy konkretnego jegomościa.

Ostatnim spotkaniem tej kolejki było starcie Arsenalu z Leicester. Kanonierzy byli przed tym spotkaniem w niesamowitym gazie. Już każdy na The Emirates zapomniał o tym, jak hejtował Unaiea Emery’ego po pierwszych dwóch spotkaniach. Teraz wszyscy wynoszą go na piedestał, a ten mecz pokazał, dlaczego tak jest. Choć to Lisy objęły prowadzenie, po nieszczęśliwym samobójczym trafieniu Bellerina, potem Arsenal pokazał im gdzie co zimuje i gdzie co rośnie. Stan gry wyrównał Mesut Ozil, po podaniu rehabilitującego się nieco za poprzednią bramkę Hiszpana. Prawdziwym zwieńczeniem tego meczu, była jednak bramka Aubameyanga na 3-1. Kanonierzy przeprowadzili kapitalną akcję, którą rozprowadzili wprost od bramkarza. Piłkę podawali sobie jakby byli na treningu, a w pole karne weszli z większą łatwością niż Fred i Grucha do Akademi Muzycznej. Nikt z Arsenalu nie musiał przecież mówić, że jest znajomym Piaska lub okazywać paszportu Polsatu.

Co działo się na innych stadionach? Wolverhampton dosyć nieoczekiwanie przegrało u siebie z Watfordem, który tym zwycięstwem przeskoczył ich w tabeli. Bournemouth jedynie zremisowało z Southampton, ale to wystarczyło, by utrzymać się na szóstej pozycji. Znów przegrało za to Newcastle, które teraz już znajduje się na kompletnym dnie tabeli i zaczyna zupełnie poważnie myśleć o Championship. Warto jeszcze zauważyć, jak dobrze w tym sezonie spisują się wszystkie zespoły z czołowej szóstki poza Manchesterem United. Mają one od 23 do 21 punktów, podczas gdy Czerwone Diabły zdobyły ich ledwie 14. Przepaść, w którą aż prosi się wskoczyć.

Komentarze0
Musisz być zalogowany aby dodawać komentarze.

Najnowsze

Betclic wprowadza grę bez podatku. Od 11 marca każdy Gracz może wygrać więcej
-
+5
+5
+
Udostępnij
Główne
14-03-2024

Betclic wprowadza grę bez podatku. Od 11 marca każdy Gracz może wygrać więcej

Wiadomo, kiedy Kylian Mbappe POŻEGNA się z PSG
-
+35
+35
+
Udostępnij
Grafiki
09-05-2024

Wiadomo, kiedy Kylian Mbappe POŻEGNA się z PSG

Nowy FAWORYT do zgarnięcia ZŁOTEJ PIŁKI
-
+41
+41
+
Udostępnij
Grafiki
09-05-2024

Nowy FAWORYT do zgarnięcia ZŁOTEJ PIŁKI

W taki sposób Rudiger celebrował awans [VIDEO]
-
+42
+42
+
Udostępnij
Video
09-05-2024

W taki sposób Rudiger celebrował awans [VIDEO]

Real Madryt ZNOWU zrobił...
-
+43
+43
+
Udostępnij
Grafiki
09-05-2024

Real Madryt ZNOWU zrobił...

TWEET Borussii Dortmund po AWANSIE Realu do finału LM!
-
+32
+32
+
Udostępnij
Grafiki
09-05-2024

TWEET Borussii Dortmund po AWANSIE Realu do finału LM!

POŻEGNANIE dziennikarki przez Tomasza Hajto po meczu Real - Bayern [VIDEO]
-
+47
+47
+
Udostępnij
Video
09-05-2024

POŻEGNANIE dziennikarki przez Tomasza Hajto po meczu Real - Bayern [VIDEO]

Ancelotti NARZEKA na decyzję sędziego po meczu z Bayernem
-
+18
+18
+
Udostępnij
Grafiki
09-05-2024

Ancelotti NARZEKA na decyzję sędziego po meczu z Bayernem

Tak nowy trener Lecha Poznań w 2021 dawał wskazówki swojej drużynie... :D
-
+35
+35
+
Udostępnij
Grafiki
09-05-2024

Tak nowy trener Lecha Poznań w 2021 dawał wskazówki swojej drużynie... :D

''Archivo VAR'' przeanalizowało spalonego Bayernu w ostatnich sekundach meczu...
-
+21
+21
+
Udostępnij
Grafiki
08-05-2024

''Archivo VAR'' przeanalizowało spalonego Bayernu w ostatnich sekundach meczu...