Joao Mario wróci do Premier League?
Wielkie turnieje mają to do siebie, że tworzą wielkich zawodników i równie ogromne niewypały. Nie możemy jeszcze do końca ocenić jakie gwiazdy minionego Mundialu zaliczają się do obydwu tych kategorii, ale spokojnie możemy wymienić zawodników, którzy do obydwu szufladek zostali wrzuceni po Euro 2016. Jednym z nich jest chociażby Joao Mario. Portugalczyk był kupowany za niemałe pieniądze przez Inter Mediolan właśnie po mistrzowskim turnieju we Francji. Miał też za sobą zupełnie przyzwoity sezon w Sportingu Lizbona, więc jego cena była jak najbardziej uzasadniona. Nie było to mało, gdyż Mediolańczycy musieli wyłożyć aż 40 milionów euro, by sprowadzić go do siebie. Wszystko byłoby spoko, gdyby nie fakt, że Mario nagle zapomniał, jak gra się w piłkę choćby nawet na średnim poziomie.
Szybko okazało się, że ogromne pieniądze przeznaczone na niego zostały zwyczajnie wtopione. Inter zdecydował się po jakimś czasie na wypożyczenie Portugalczyka do Premier League. Mario zawitał do West Hamu, którego również nie zawojował, choć Młoty mają w kadrze zdecydowanie mniej gwiazd niż Mediolańczycy. Latem wiele klubów próbowało go wykupić z Interu, ale Włosi nie chcieli zgodzić się na drastyczne zejście z ceny. Nikt za to nie chciał płacić za niego 40 baniek, bo przecież Portugalczyk nie jest tyle wart. Inter będzie musiał jednak w pewnym momencie odpuścić tym bardziej, że pojawiają się kolejni chętni na tego zawodnika.
Calciomercato podaje, że piłkarzem niezwykle zainteresowane są kolejne kluby z Premier league. W gronie chętnych przewija się Wolverhampton, Southampton i Leicester City, które akurat na "hampton" się nie kończy. Wszystkie te ekipy chciałyby go pozyskać Portugalczyka już zimą, ale są oczywiście w stanie zapłacić co najwyżej połowę wtopionej przez Inter sumy. Dziwi mnie trochę to zainteresowanie, bo Mario ewidentnie pokazał wszystkim, że do Premier League się nie nadaje, kiedy próbował swoich sił w West Hamie, a tymczasem są odważni, którzy chcą dać mu drugą szansę. Odważni, a może raczej głupi?