Salah na celowniku hiszpańskiego giganta!
Mohamed Salah nie jest szczęśliwy w Liverpoolu – taką informacje zamieścił w swoim felietonie dla "Daily Star" były napastnik Arsenalu i reprezentacji Anglii, Paul Marson. Według Anglika Real Madryt rozważa sprowadzenie Egipcjanina już w styczniu. Byłby to niewątpliwie jeden z najgłośniejszych transferów zimowego okienka transferowego, jak i całego 2019 roku.
Włodarze Królewskich wobec słabych wyników na początku sezonu są zdeterminowani do pozyskania "dużego nazwiska". Najczęściej w kontekście Realu przewijały się nazwiska Edena Hazarda, Roberta Lewandowskiego czy Harry'ego Kane'a. Jednak według dziennikarza Sky Sports, Paula Morsona, Florentino Perez najchętniej w swoich szeregach widziałby gwiazdę Liverpoolu, Mohameda Salaha.
Jeśli nadal będzie strzelał, Real będzie wzywał. Królewscy potrzebują czegoś dużego i będą chcieli sprowadzić Salaha w styczniu. Jeśli on będzie chciał przejść, to Liverpool będzie bezsilny.
Na mocy nowych przepisów, jakie UEFA wprowadziła w życie na przełomie marca i kwietnia, kluby mogą zarejestrować do rozgrywek europejskich pucharów trzech nowych piłkarzy bez ograniczeń. Co to oznacza w praktyce? Ano to, że wreszcie kluby biorące udział w Lidze Mistrzów i Lidze Europy, mogą korzystać z usług zawodników, których pozyskali w zimowym okienku transferowym z drużyn, które też brały udział w wyżej wymienionych rozgrywkach. No właśnie, tutaj dochodzimy do clue sprawy. Formalnie nic nie stoi na przeszkodzie, aby Real mógł pozyskać Salaha, ale pytanie czy sam zainteresowany byłby skłonny przenieść się na Półwysep Iberyjski?
Oczywiście Real Madryt to absolutny gigant światowego futbolu, więc ciężko odmówić, gdy przychodzi oferta z tych "nie do odrzucenia". Faktem jest jednak to, że ekipa Królewskich przechodzi obecnie spory kryzys: zajmuje 8. miejsce w tabeli LaLiga, strzela stosunkowo mało bramek i generalnie regularne punktowanie sprawia im duży problem. Po drugiej stronie barykady mamy genialnego fachowca, jakim niewątpliwie jest Jürgen Klopp, którego zespół demoluje każdego kolejnego napotkanego rywala na krajowym podwórku i nie zanosi się na to, aby miało się coś zmienić. Mało tego, fani The Reds darzą ogromnym szacunkiem największą gwiazdę swojego zespołu. Nasuwa się więc pytanie: czy warto zamienić otoczenie pragnące sukcesów, które skrupulatnie podnosi swoją jakość na coś, co w pewnym stopniu jest wypalone, przesycone sukcesami oraz mające masę wewnętrznych problemów?
Możecie zapytać o to Julena Lopeteguiego, który przed podobnym dylematem stanął kilka miesięcy temu i każdy widzi, że zmiany nie zawsze są opłacalne. Skoro Cristiano Ronaldo i Zinedine Zidane stwierdzili, że pewien projekt i etap w historii Realu Madryt dobiegł końca, to może warto zadać sobie pytanie czy w sytuacji Salaha "lepsze nie będzie wrogiem dobrego"?
Bo to, że Perez będzie miał parcie w zimie na jakiś potężny transfer jest tak samo pewne jak to, że Robben zejdzie na lewą nogę. Z drugiej strony zakładając, że transakcja dojdzie do skutku, może okazać się, że Salah jest tym brakującym ogniwem w szatni Realu. Jego geniusz i wielkie umiejętności nie raz mogą przechylić szalę na korzyść Królewskich. Wszystko sprowadza się do tego, co czuje i czego chce sam zawodnik. Mieliśmy już wiele przypadków, że jeśli jakiś piłkarz się uprze, to ciężko go przekonać do pozostania (casus Dembele).
Pożyjemy, zobaczymy...
[ZOBACZ TEŻ: Neymar - chciał wyjść z cienia, a nie wyjdzie z grupy]