Tottenham ma na oku nowego bramkarza
Tottenham Hotspur przez lata mógł być pewny jednej rzeczy. Zmieniali się szkoleniowcy, skład w znacznej części również ulegał zmianie, Nawet stadion bywał inny, ale to, co zawsze było takie samo, to osoba między słupkami bramki Kogutów. Hugo Lloris od dobrych sześciu lat okupuję pole karne Tottenhamu i robi to na tyle dobrze, że od jakiegoś czasu zasłużył sobie na opaskę kapitańską. Skład zawsze był ustalany od bramkarza, ponieważ Lloris był pewniakiem, no chyba, że akurat trzeba było dać mu odpocząć. Wtedy między słupki wskakiwał Vorm, ale szybko okazywało się, że potrzeba tam jednak Francuza.
Było tak przez długi czas, ale wszystko wskazuje na to, że ten okres dobiegł końca. Lloris jest już bowiem co najwyżej cieniem siebie z tamtego okresu i trudno mówić o tym, że jest filarem. Ostatnio popełnia coraz więcej błędów, a fatalny klops zdarzył mu się przecież nawet w Finale Mistrzostw Świata. Mało tego, Lloris przestał być pewnym punktem zespołu nie tylko na murawie, ale poza nią również. Przecież nie tak dawno zatrzymano go za jazdę po pijaku. Kapitanowi nie wypada robić takich rzeczy. Widać ewidentnie, że głowa Llorisa nie jest już na karku, a gdzieś kompletnie odleciała i niewiele wskazuje na to, by miała wrócić. W związku z tym, włodarze Tottenhamu powoli rozglądają się za jego następcą i zdaje się, że takowego wypatrzyli.
Tym miałby zostać Andre Onana, bramkarz Ajaxu Amsterdam. Kameruńczyk zaskoczył wszystkich, łącznie z całym jego zespołem, ponieważ nikt nie przypuszczał, że będzie tak dobry, gdy go sprowadzano. Tymczasem on pokazał nam, że ma zadatki na co najmniej przyzwoitego bramkarza, a działacze Tottenhamu widzą w nim jeszcze więcej. Sprowadzenie go nie powinno być też drogie, gdyż Onana nie jest popularny w mediach i niewiele mówi się o jego ewentualnych transferach do innych klubów. Koguty mogą go wyciągnąć za niecałe 20 milionów, co jest naprawdę przyzwoitą sumką, jak na fachowca tego kalibru. Kibice Tottenhamu śpiewający piosenkę Rihanny za 3...2...1