Tottenham poszukuje dublera dla Kane'a
Jednym z największych problemów Tottenhamu na przestrzeni ostatnich sezonów było znalezienie dublera dla Harry’ego Kane’a. Zawodnika, który gwarantowałby odpowiednią jakość zastępując największą gwiazdę Spurs. Bywało już tak, że zespół pod nieobecność swojego lidera kompletnie nie mógł sobie poradzić. Mauricio Pochettino chciałby mieć w końcu w swoich szeregach snajpera mogącego w razie konieczności sprostać wyzwaniu wejścia w buty króla strzelców Premier League czy mistrzostw świata. Na radarze Tottenhamu znalazł się Sebastien Haller, notujący świetny start sezonu w Bundeslidze.
Któż to miał nie rzucić rękawic angielskiemu snajperowi w walce o wyjściową jedenastkę. Fernando Llorente, Vincent Janssen czy Clinton N’Jie. Właściwie w każdym przypadku kończyło się kompromitacją. Niejednokrotnie Pochettino wolał pod nieobecność Kane’a wystawić na szpicy Sona bądź innego zawodnika, który nominalnym środkowym napastnikiem nie jest. Zaufaniem to raczej Argentyńczyk swoich rezerwowych snajperów nie obdarzał. Co prawda Llorente i Janssen są cały czas zawodnikami Tottenhamu, ale pewnie nie na długo. Hiszpan zalicza bardzo mało minut w tym sezonie, strzelił zaledwie jednego gola w rozgrywkach Carabao Cup. W dodatku w czerwcu kończy mu się kontrakt. Holender wrócił natomiast z wypożyczenia do Fenerbahce z poważną kontuzją. Nawet gdyby był okazem zdrowia, jego szanse na pozostanie w klubie byłoby jednak czysto iluzoryczne.
Kandydatem do zastąpienia obu panów jest według "Frankfurter Allgemeine Zeitung" Sebastien Haller. Napastnik jednej z rewelacji obecnego sezonu Bundesligi, Eintrachtu Frankurt prezentuje iście wyborną formę strzelecką. Haller jest liderem klasyfikacji strzelców (razem z Thorganem Hazardem i Luką Joviciem) z siedmioma golami na koncie. Do Niemiec trafił przed ubiegłym sezonem z holenderskiego Utrechtu. Może to budzić obawy wśród fanów Tottenhamu, aby przypadkiem nie był to drugi Vincent Janssen. Doświadczenie zebrane już w Bundeslidze stawia go jednak w dużo lepszym świetne niż niesprawdzonego wcześniej na takim poziomie byłego gracza AZ Alkmaar.
Jednym z największych marzeń Sebastiena Hallera jest występ w reprezentacji Francji. Aby osiągnąć ten cel potrzebny będzie prawdopodobnie transfer do większego klubu. Czy jednak Tottenham to dobry kierunek? Wiadomo, że Harry Kane ma niepodważalną pozycję i gdy tylko będzie zdrowy, to grę w pierwszym składzie ma zapewnioną. Haller będzie więc skazany na przesiadywanie na ławce rezerwowych, co w przeciwieństwie do debiutu w kadrze Les Bleus raczej nie jest szczytem jego marzeń. Polecałbym mu raczej inny kierunek bądź cierpliwość i pozostanie we Frankfurcie. Wszakże Benjamin Pavard grał podczas mundialu w pierwszym składzie reprezentacji, a trafił do niej grając w Stuttgarcie.