Mourinho nie chciał Alexisa w składzie
Przygoda Alexisa Sancheza w Manchesterze United absolutnie nie wygląda tak, jak by tego sobie wszyscy życzyli. Całe szczęście Chilijczyk nie kosztował krocie, bo był jedynie wymieniony za Henrikha Mkhitaryana. Gdyby z tym transferem wiązały się jeszcze ogromne miliony, które skrzydłowy był wtedy niewątpliwie wart, Czerwone Diabły mogłyby mówić o strzale w kolano. Na ten moment mogą jedynie stwierdzić, że rąbnęły sobie sam w kostkę, bo jednak aż taki darmowy Chilijczyk nie jest. Inkasuje gigantyczną tygodniówkę, która utrudnia podpisanie umowy z Martialem czy De Geą. Mourinho, widząc niemoc Sancheza, próbuje mu pomóc na wszelkie sposoby. Ostatnio ustawił go nawet na nowej pozycji, ale granie na szpicy też nie wychodzi Chilijczykowi. Jak nic z resztą ostatnio. Teraz, żeby jeszcze podgrzać atmosferę wokół piłkarza i pewnie dodatkowo go zdołować, The Times ujawniło ciekawą informację.
Brytyjski dziennik podaje bowiem, że Jose Mourinho wcale nie chciał sprowadzić Alexisa Sancheza. Portugalczyk miał nalegać, by jego włodarze zakupili mu Ivana Perisicia, którego talentu jest powszechnym wielbicielem. Czerwone Diabły nie potrafiły jednak dogadać się z Interem Mediolan. Nerazzurri nie chcieli wymieniać się za Mkhitaryana, a United nie zamierzało płacić żądanej przez Włochów sumy, więc negocjacje umarły w butach. W związku z tym zaproponowano Sancheza i z braku laku Portugalczyk przystał na ten pomysł. Teraz wychodzi jednak, że nie był to najlepszy z pomysłów, choć na papierze wyglądało to wtedy lepiej.
Oczywiście nikt w Manchesterze nie przytaknie The Times, że faktycznie woleli Perisicia, a Sanchez był opcją rezerwową. Chilijczyk jest teraz w takiej sytuacji, że potrzebuje wsparcia, a nie dodatkowego skopania mentalnego. Chociaż szczerze powiem, że ja bym się nie obraził, gdyby jeszcze ktoś mu coś dołożył, bo on kompletnie nie jest potrzebny na Old Trafford. Blokuje pensje innym, a na boisku nic nie pokazuje. W sumie, to zobrażajcie go jeszcze bardziej i go stąd zabierajcie.