Urugwajczyk na celowniku Manchesteru United
Jose Mourinho w ciągu 2,5 roku pracy w Manchesterze wydał na transfery ponad 350 milionów euro i wszystko wskazuje na to, że to nie koniec zabawy. Portugalczyk jest ciągle niezadowolony z poziomu, jaki prezentuje drużyna i uważa, że aby skutecznie rywalizować o najwyższe cele w Anglii i Europie, potrzebne są następne transfery. Do kolejnych ruchów ma dojść już zimą.
Jak donosi "Daily Star" - w pierwszej kolejności Portugalczyk chce wzmocnić defensywę. Nic w tym dziwnego - "Czerwone Diabły" straciły w tym sezonie Premier League 21 bramek i aż 14 drużyn może pochwalić się szczelniejszą defensywą. W związku z tym na celowniku Mourinho znalazł się Diego Godin. Lider defensywy "Los Colchoneros" na pewno stanowiłby gigantyczne wzmocnienie dla tylnej formacji drużyny z Old Trafford. Paradoksalnie sprowadzenie Urugwajczyka nie byłoby zbyt kosztowne, ponieważ w lecie klauzula odstępnego 32-latka spadła do "zaledwie" 20 milionów euro, gdyż jego umowa z Atletico kończy się wraz z finiszem tego sezonu. Taka kwota nie zrobiłaby wrażenia na Southampton, a co dopiero na Manchesterze United.
Wszystko wskazuje więc na to, że kwestią jest dogadanie się z samym Godinem. Sam 32-latek jeszcze nie zadeklarował, gdzie ma zamiar kontynuować karierę. Oby tylko nie robił takiego cyrku, jak jego francuskojęzyczny kolega z drużyny, ale o to raczej możemy być spokojni. W najbliższych tygodniach powinniśmy poznać więcej konkretów, ale Mourinho ma być podobno bardzo zdeterminowany, żeby pozyskać Godina i ma gwarancję u Eda Woodwarda, że ten nie będzie żałował pieniędzy na kontrakt dla Urugwajczyka.
"Daily Star" donosi również, że jeśli nie uda się przekonać Godina na przeprowadzkę do Manchesteru, planem B ma być Gary Cahill... więc fanom United pozostała modlitwa, żeby transfer Urugwajczyka jednak doszedł do skutku.