Klopp chce pozyskać pomocnika Hoffenheim
Środek pola w ekipie Liverpoolu jest naprawdę bardzo solidnie obsadzony. Do zawodników takich jak kapitan zespołu Jordan Henderson, reprezentant Holandii Georginio Wijnaldum czy James Milner, który od momentu przejścia do "The Reds" osiągnął chyba formę życia, latem dołączyli kolejni dwaj świetni piłkarze. Naby Keita właściwie z miejsca wskoczył do pierwszego składu drużyny Jürgena Kloppa. Brazylijczyk Fabinho potrzebował na to troszkę więcej czasu, ale już widać, że pieniądze wydane na byłego gracza Monaco nie będą wyrzucone w błoto. Nie zapominajmy też o Adamie Lallanie, który jednak ma dość niskie notowania u niemieckiego szkoleniowca. Mimo tylu opcji w środku pomocy Klopp chce pozyskać zimą jeszcze jednego gracza do tej formacji. Tak przynajmniej twierdzi "Sunday Express".
Tym zawodnikiem ma być Kerem Demirbay. Piłkarz niemieckiego Hoffenheim to solidny piłkarz, dobry pod względem kondycyjnym, mający bardzo dobre podania, potrafiący umiejętnie przerzucić piłkę na drugą stronę boiska. Mam jednak poważne wątpliwości, czy Demirbay posiada wystarczające umiejętności, aby występować w środku pola "The Reds". Nie jest to piłkarz, który znacząco wyróżnia się w jakiejkolwiek płaszczyźnie. Ot, solidny piłkarz, który może pełnić funkcję lidera drugiej linii w niezłej drużynie Bundesligi, jaką jest Hoffenheim.
Poza tym Demirbay z pewnością nie cieszy się żelaznym zdrowiem. Bardzo często łapie kontuzje, które wykluczają go z gry na dłuższy czas. Z tego powody opuścił aż 17 spotkań swojego zespołu w 2018 roku. Biorąc pod uwagę, że w drużynie Liverpoolu na długi czas z gry wyleciał Alex Oxlade-Chamberlain, kontuzje często nękają również Jordana Hendersona czy Adama Lallanę, a i Naby Keita miał już kłopoty zdrowotne po przyjeździe do Anglii, to kupowanie gościa, który za chwilę może się połamać i więcej czasu spędzić w gabinetach lekarskich niż na murawie, nie jest zbyt dobrym rozwiązaniem.
No chyba, że Demirbay ma być 6-7 środkowym pomocnikiem w hierarchii u Jürgena Kloppa i grać tylko w Carabao Cup i początkowych rundach Pucharu Anglii. Wtedy jego przyjście nie byłoby może tak złym ruchem. Choć mimo wszystko w tego typu meczach lepiej chyba dać szansę młodemu wychowankowi, zamiast pozyskiwać 25-letniego, w pełni ukształtowanego piłkarza.