City wygra na czele wyścigu po młodego Holendra
Reprezentacja Holandii wreszcie powstała z kolan. Oranje odrodzili się w momencie, w którym nikt by ich o to nie podejrzewał. W końcu nie mają w składzie wielkich nazwisk, które decydują o formie najlepszych klubów na świecie. Jeszcze nie mają. Skład Koemana jest bowiem oparty na młodzikach, którzy za kilka lat mogą być najlepszymi zawodnikami na swoich pozycjach. Niektórzy ledwie weszli w dorosłość, a już ogrywają Mistrzów Świata. Nie możemy dziwić się, że tacy zawodnicy przyciągają uwagę najlepszych europejskich zespołów.
Jednym z takich zawodników jest chociażby Frenkie de Jong. Pomocnik Ajaxu ma ledwie 21 lat, a już zachowuje się w środku pola jak profesor. Nie obchodzi go czy gra przeciwko Kante czy Jamesowi Rodriguezowi, bo i tak zdominuje centralną część boiska. Taka dojrzałość w grze już w tym wieku bardzo imponuje. Nie możemy więc dziwić się, że zgłosili się po niego menedżerowie, którzy bardzo cenią sobie takie dyrygowanie grą. Od jakiegoś czasu mówiło się, że chrapkę na de Jonga ma Barcelona. Wydaje się, że pasowałby do niej, tutaj pozwolę sobie użyć terminologii Jurgena Kloppa, jak dupa do wiadra. W paradę wszedł im jednak dobry znajomy.
"Daily Mirror" podaje, że na ten moment to Manchester City jest liderem w wyścigu po młodego Holendra. Powszechnie wiadomo, że Guardiola uwielbia piłkarzy o takiej charakterystyce i ma być niezwykle zdeterminowany, by go pozyskać. Wychodzi na to, że de Jong stał się priorytetem transferowym Hiszpana kosztem Tanguya Ndombele. Co ciekawe, obydwu chłopaków wycenia się na podobną kwotę. Źródło podaje, że City ma zaoferować Ajaxowi aż 60 milionów funtów za pomocnika. Taka sumka powinna ich zdecydowanie zadowolić, nie ma co się targować. To uczciwa kwota, a jeśli uda im się dogadać przy sprzedaży jeszcze jakiś procent utargu w przypadku następnego transferu de Jonga, zarobią na tym podwójnie.
Guardiola nie powinien natomiast w tej sytuacji skąpić. Potrzebuje takiego zawodnika, bo latem nikogo nie sprowadził, a Fernandinho, jakoś nie przeczy prawom natury i zamiast młodnieć, starzeje się. Potrzeba kogoś, kto wejdzie w jego buty, a de Jong wygląda na takiego, który ma właśnie jego rozmiar.