Arsenal chce rzymską rewelację
Ten Arsenal to coś ostatnio bardzo dużo chce. Ja rozumiem, że skończył się okres kupowania zniczy i ewidentnie weszliśmy w sezon przedświatęczny, co z resztą widać po każdej jednej galerii handlowej w naszym kraju, ale to nie jest powód, by tak od razu życzyć na głos pewnych prezentów. Bo młodych, zdolnych i co najważniejsze skutecznych piłkarzy raczej w innych kategoriach nie ma co rozpatrywać. Oczywiście jest to też najlepszy sort prezentu, czyli taki, który trzeba zrobić sobie samemu. Nikt bowiem Arsenalowi nie kupi utalentowanych chłopaków, choćby nie wiem jak ładnie poprosili. Trzeba więc zakasać rękawy, sięgnąć głęboko do portfela i zobaczyć, ile się wyłowiło.
W przypadku Arsenalu nie musi to być bowiem ogromna suma. Już wielokrotnie przy okazji plotek transferowych łączących kogokolwiek z Kanonierami wspominałem, że The Gunners nie mają zbyt dużych środków na szaleństwa. Młodzi, zdolni zwykle tani się są, więc tu też musi być problem. Kilka dni temu, a w zasadzie to wczoraj pisałem o zainteresowaniu Trossardem, który już miałby kosztować ponad 20 baniek. Teraz do zachcianek dołączyć miał jeszcze Cengiz Under, a tak przynajmniej twierdzi "Tuttomercatoweb"
Turek już w zeszłym sezonie potrafił błysnąć w barwach Romy, ale dopiero w tym pokazuje swój prawdziwy potencjał. W 15 spotkaniach zanotował 5 asyst, do których dołożył 3 gole. Nie jest to bilans zwalający z nóg, ale trzeba dodać, że gdyby te statystyki miały rzeczywiście oddawać jego wkład w grę zespołu, byłyby o wiele bardziej imponujące. Skauci Kanonierów nie patrzą jednak tylko na cyferki, dlatego tak poważnie zainteresowali się Turkiem.
Ile miałby kosztować Under? Obecnie wycenia się go na 27 milionów, ale nie zdziwiłbym się, gdyby ta kwota nie wystarczała Giallorossim. Przypomnijmy, że ich dyrektorem sportowym jest Monchi, który lubi tanio kupować, ale jeszcze bardziej kocha drogo sprzedawać. Nie puści Undera za byle kwit, dlatego Unai Emery może raczej zapomnieć o tym, że ściągnie go zimą. Fundusze na taki poważny transfer dostanie najwcześniej latem. No chyba, że znów rozminie się z Ligą Mistrzów jak Jerzy Brzęczek z poczuciem ironii.