Derby przekładane derbami - zapowiedź 14. kolejki Premier League
Premier League
30-11-2018

Derby przekładane derbami - zapowiedź 14. kolejki Premier League

-
0
0
+
Udostępnij

Jeszcze nie opadł kurz po europejskich bitwach o wyjście z grupy, a za horyzontem majaczy już kolejna, oznaczona numerkiem czternastym, kolejka Premier League. W praktycznie każdej serii spotkań, jeden mecz wyróżnia się prestiżem od pozostałych dziewięciu, a w ten weekend fani angielskiej ekstraklasy mogą świętować z powodu kumulacji! W niedzielne popołudnie do rywalizacji w Derbach Północnego Londynu przystąpią Arsenal i Tottenham, a niedługo po nich o prym w mieście Beatlesów zawalczą Liverpool i Everton! Na zapowiedź tych dwóch, a także pozostałych spotkań 14. kolejki ligi angielskiej zaprasza nasze stałe grono – Adrian Kozioł, Jakub Pietruszewski i Piotr Adamus! Jedziemy!

Cardiff – Wolverhampton (Kuba)
Okropnie niemiłą niespodziankę sprawiło mi Wolves ostatniej niedzieli. Miało być tak pięknie – w końcu rywalem był nieumiejący w strzelanie bramek Huddersfield. Postawiłem na nich na dwóch kuponach, postawiłem na ich potrojenie w Fantasy… i w rezultacie dostałem jeden z najgorszych weekendów od dawna zarówno pod względem pieniężnym, jak i punktowym. A wszystko dlatego, że ten cholerny Aaron Mooy musiał się odpalić. Argh! No ale dobra, na kim lepiej odkupić swoje winy, jak nie na Cardiff? W końcu nawet Fulham się ogarnął… W sumie to będąc szczerym, nawet przybysze z Walii grają jak na swoje możliwości kadrowe całkiem dobrze i nóg przed „Wilkami” na pewno nie rozłożą. No a bacząc na to, że taki Diogo Jota nie podbija na razie Premier League tak, jak to zrobił rok temu z Championship, tutaj podwojenie Jimeneza i autobus mogą wystarczyć. A nóż widelec trafi się do tego jakiś kontratak i kto wie, kto wie, niespodzianka jest możliwa. I nie, wcale nie typuję w ten sposób tylko dlatego, żeby było na odwrót, w ogóle…

Mój typ: 2-1


Crystal Palace – Burnley (Adrian)
A tu pojedynek sąsiadów w tabeli. 16. Crystal Palace na własnym stadionie podejmie 17. Burnley. Oba zespoły mają tyle samo punktów (po 9) i zaledwie 1 oczko przewagi nad strefą spadkową, więc przegrany z tego spotkania przy niekorzystnych wynikach innych meczów może się znaleźć w bardzo trudnej sytuacji, z której, jak powszechnie wiadomo, uciec jest później bardzo trudno. Gospodarze na Selhurst Park grają całkiem dobrze (nie był tam w stanie wygrać nawet bardzo wówczas rozpędzony Arsenal). Do tego w zeszłą sobotę postawili się na Old Trafford „Czerwonym Diabłom” i wywieźli stamtąd punkt. Z kolei Burnley w ostatniej kolejce uległo na własnym stadionie Newcastle (które ewidentnie się odradza, szczere gratulacje Piotrze, naprawdę), więc faworyt wyłania nam się tutaj sam. Ale czy faworyt zawsze wygrywa? Oczywiście że nie, dlatego bądźcie ostrożni, jeśli chcecie typować ten mecz u bukmachera.

Mój typ: 2-1


Huddersfield – Brighton (Kuba)
Tak, wiem, już o tym wcześniej pisałem, do tego w negatywnym tonie. W sumie, z drugiej strony to jednak się cieszę, że Huddersfield w końcu podniosło rękawice i zaczęło walczyć o utrzymanie wcześniej niż na wiosnę. Jestem fanem warsztatu trenerskiego Davida Wagnera i tego, jakich cudów dokonał z „Terrierami” przez kilka ostatnich sezonów Niemco-Amerykanin. Los jest jednak dla niego bezlitosny i każdego roku rzuca mu coraz większe kłody pod nogi – no bo sami przyznajcie, ilu z Was spodziewa się, że Huddersfield drugi sezon utrzyma się w Premier League, porównując ich kadrę z bezpośrednimi rywalami, takimi jak Fulham czy nawet Southampton? Na ich szczęście, ostatecznie znaczenie ma tylko liczba widniejąca w kolumnie „Punkty”, a ta nawet teraz nie wygląda aż tak źle. Po sobotnim pojedynku jest szansa, że będzie wyglądać jeszcze lepiej – bowiem to jest właśnie taki typ meczu, który podopieczni Wagnera muszą wygrywać. Brighton miało swoją dobrą passę, ale teraz ewidentnie jest na fali znoszącej – wystarczy wspomnieć ich porażkę z Cardiff. Życzeniowo – stawiam na gospodarzy.

Mój typ: 1-0


Leicester City – Watford (Adrian)
Bardzo spektakularny zjazd zaliczył ten biedny Watford. Z ekipy, która była w czubie Premier League i biła chociażby Tottenham, spadli już na 9. miejsce. Co prawda do TOP6 tracą zaledwie 2 punkty, ale już do TOP5, w którym jeszcze stosunkowo niedawno byli – 7. Z kolei Leicester czai się tuż za plecami swojego sobotniego rywala, tracąc do niego tylko 2 oczka. Łatwo więc policzyć, że jeśli „Lisy” wygrają to spotkanie, to przeskoczą Watford w tabeli i to one zaczną się rozglądać za miejscem w TOP6. Ciężko tu wskazać faworyta, bowiem oba zespoły zaskakiwały już w tym sezonie zarówno na plus jak i na minus. Ja jednak delikatnie sugerowałbym postawienie na zwycięstwo podopiecznych Claude’a Puela, ponieważ grają oni na własnym stadionie, a ryk tysięcy gardeł fanów Leicester potrafił porazić już niejednego, dużo silniejszego od Watfordu przeciwnika. Jasne – to już nie te same zadziorne „Lisy” co kiedyś, ale to miejsce wciąż niesie ze sobą jakąś niewidzialną magię. Magię, która (według mnie) przyczyni się do pokonania „Szerszeni”.

Mój typ: 2-1


Manchester City – Bournemouth (Piotrek)
„Tylko po kolei! Żeby nikt dwa razy wpierdolu nie dostał!” – takie orędzie do reszty stawki może wygłosić Pep Guardiola wraz ze swoimi piłkarzami. Oh, wait! Nie może! Jeśli City nadal będzie tak grać, to większość drużyn dostanie baty od aktualnych mistrzów Anglii drugi raz, tyle że na wiosnę. Najwięcej bramek strzelonych, najmniej bramek straconych, Hiszpan stworzył potwora, który nawet pod nieobecność jednej ze swoich czołowych postaci – Kevina de Bruyne – masakruje rywali z zaciągniętym ręcznym. Klopp może pokonać Guardiolę w bezpośrednich starciach, ale na dystansie całego sezonu to City wygląda najlepiej, wygrywa mecze wysoko, a ich spotkania wyglądają tak, jakby grali je od niechcenia. Na Etihad w tej kolejce przyjeżdża Bournemouth – zespół podobny do tego, z którym „Obywatele” zremisowali ostatnio w Lidze Mistrzów, do Lyonu. Zespół nie bojący się pójść na wymianę ciosów, posiadający bardzo szybkich piłkarzy z przodu. Wiceliderowi Ligue 1 udało się zatrzymać rozpędzoną machinę, jednak „Wisienki” to moim zdaniem nie ten kaliber.

Mój typ: 3-0


Newcastle – West Ham (Piotrek)
Tyle planów, tyle pieniędzy wydane na transfery nowych piłkarzy, takie mocarstwowe plany. Miało być spokojne miejsce w górnej połówce tabeli, ba(!), mówiło się nawet o szturmie czołowej szóstki, a co jest w końcowym rozrachunku? „Sroki” na kiju, z kontuzjowanymi podstawowymi stoperami, z piłkarzami zbliżającymi się nieuchronnie do 30-tki są w tabeli wyżej niż West Ham. Mieć piniondze to jedno, a umieć je mądrze wydawać to drugie. Benitez nie ma tego problemu…bo nie miał latem pieniędzy. To znaczy, miał, ale nieporównywanie mało w stosunku do Manuela Pellegriniego, stąd jego pole manewru na rynku transferowym było ograniczone, jednak po raz kolejny zaprezentował swój trenerski kunszt. Fabian Schar i Federico Fernandez liderują w środku obrony pod nieobecność Lascellesa i Lejeune’a, Ki Sung Yeng nie zamierza oddawać miejsca w środku pola, a niedawno przebudził się Rondon. Newcastle wychodzi z dołka, poniekąd spowodowanego morderczym terminarzem, a kolejną przeszkodą jest stołeczny zespół, o którym trudno powiedzieć coś sensownego, w końcu zebrać czterobramkowe baty od City to nie żaden wstyd. Plany z pewnością krzyżuje kontuzja Yarmolenki, który wraz z Felipe Andersonem zaliczył niezłe wejście do Premier League, lecz czeka go kilka miesięcy rekonwalescencji. Z tego powodu West Ham kolejny rok z rzędu z potentata zdolnego do mierzenia się z najlepszymi staje się jedną wielką niewiadomą.

Mój typ: 2-1


Southampton – Manchester United (Piotrek)
Fatalne United zapewnia sobie awans do fazy pucharowej Champions League na kolejkę przed końcem, rywalizując w grupie z dwukrotnym triumfatorem, finalistą sprzed dwóch i czterech lat, silnym zespołem z uznawanej za najlepszą na świecie LaLigi, a także niesamowitą i nieustępliwą drużyną Młodych Chłopców. Tymczasem potężny Liverpool przegrywa z podklubem budowanym za pieniądze szejków, bandą Makaroniarzy, którzy z wygranej z Juventusem cieszą się jak z trypletu, a także zgrają kopaczy z Bałkanów, którym w głowie tylko burdy i bijatyki, drżąc o awans do końca fazy grupowej. Takie są fakty, kochani, takie są fakty. Dlatego nad spotkaniem z Southampton nie ma się nawet co rozpisywać. „Święci” przyjadą… i wygrają. Nie myśleliście chyba, że ja to wszystko pisałem na poważnie, prawda?

Mój typ: 1-0


Chelsea – Fulham (Piotrek)
Wszystkie drogi prowadzą…do Londynu, przynajmniej w przypadku Claudio Ranieriego. Były szkoleniowiec Chelsea, będąc menedżerem Leicester przyczynił się do zwolnienia Jose Mourinho, wygrywając z nim bezpośrednie starcie, a na koniec sezonu przyjechał na Stamford Bridge, by świętować zdobyty z „Lisami” tytuł przed fanami swojej dawnej drużyny. Teraz Włoch powraca do Premier League, obejmując stery klubu…z Londynu, by w drugim swoim meczu zmierzyć się przeciwko…Chelsea. W swoim debiucie udało się pokonać Southampton, nie bez strat w tyłach. W umyśle Ranieriego nastąpiła zmiana koncepcji. Zawodnicy nie będą już nagradzani pizzą za czyste konto, lecz McDonaldem. Pisałem, że z duetem Mawson-Chambers nawet dwie duże pepperoni z podwójnym serem nie będą gwarantem meczów na zero z tyłu, czas więc przemodelować moją tezę. Tutaj nawet Burger Drwala (najlepszy burger z McDonalds, koniec i bomba, kto myśli inaczej, ten trąba) w powiększonym McZestawie nie pomoże. Na fatalny zespół „Świętych” wystarczyło przebudzenie Mitrovicia, jednak Chelsea, w porównaniu do Southampton, posiada tylko jeden punk zapalny swojej defensywy. A, i jeszcze jedno. Edenie Hazardzie, do Ciebie wznoszę swe błagalne modły. Moje FPL błaga o punkty i to Ty masz mi je dostarczać tuzinami, bo jak nie, to Pan Sterling już czeka na zatwierdzenie transferu.

Mój typ: 3-1


!!!Arsenal – Tottenham Hotspur!!! (Adrian)
No i wreszcie mamy to! Najbardziej emocjonujące i elektryzujące derby w Premier League (nie żadne derby Manchesteru, i nawet z tym nie handlujcie) nadejdą już w tę niedzielę! Oba zespoły w tym sezonie Premier League punktują naprawdę regularnie i łącznie przegrały zaledwie 5 spotkań (Arsenal 2, Tottenham 3). Do tego podopieczni Mauricio Pochettino jako jedyny zespół w Premier League nie zremisowali jeszcze ANI JEDNEGO meczu. Są więc dość bezkompromisowi. Czy przyszedł czas na pierwszy remis w spotkaniu z ich udziałem? Nie. Nie tego dnia. Nie w TAKIM meczu. Tutaj musimy poznać zwycięzcę. A kto nim będzie? Cóż, moje serduszko chciałoby, by był to Arsenal, ale nie mam co do tego przekonania, bo „Koguty” są bardzo groźne i mogą zrobić krzywdę każdemu. Właściwie jedynym, co pozwala mi powiedzieć, że szanse rozkładają się tu w proporcjach 51 do 49 dla „Kanonierów” jest to, że mecz będzie rozgrywany na Emirates Stadium oraz to, że kluczowi zawodnicy Unaia Emery’ego w środku tygodnia odpoczywali, a ze słabiutką Worskłą Połtawa w Lidze Europy poradzili sobie zmiennicy. Z kolei Tottenham z uwagi na swoją sytuację w grupie Ligi Mistrzów był zmuszony wystawić „once de gala” na mecz z Interem Mediolan. Czy przełoży się to na wynik niedzielnego meczu? Nie wiem. Wiem natomiast jedno, i do tego celu zacytuję Jurija Owsienkę (oddawaj uran złodzieju) – oj się będzie działo!

Mój typ: 2-1

 

Liverpool – Everton (Kuba)
Może Was zdziwię, ale według mnie Everton ma w sobotę całkiem solidne szanse na urwanie punktów jeszcze niepokonanemu w tym sezonie sąsiadowi zza miedzy. Co jest dla mnie pewne, to to, że od dawna derby Merseyside nie zapowiadały się tak dobrze. Jasne, Evertonowi jeszcze sporo brakuje do poziomu Liverpoolu, ale i tak ich obecna kadra, styl gry pod batutą Marco Silvy i ogólna atmosfera wokół klubu nie prezentowały się tak dobrze od czasów peak Davida Moyesa. Szkoda, że ich obecna przewaga nad Manchesterem United wynosi tylko punkt, bo bardzo chętnie oglądałbym ich przed „Czerwonymi Diabłami” trochę dłużej. Żeby to doszło do skutku, Everton musiałby się jednak wznieść na absolutne wyżyny i zagrać najlepszy mecz w sezonie, albo… liczyć na kolejne zbłaźnienie się Mourinho i spółki, co chyba jest bardziej prawdopodobne. I tak, to wszystko nawet pomimo słabego meczu „The Reds” przeciwko PSG. W końcu to trzecia i najmniej wstydliwa porażka Liverpoolu w Lidze Mistrzów, a mimo to w Premier League nadal nie wtopili ani razu. Spodziewam się ciężkiego i wyrównanego meczu, który rozsrzygnąć może, weźmy na to, wejście Shaqiriego z ławki. Chociaż znając życie, Klopp przypomni sobie o możliwości zmian o 20 minut za późno…

Mój typ: 2-1



Finished! Kolejna seria spotkań profesjonalnie zapowiedziana, pozostaje czekać tylko na wyczyny piłkarzy, które jak zwykle rozminą się z naszymi predykcjami tam mocno, jak się tylko da, a także na podsumowanie, które przygotuje dla Was Michał Fitz. Wtedy 14. kolejka będzie mogła odejść w zapomnienie, a my będziemy czekać na nową. Tymczasem, w oczekiwaniu na wszystkie cudowne rozmaitości, o których wspomniałem wyżej, zapraszamy Was wszędzie, gdzie tylko się da: na grupę „To Tylko Piłka Nożna", na Facebookowe profile „Footroll” oraz „Footroll.pl”, a także na naszego Twittera oraz Instagrama. Nie bylibyśmy prawdziwymi fanami Premier League, gdybyśmy nie zaprosili Was też do naszej ligi w Fantasy Premier League. Kod: 23338-393168. A my już się z Państwem żegnamy i zapraszamy już na początek następnego tygodnia, albowiem liga angielska dopiero teraz nabiera rozpędu! Bye!

Komentarze0
Musisz być zalogowany aby dodawać komentarze.

Najnowsze

Betclic wprowadza grę bez podatku. Od 11 marca każdy Gracz może wygrać więcej
-
+9
+9
+
Udostępnij
Główne
10-05-2024

Betclic wprowadza grę bez podatku. Od 11 marca każdy Gracz może wygrać więcej

Najlepsza XI dywizji A Ligi Narodów według WhoScored
-
+22
+22
+
Udostępnij
Grafiki
22-11-2024

Najlepsza XI dywizji A Ligi Narodów według WhoScored

Pamiętny RANKING FIFA z 2017 roku. Byliśmy potęgą... xD
-
+35
+35
+
Udostępnij
Grafiki
22-11-2024

Pamiętny RANKING FIFA z 2017 roku. Byliśmy potęgą... xD

PORÓWNANIE liczb Haalanda i Gyökeresa w tym sezonie!
-
+21
+21
+
Udostępnij
Grafiki
22-11-2024

PORÓWNANIE liczb Haalanda i Gyökeresa w tym sezonie!

Vitor Roque zdradził, kto jest jego piłkarskim idolem!
-
+22
+22
+
Udostępnij
Grafiki
22-11-2024

Vitor Roque zdradził, kto jest jego piłkarskim idolem!

Pep Guardiola o tym, dlaczego został w Manchesterze City!
-
+21
+21
+
Udostępnij
Grafiki
21-11-2024

Pep Guardiola o tym, dlaczego został w Manchesterze City!

Cristiano Ronaldo 2015 vs. Viktor Gyokeres 2024 O.o [PORÓWNANIE]
-
+35
+35
+
Udostępnij
Grafiki
21-11-2024

Cristiano Ronaldo 2015 vs. Viktor Gyokeres 2024 O.o [PORÓWNANIE]

HIT! Barca chce pozyskać TEGO SKRZYDŁOWEGO!
-
+29
+29
+
Udostępnij
Grafiki
21-11-2024

HIT! Barca chce pozyskać TEGO SKRZYDŁOWEGO!

Leo Messi LADA MOMENT pojawi się w Barcelonie przy okazji...
-
+28
+28
+
Udostępnij
Grafiki
21-11-2024

Leo Messi LADA MOMENT pojawi się w Barcelonie przy okazji...

Raphinha wybrał swoją IDEALNĄ XI Barcelony!
-
+24
+24
+
Udostępnij
Grafiki
21-11-2024

Raphinha wybrał swoją IDEALNĄ XI Barcelony!