"Wilki" bliskie pozyskania Japończyka
Wolverhampton to drużyna bardzo ciężka do sklasyfikowania. Z jednej strony potrafią urywać punkty najmocniejszym (remisy z Manchesterem City i Arsenalem, zwycięstwo z Chelsea), a z drugiej wtapiają z największymi ogórami (porażki z Huddersfield i Cardiff). Suma sumarum, taka huśtkawka formy daje na ten moment ekipie z Molineux 12. miejsce. Jak na potencjał kadrowy i oczekiwania zarządu - to dość kiepski wynik. Nic zatem dziwnego, że "Wilki" planują udać się w styczniu na zakupy. Pierwszy transfer jest już bardzo blisko potwierdzenia.
Chodzi o japońskiego skrzydłowego występującego w Portimonense - Soyę Nakajimę. 24-latek dołączył do portugalskiego klubu latem 2017 i od tamtej pory jest bezapelacyjnie największą gwiazdą swojej drużyny. W 39 meczach ligowych zdobył 15 bramek i zaliczył 16 asyst. Jego świetna dyspozycja nie umknęła uwadze selekcjonerowi Japonii - Validowi Halilhodziciowi, który dał w tym roku Nakajimie szansę debiutu. Na mundial co prawda nie pojechał, jednak w ostatnich meczach towarzyskich wyrósł na jedną z kluczowych postaci w ofensywie. Uwagę zwracają jego skromne warunki fizyczne - mierzy zaledwie 164 centymetry. W ewentualnych pojedynkach główkowych z Fellainim raczej nie stoi na pole position.
Warto zaznaczyć, że nie tylko "Wilki" są zainteresowane Japończykiem. W ostatnim czasie był on obserwowany przez Borussię Dortmund i Leicester City. Fanów Wolverhampton mogę jednak uspokoić - prezes Portimonense w jednym z ostatnich wywiadów przyznał, że rozmowy z pomarańczowo-czarnymi są bardzo zaawansowane i na 80% japoński skrzydłowy przeniesie się na Molineux.
Jedyną kością niezgody może być cena. Nakajima ma w kontrakcie klauzulę odstępnego wynoszącą 35 milionów funtów, natomiast działacze angielskiego klubu są skłonni zapłacić połowę z tego. Istnieje jednak duża szansa, że zarząd Portimonense w celu podreperowania swojego budżetu zgodzi się nieco obniżyć żądania. Umówmy się - nie codziennie masz okazję zarobić kilkanaście milinów na zawodniku, który przyszedł za grosze.
Na pewno wzmocnienie siły ofensywnej to jeden z głównych celów, jaki stoi przed Nuno Espirito Santo. "Wilki" strzeliły do tej pory zaledwie 15 bramek, co daje kiepską średnią gola na mecz. Tyle samo bramek ma ostatnie w tabeli Fulham. To dość jasny sygnał, że należy wzmocnić konkurencję w pierwszej linii. Ewentualny transfer Japończyka na pewno taki skutek przyniesie.