West Ham zainteresowany obrońcą Manchesteru United
West Ham spisuje się w tym sezonie znacznie poniżej oczekiwań. Po gigantycznych zakupach w lecie i zatrudnieniu Manuela Pellegriniego na stanowisko szkoleniowca spodziewano się, że "Młoty" będą walczyły co najmniej o 7. miejsce na koniec sezonu. Tymczasem po 15 kolejkach zajmują zaledwie 13. lokatę, momentami prezentując się bardzo źle. Braki widać na wielu pozycjach, jednak największą bolączką trenera "The Hammers" jest prawa obrona. Klub ze wschodniego Londynu ma zamiar w najbliższym czasie załatać tę lukę.
Kandydatem numer 1 do transferu miałby być Antonio Valencia. Ekwadorczyk na pewno nie może obecnej kampanii zaliczyć do udanych. Zmaga się z licznymi kontuzjami, na dodatek Jose Mourinho patrzy na niego mało przychylnym okiem. Może nie jest w aż tak tragicznym położeniu jak barwy Polonii Warszawa na Żylecie, ale raczej niewiele wskazuje na to, że miałby przedłużyć wygasającą w czerwcu umowę z Manchesterem United.
Z tej okazji chce skorzystać West Ham. Pomimo faktu, iż Ekwadorczyk obecnie jest pod formą, a w przyszłym roku zdmuchnie już 34 świeczki na torcie, działacze "The Hammers" uważają, że wciąż jest on gwarantem wysokiego poziomu. Ciężko im się dziwić - w zeszłym roku Valencia był najlepszym prawym obrońcą ligi i raczej nie zapomniał w pół roku jak się gra w piłkę. Na dodatek wielkim fanem talentu Valencii jest obecny menadżer Młotów - Manuel Pellegrini.
No i kolejna kwestia - obecnie prawa obrona West Hamu jest obsadzona tragicznie. Mogą tam występować: Pablo Zabaleta, który prezentuje się na poziomie 20% Zabalety z czasów Manchesteru City, Ryan Fredericks, który okazał się totalnym niewypałem transferowym i zagrał do tej pory zawrotne 287 minut i.. Michaił Antonio, który został tam przesunięty z prawego skrzydła. Wygląda to gorzej niż oświadczenia Wisły Kraków.
Uważam, że ten ruch byłby bardzo dobry zarówno dla klubu, jak i dla zawodnika. Valencia zostałby w Premier League, czyli pomimo obniżki pensji wciąż zarabiałby sporo, a West Ham zyskałby ogranego na poziomie Premier League prawego obrońcę i to zupełnie za darmo. Jedynym minusem jest wiek - podejrzewam, że Valencia będzie w stanie zabezpieczyć prawą stronę defensywy na maksymalnie 2 lata. Po tym czasie trzeba będzie szukać od nowa.