Fulham chce ratować się zawodnikiem... z rezerw Deportivo
Gdybyście kazali wskazać mi największe rozczarowanie tego sezonu Premier League - bez wahania wskazałbym na Fulham. Przed startem rozgrywek wydawało się, że klub z zachodniego Londynu bez problemu będzie w stanie utrzymać się w Premier League, a może nawet powalczyć o górną połówkę tabeli. Sprowadzono kilku świetnych piłkarzy - wystarczy wymienić Andre Anguissę, Jeana Seriego czy Andre Schurrle, a na dodatek zachowano cały trzon drużyny, która wywalczyła awans do Premier League (nie licząc Ryana Fredericksa). I co? Ostatnie miejsce po 16 meczach, 9 punktów, beznadziejna gra i bardzo realne widmo spadku. Nic dziwnego, że włodarze klubu z Craven Cottage zamierzają ruszyć w styczniu na zakupy, żeby zapobiec katastrofie. Pytanie, czy idą do dobrego marketu...
Pierwszym celem transferowym Fulham ma być napastnik Deportivo La Coruna - Pedro Martelo. Ma zaledwie 19 lat, na dodatek jest regularnie powoływany do młodzieżowej reprezentacji Portugalii, z którą sięgnął tego lata po Mistrzostwo Europy do lat 19. Jest zawodnikiem bardzo wysokim - mierzy 190 centymetrów wzrostu, więc na warunki Premier League jak znalazł. Niby wszystko super, ale jedna rzecz może bardzo mocno niepokoić - do tej pory nie zadebiutował w pierwszym zespole klubu z Galicji, a umówmy się - jego rywalami do walki o miejsce w składzie raczej nie są kandydaci do drużyny roku UEFA.
Klauzula wykupu Martelo wynosi 903 tysiące funtów. Dla Fulham takie pieniądze, to jak drobne na lody. Jedyną kwestią będzie pokonanie konkurencji - podobno zainteresowanie 19-latkiem przejawiają kluby portugalskie. Na pewno kluczowe przy negocjacjach będzie zapewnienie zawodnika, że będzie otrzymywał regularne szanse występów w pierwszym składzie. Patrząc na bardzo nierówno formę podstawowego napastnika Fulham - Aleksandara Mitrovicia, nie powinno być z tym większych problemów.
Reasumując - według mnie nie będzie to transfer, który pozwoli utrzymać Fulham w elicie, ale na pewno ciekawa inwestycja na przyszłość. Inna sprawa, że w obecnej sytuacji w tabeli działacze klubu z zachodniego Londynu powinni w pierwszej kolejności myśleć o wzmocnieniach "na już", bo w przeciwnym razie mogą obudzić się z ręką w nocniku. I drużyną w Championship.