Lisy powalczą o Hiszpana
Leicester City chyba wreszcie przyzwyczaiło się do tego, że jednak są średnią drużyną. W trakcie ich mistrzowskiego sezonu nie do końca wiedzieli co się dzieje, gdy to do nich dotarło, to uwierzyli, że spokojnie zadomowią się w czołówce, choć sam Claudio Ranieri mówił, że będzie dobrze jak znajdą się w pierwszej dziesiątce w kolejnych rozgrywkach. Oczywiście Lisy nie podołały, popadły w nijakość i tak sobie od tamtego czasu przędą. Próbowali dokonywać jakichś sporych transferów, licząc, że znowu ktoś zacznie brać ich na poważnie, ale niestety tak się nie stało. Dlatego teraz skupiają się już tylko i wyłącznie na transakcjach, które są jak najbardziej w ich zasięgu.
Kogo na przykład mają na oku teraz? Hiszpański "AS" podaje, że Lisy zainteresowały się obiektem pożądania wielu innych zespołów na ich poziomie, czyli bardzo dobrze radzącym sobie w Deportivo Alaves Ibaiem Gomezem. Skrzydłowy ustrzelił w tym sezonie już trzy gole i dorzucił do nich dwie asysty. Liczby nie robią jednak takiego wrażenia, jak sama jego gra. W końcu jego klub jest na 5 pozycji w lidze i to w znacznej mierze dzięki niemu.
Właśnie dlatego interesuje się nim chociażby Atheltic Bilbao, z którego z resztą do Alaves przyszedł i Leeds, które wzmacnia się, by zapewnić sobie awans do Premier League. Leicester ma z tych klubów zdecydowanie największe możliwości finansowe i może z łatwością zapłacić Alaves satysfakcjonujące ich pieniądze, czyli około 5 milionów euro a potem zapewnić Gomezowi najwyższą gażę. Jeśli więc pieniądze są priorytetem dla Gomeza albo ma ciche, skryte marzenie podbić Wyspy, to właśnie do Lisów powinien się zgłosić.
Wydaje mi się jednak, że byłby to głupi pomysł. Gomez ma 29 lat i to już raczej za późno, by próbować podbijać nieznane lądy. Alaves radzi sobie kapitalnie i są duże szanse, że awansuje z nimi do europejskich pucharów. Ja na jego miejscu skupiłbym się na grze, a o ewentualnym transferze wcale nie myślał. Jeśli wystarczająco pomoże kolegą, to już niedługo zagra z nimi w Lidze Europy, o której takie Leicester nie może marzyć.Panie Gomez, gramy, gramy, nie kalkulujemy.