Wielkie pieniądze czekają na hiszpańskiego golkipera
W kontekście zbliżającego się wielkimi krokami zimowego okienka transferowego sporo mówi się o potencjalnych wzmocnieniach w ekipie Manchesteru United. Obrońcy, pomocnicy czy napastnicy – niezależnie od pozycji plotka goni plotkę. Właściwie tylko obsada bramki nie spędza snu z powiek José Mourinho. Zanosi się na to, że spokój na tej pozycji potrwa dużo dłużej, gdyż bliski przedłużenia umowy z „Czerwonymi Diabłami” jest David de Gea.
Przez lata jedną z najdłuższych i najnudniejszych sag transferowych była ta pod tytułem – „David de Gea w Realu Madryt”. Przejdzie czy nie przejdzie? United go puści czy zablokuje transfer? Real zapłaci czy jednak postawi na kogoś innego? Cytując Włodzimierza Szaranowicza – „co tydzień siadaliśmy jak do telenoweli”. Koniec końców Real podczas tegorocznego letniego okienka transferowego postawił na Thibaulta Courtoisa. De Gea został w Manchesterze i prawdopodobnie zostanie tam jeszcze ładnych parę lat. Hiszpan według angielskich mediów jest bardzo bliski podpisania nowej umowy, na mocy której ma zarabiać aż 400 tysięcy funtów tygodniowo! Sporo, ale jeśli chce się mieć klasowego golkipera, to trzeba płacić. Ok, Hiszpan w tym sezonie nie imponuje formą tak jak w poprzednich kampaniach. Wyraźny zjazd rozpoczął się od totalnie nieudanego mundialu. Później było trochę lepiej, ale to nie jest ten sam de Gea, który dawał wiele punktów ekstra swojemu zespołowi.
Umówmy się, Hiszpan sam też meczu nie wygra. Obrona United jest przetrzebiona niczym półki po promocji w Biedronce. Nawet de Gea w najwyższej formie by tego nie podźwignął. Może więc oprócz przedłużenia kontraktu z golkiperem warto też zapewnić jakiekolwiek wzmocnienia w linii defensywnej. W mediach przewijają się ciągle te same nazwiska. Można odnieść wrażenie, że o ofertach za Kalidou Koulibaly’ego czy Toby’ego Alderweirelda przeczytamy nawet otwierając „Strażnicę”. Na razie jednak nic konkretnego z tego nie wynika, a w obronie United dalej hasają takie asy jak Chris Smalling czy Matteo Darmian. Reasumując – ewentualne przedłużenie wygasającej umowy z de Geą to świetna informacja dla fanów „Czerwonych Diabłów”, ale to tylko początek długiej drogi do uzdrowienia zespołu z Manchesteru. Podobnych ruchów potrzeba zdecydowanie więcej, aby drużyna w końcu zaczęła spełniać oczekiwania kibiców.