Odkupić winy za Ligę Narodów - Belgia przed eliminacjami do EURO 2020
Wyniki reprezentacji Belgii w ostatnim czasie są dość nieregularne. Świetne trzecie miejsce na Mistrzostwach Świata w Rosji, a zaledwie kilka miesięcy później słaba gra w Lidze Narodów i przegrana grupa ze Szwajcarią. Choć turniej ten nie należał do najbardziej prestiżowych, to porażka 2:5 w ostatnim meczu ze swoim największym konkurentem z pewnością boli. Idealnym momentem na udowodnienie, że nieudana Liga Narodów była wypadkiem przy pracy, będą zaczynające się lada chwila Eliminacje do Mistrzostw Europy 2020. Tutaj nie będzie przebacz, jeśli Belgowie znów zawiodą i jakimś cudem nie wyjdą z grupy. Tym bardziej, że naprzeciw nich stanął zespołu, które możemy zaliczyć do europejskiej amatorki.
Po bardzo dobrym występie w Mistrzostwach Świata oraz mniej udanej Lidze Narodów, reprezentacja Belgii zanotowała pokaźny awans w rankingu FIFA, wskakując na pierwszą pozycję. To pierwszy taki przypadek od bardzo dawna, lecz nie czarujmy się tego typu klasyfikacjami. Doskonale pamiętamy 7. pozycję reprezentacji Polski w tym rankingu, a następnie kompromitację na mundialu w Rosji. Nie mniej jednak Belgowie posiadają w swoim zespole naprawdę czołowe postacie i Eliminacje do Mistrzostw Europy powinni pokonać spacerkiem. Kadra wciąż jest bardzo mocna, a selekcjoner Roberto Martinez nie dokonał rażących zmian, wciąż stawiając na doświadczonych piłkarzy.
Jak co turniej, najmniejszym problemem reprezentacji Belgii będzie wytypowanie pierwszego bramkarza. Thibaut Courtois od kilku lat jest zaliczany do czołówki bramkarzy na świecie, a posiadanie takiego zawodnika w swojej kadrze jest marzeniem wielu narodów. Zdecydowanie gorzej ma tak zwana grupa pościgowa, które od lat liczy na mniejsze lub większe potknięcie golkipera "Królewskich", aby choć na krótki okres stać się pierwszy bramkarzem "Czerwonych Diabłów". Poza Courtoisem w kadrze Belgów znaleźli się również Koen Casteels, Simon Mignolet oraz Matz Sels, którzy przez najbliższe dwa spotkania najprawdopodobniej będą bić się o pozycję rezerwowego, gdyż szanse na grę w pierwszym składzie są znikome.
Dużo większa konkurencja będzie panować w formacji obrony. Belgowie posiadają ciekawą paczkę doświadczonych defensorów i naprawdę jest z czego wybierać. Faworytami do gry w pierwszym składzie są bezapelacyjnie Toby Alderweireld oraz Jan Verthongen, którzy od lat rządzą defensywą reprezentacji Belgii oraz Tottenhamu. Z racji tego, że Roberto Martinez preferuje grę trzema obrońcami, to walka o ostatnie miejsce będzie naprawdę zażarta. Poza doświadczoną dwójką, największe szanse na występ ma zawodnik Celtiku, Dedryck Boyata, który od czasu odejścia z reprezentacji Vincenta Kompany'ego, próbuje wejść w buty po 32-latku. Jego konkurentami do gry w pierwszym składzie będą Jason Denayer, Thomas Vermaelen oraz liczący na debiut w reprezentacji Brandon Mechele z FC Brugge.
Zdecydowanie łatwiej będzie zdobyć miejsce na wahadle. Roberto Martinez zdecydował się na powołanie Thomasa Meuniera, który do walki o pierwszy skład będzie startował z pole position. Bezpośrednim rywalem zawodnika PSG do gry na prawej stronie, będzie powoli wprowadzany do kadry Timothy Castagne. Do znacznie ciekawszego pojedynku dojdzie na przeciwnej stronie boiska. Tam powołanie otrzymali Nacer Chadli oraz Yannick Carrasco. Obaj zawodnicy są obecnie pod formą, więc o zdobyciu miejsca w podstawowym składzie będą decydowały najdrobniejsze aspekty.
Przenosząc się do środka na pierwszy plan wysuwa się ponowny brak jednej z gwiazd tamtejszej reprezentacji. a mianowicie Kevina De Bruyne, który wciąż nie wyleczył kontuzji uda. Poza 27-latkiem w kadrze zabrakło Axela Witsela. Belg jest jednym z najjaśniejszych punktów w drużynie z Dortmundu i z pewnością pomógłby Belgom w walce o Mistrzostwa Europy. Zastąpić piłkarzy Manchesteru City oraz Borussii będzie bardzo trudno, lecz selekcjoner Belgów nie zamierzał zwieszać głowy w dół i ostatecznie wybrał zawodników, których zadaniem będzie wejście w buty swoich kolegów. Na liście powołanych znalazło się nazwisko grającego od niedawna w Chinach Mousy Dembele, a także Youriego Tielemansa. To właśnie ta dwójka na chwilę obecną ma największe szanse na wyjście w podstawowej jedenastce. lecz rywali do pierwszego składu nie brakuje. Chęci na reprezentowanie swojego kraju mają również Leander Dendoncker, Dennis Praet oraz występujący w FC Brugge Hans Vanaken.
Demonstrację prawdziwej siły możemy zobaczyć po przejściu do formacji atakującej. To właśnie ich zadaniem będzie zdobywanie bramek, przyczyniających Belgów do gry na Mistrzostwach Europy 2020. Bracia Eden oraz Thorgan Hazard, Romelu Lukaku czy Dries Mertens. To między tymi panami rozegra się pojedynek o miejsca w pierwszym składzie. Belgowie na brak czołowych zawodników w formacji ofensywnej raczej narzekać nie powinni, lecz nie jest to ostateczna lista powołanych. Swoje pięć minut chcą również dostać Michy Batshuayi, Divock Origi, Christian Benteke, Adnan Januzaj czy czekający na debiut w reprezentacji Leandro Trossard. Spoglądając na te nazwiska nie powinno się mieć wątpliwości, że Belgowie dysponują obecnie jedną z najlepszych ofensyw na świecie i awans poparty wieloma golami, powinien być formalnością.
Sprawę takiego rozwoju wydarzeń z pewnością ułatwia grupa. Największym rywalem Belgów w Eliminacjach będą bezapelacyjnie Rosjanie. To właśnie podopieczni Stanisława Czerczesowa zawalczą z "Czerwonymi Diabłami" o pierwsze miejsce w grupie. Poza Rosją, zawodnicy pod kierownictwem Roberto Martineza zmierzą się także ze Szkocją, Cyprem, Kazachstanem i San Marino. Pierwsze spotkania Belgowie rozegrają 21.03 z Rosją oraz 24.03 z Cyprem i już w kolejce inaugurującej Eliminacje do Mistrzostw Europy będą mogli zyskać przewagę nad swoim największym konkurentem. Przepis na to jest prosty - pokonać Rosjan.