Trzeba na nich uważać! - Austria przed eliminacjami do EURO 2020

Czy to słuszne, że bukmacherzy nie stawiają Polski w roli faworyta w meczu z Austrią? Wydaje mi się, że tak, bo jeśli ktoś myśli, że w ekipie Franco Fody grają jakieś ogórki, które nie mają szans z Kamilem Grosickim i Mateuszem Klichem, to grubo się myli. Jest to zespół o innej specyfice niż Polska, ale wcale nie jest słabszy. Prawda jest taka, że poziom obu zespołów jest teoretycznie zbliżony. Ale co pokaże praktyka?

Wiadomo, że główną kartą przetargową Polaków jest Robert Lewandowski, bo piłkarza takiego kalibru Austriacy nie mają. Mają jednak dużo szerszą kadrę, jeśli weźmiemy pod uwagę piłkarzy "przeciętno-mocnych", którzy w sporej liczbie regularnie grają w Bundeslidze - niejednokrotnie w Lidze Europy i Lidze Mistrzów (swego czasu...). Wielu z nich, jeśli nie mocna większość, załapałoby się do kadry Jerzego Brzęczka, a niejeden zagrałby w podstawowym składzie. Nie mają ani Lewandowskiego, ani Wojciecha Szczęsnego, ale ich nazwiska nie są wcale słabe! Nie chodzi tutaj o to, że kibice polskiej kadry mają myśleć optymistycznie i wierzyć we własne umiejętności, bla, bla, bla... Austria po prostu jest dobra. Austria gra u siebie, Austria gra z reprezentacją, która jest dopiero w etapie przebudowy pod rządami selekcjonera, który na razie nie ma się czym specjalnie chwalić.

Ale trzeba wierzyć! Co było przed mundialem! Lewandowski, Milik, Zieliński! Jesteśmy mocni! - wyluzujcie. Lubicie żyć przeszłością, ale czasy Euro 2016 to już piłkarska prehistoria. Nawet za najlepszych czasów Adama Nawałki Austria byłaby niełatwym przeciwnikiem i wygrana nie byłaby spacerkiem jak z San Marino czy Gibraltarem. Liderem drużyny jest oczywiście David Alaba, którego przedstawiać Wam chyba nie muszę. Lewy obrońca Bayernu w kadrze jest bardzo uniwersalny i wg tego, co podają tamtejsze media, dzisiaj zagra na lewym wahadle. Zresztą opiszę Wam może, jak prezentuje się przewidywany skład gospodarzy:

Bramkarz:

• Heinz Lindner to podstawowy golkiper Grasshoppers Zurich i tutaj akurat Austria nie ma się czym chwalić. Ani to specjalnie mocna drużyna, ani wybitny specjalista. Wojciech Szczęsny zjada go na śniadanie i jeszcze jest głodny.

Obrona:

• Stefan Posch to dużo grający w bundesligowym Hoffenheim 21-latek, którego porównać można do Jana Bednarka. Jest solidny, utalentowany, ale czasem popełnia błędy, na co Polacy mogą liczyć. U Brzęczka z palcem w tyłku dostałby powołanie.
• Aleksandar Dragović to obrońca Bayeru Leverkusen, który jeszcze do niedawna słynął z tego, że w zespole "Aptekarzy" lubił się "wylać". Z czasem jednak nieco się ogarnął i często prezentuje się bardzo solidnie, przez co w polskiej kadrze bez kłopotów załapałby się do grania obok Kamila Glika, do którego jednak nieco mu jeszcze brakuje.
• Martin Hinteregger dowodził linią defensywną niemieckiego Augsburga, a potem - po konflikcie z trenerem - przeszedł zimą do Eintrachtu Frankfurt, gdzie nadal gra w podstawowej jedenastce i liże jeszcze Ligę Europy. Rozwinął się, bo gdy przychodził do Bundesligi był elektryczny jak linie wysokiego napięcia. Na ten moment jestem w stanie postawić go na równi z Glikiem, który nie ma zbyt dobrego sezonu w Monaco. Hinteregger ma.

Pomocnicy (wahadła + środek):

• Stefan Lainer to bardzo solidny zawodnik grający regularnie w mocnym Salzburgu. Z Polską ma zagrać jako prawy wahadłowy i nie ma się czego wstydzić w porównaniu z polskimi bocznymi obrońcami. Niewykluczone, a nawet całkiem możliwe, że wygryzłby ich ze składu.
• Julian Baumgartlinger to waleczny, wybiegany i solidny środkowy pomocnik, który nie jest jakimś wybitnym technikiem, ale na boisku zostawia serce. W Bayerze Leverkusen jego rola nie jest pierwszoplanowa, ale jest to zawodnik dla Austrii bardzo wartościowy, doświadczony, mający prawie 200 meczów w niemieckiej Bundeslidze. Stawiam go na równi z Krychowiakiem.
• Florian Grillitsch jest gościem, który u Brzęczka i u Nawałki miałby pierwszy skład bez niczego. Czy to w Werderze, czy od jakiegoś czasu w Hoffenheim - Austriak jest kapitalną szóstką, która jest bardzo inteligentna i ma zmysł do grania kombinacyjnego. W razie potrzeby może też zejść do stoperów i pomóc im rozgrywać, może też zagrać wyżej. W tym roku skończy 24 lata, ale wg mnie prędzej czy później przeniesie się do jeszcze lepszego klubu niż reprezentant Niemiec w Lidze Mistrzów.
• Davida Alaby nie przedstawiam.

Ofensywna trójka:

• Valentino Lazaro trzeba mieć pod opieką 24/7. Jest to piłkarz, który może rozstrzygnąć mecz w każdej chwili, przez co patrzą na niego najlepsze kluby w Europie. Na razie gra w Hercie Berlin, gdzie jako wahadłowy z wielką dynamiką, szybkością, bardzo dobrą wrzutką i dryblingiem sieje spustoszenie. W Polsce ma pewne miejsce w składzie o każdej porze dnia i nocy. Nawet na lepsze kadry by się załapał.
• Marko Arnautović to zawodnik dość chimeryczny, który - jak to opowiadał Łukasz Fabiański - jest w stanie zrobić tak, że w pojedynkę rozstrzygnie spotkanie. A skoro Lazaro też ma taką umiejętność... W każdym razie wiele spin wywołała dyskusja o tym, kto jest lepszy - Arnautović czy Arkadiusz Milik, a ja Wam na to pytanie nie odpowiem, bo jest ono bardzo trudne. Bardzo dobry grajek, choć równocześnie może zniknąć jak pieniądze z Komunii.
• Peter Zulj to niestety dla mnie zawodnik mało znany, choć co nieco o nim słyszałem. 31 meczów w Anderlechcie w tym sezonie mówi wiele, tak samo jak to, że zdaniem mediów to właśnie on, a nie kapitalny Marcel Sabitzer z Lipska zagra w wyjściowej jedenastce.

Mocni są, to nie byle laćki i jak sami widzicie, na wielu pozycjach mają piłkarzy, których Polacy mogą im pozazdrościć. Ich plusem jest to, że nie ma w ich ekipie takiej amplitudy umiejętności, jak między Szczęsnym i Lewandowskim a Mateuszem Klichem i Janem Bednarkiem. Ich kadra jest bardziej wyrównana, co sprawia, że właściwie na każdej pozycji mają jakość, o którą nie muszą się martwić. Ich zawodnicy nie mają aż tylu problemów, co piłkarze Jerzego Brzęczka, a w dodatku mają na ławce... grajków, którzy nie są Arkadiuszami Recami, tylko swobodnie mogliby do tego składu wskoczyć bez utraty jakiejkolwiek jakości! Mimo że trzech zgrupowanie musiało odpuścić! Tylko bramkarz taki jakiś nieciekawy...

Wspomniałem o Sabitzerze, którego talentu jestem osobiście wielkim fanem, ale są jeszcze m.in. Konrad Laimer i Stefan Ilsanker z Lipska, Xaver Schlager z Salzburga czy Karim Onisiwo z Mainz. Mówienie o tym, że Austria jest mocna, czy że dzisiaj będzie faworytem nie jest kwestią braku wiary, pesymizmu czy jakichś humorków, z których polscy kibice słyną i które lubią zmieniać po każdym meczu kadry (Brzęczek love, Brzęczek out itp.). To po prostu opinie, które mają oparcie w kwestiach sportowych, no chyba... że ktoś serio się nie zna i tak po prostu gada, żeby gadać. Bo to też w tym kraju jest popularne. Uważajcie na Austrię, bo KAŻDY wynik jest możliwy!

Autor

Piotr Tubacki

P_Tub