Eliminacje do EURO 2020 - podsumowanie, cz. 1
Późno bierzemy się za podsumowanie, ale cóż zrobić. Przyjrzyjmy się tym wszystkim spotkaniom eliminacyjnym, które są za nami. Dwie kolejki tych kwalifikacji (przez niektórych nazywanych pre-eliminacjami) trochę nam podpowiedziały, kto może się liczyć w walce o awans na EURO 2020. Ktoś zdążył sobie utrudnić sprawę, ktoś już zdążył też ogłosić, że awansował już po pierwszym meczu. Zajmijmy się w pierwszej części najpierw grupami pięciozespołowymi.
Grupa A:
1. Anglia – 6
2. Bułgaria – 2
3. Kosowo – 1
4. Czarnogóra – 1
5. Czechy – 0
Zaznaczamy od razu kilka rzeczy – Anglicy, Bułgarzy i Czarnogórcy rozegrali po dwa spotkania. Kosowo i Czechy – po jednym. Anglicy rozegrają w czerwcu finały Ligi Narodów w Portugalii. Stąd też możliwe jest, że ktoś może podgonić w tabeli. To grupa, w której mamy pauzy, stąd też trzeba być bardzo ostrożnym z terminarzem. Reprezentacja prowadzona przez Garetha Southgate’a rozegrała jednak imponujące mecze i w sumie oczekiwanie do września na kolejne spotkania eliminacyjne jest na swój sposób nagrodą. 10 strzelonych goli, tylko jeden stracony. Potężne pokolenie nadchodzi też w młodych kadrach – Anglicy są przecież wciąż aktualnymi mistrzami świata do lat 20. Odliczamy dni do ich awansu na EURO, na którym będą faworytami. Przypominamy – finał jest na Wembley…
Adnotacja: Anglia i Kosowo już mają zapewnione co najmniej play-offy do EURO w marcu 2020 roku poprzez miejsce z grupy Ligi Narodów.
Grupa B:
1. Ukraina – 4
2. Luksemburg – 3
3. Portugalia – 2
4. Serbia – 1
5. Litwa – 0
Ciąg arytmetyczny w tej tabeli, jeśli spojrzymy od dołu. Cóż, mili państwo, wygląda dość dziwnie ta tabela, ale… w pełni zasłużenie. Pierwsze trzy drużyny zanotowały już dwa spotkania. Najbardziej musi sobie pluć w brodę Portugalia – remisy 0:0 z Ukrainą i 1:1 z Serbią nie mogą być powodem do dumy. Szymon Marciniak nie stanie się też ulubieńcem Fernando Santosa, ale nie tylko kontrowersyjna sytuacja z udziałem płockiego sędziego była problemem mistrzów Europy. Oni autentycznie grają może nie słabą, ale niezwykle nieskuteczną piłkę. I w swoim stylu remisują mecze – to, czym irytowali ludzi we Francji. Nie wystawili sobie laurki przed finałami Ligi Narodów w czerwcu. Mają swoje malutkie Dudelange – bo nad nimi jest Luksemburg, który nie chce awansować tylko przez wspomnianą LN. Co prawda to tylko zwycięstwo nad Litwą, ale przynajmniej oprawią sobie tę tabelę w ramkę. Przynajmniej takie wrażenie sprawia na początku. A Ukraina? Miło, że się ogarnęli. Andrij Szewczenko przychodzący po Mychajle Fomience był potrzebnym powiewem świeżości. Zwycięstwo nad Luksemburczykami pomogło w poprawieniu nastrojów. Cel minimum na pierwsze mecze – zrealizowany.
Adnotacja: Portugalia, Ukraina i Serbia już mają zapewnione co najmniej play-offy do EURO w marcu 2020 roku poprzez miejsce z grupy Ligi Narodów.
Grupa C:
1. Irlandia Północna – 6
2. Niemcy – 3
3. Holandia – 3
4. Estonia – 0
5. Białoruś – 0
Gdzie byliście wtedy, gdy Serge Gnabry wkręcił (na razie tylko w ziemię) Virgila van Dijka? Pewnie męczyliście się z oglądaniem Polaków. Tak, Holandia rozegrała mecz, który dał nadzieję (4:0 z Białorusią) i ten, który lekko nadzieję odebrał (2:3 z Niemcami). Ale to jest ta różnica – oni mają 3 punkty mniej od takiej Polski, ale styl „Oranje” w porównaniu z kadrą Brzęczka to jak porównywanie dzieła van Gogha do bohomazów 5-latka w zeszycie w kratkę. Sorry, Holandia broni się swoją grą. Może uznać nawet porażkę z Niemcami za mocno pechową. Joachim Loew i jego kadra nie zachwycają. A liderem jest Irlandia Północna – skorzystała ona z tego, że rozegrała dwa mecze i oba wygrała (inaczej niż Holendrzy z jednym zwycięstwem). Niemcy z kolei zagrali przed eliminacjami także towarzyskie spotkanie z Serbią. Ich eliminacje pewnie ułożą się pomyślnie, ale mecze z Ulsterczykami będą zapewne dość zabawne. Pamiętajcie – Niemcy w eliminacjach EURO 2016 nie umieli pokonać ani razu Irlandii (tej właściwej). Wszystko jest możliwe…
Aha, Holandia nie gra w czerwcu z uwagi na wiadome finały Ligi Narodów.
Adnotacja: Holandia i Białoruś już mają zapewnione co najmniej play-offy do EURO w marcu 2020 roku poprzez miejsce z grupy Ligi Narodów.
Grupa D:
1. Irlandia – 6
2. Szwajcaria – 4
3. Dania – 1
4. Gibraltar – 0
5. Gruzja – 0
Szwajcaria jedzie w czerwcu również do Portugalii, Liga Narodów, te sprawy. Umówmy się, wydawali się oni faworytem grupy. Tymczasem to Irlandia skorzystała z prostego terminarza i pokonała dwa razy swoich rywali po 1:0 – Gibraltar i Gruzja występowały w roli ofiar. Za to co się działo w meczu Szwajcarii z Danią... ludzie, do tej pory się składamy ze śmiechu, a potem patrzymy na ekran z niedowierzania. Duńczycy strzelili trzy gole między 84. a 93. minutą. Zrobili coś, co próbowali na Narodowym w 2016 roku, ale zabrakło im jednego gola.
NIGDY NIE SKREŚLA SIĘ DUŃCZYKÓW. CHRISTIANA GYTKJAERA TEŻ (strzelił na 2:3).
Adnotacja: Szwajcaria, Dania, Gruzja już mają zapewnione co najmniej play-offy do EURO w marcu 2020 roku poprzez miejsce z grupy Ligi Narodów.
Grupa E:
1. Słowacja – 3
2. Walia – 3
3. Węgry – 3
4. Chorwacja – 3
5. Azerbejdżan – 0
Ta grupa jest całkiem sympatyczna – nikt nie chce nikomu zabierać szans na awans. Cztery ekipy mają po 3 punkty - jedynie z nich Walia rozegrała 1 mecz, cała reszta z tej grupy (bez Azerów) ma 2 spotkania rozegrane. Nie ma w tym gronie nikogo z finalistów Ligi Narodów. Ale jest kompletnie niepoukładany wicemistrz świata, tak – Chorwacja. Jest drużyna Węgier, która jeszcze po pierwszej kolejce zajmowała ostatnie miejsce w grupie. Jest niby spokojna Walia Ryana Giggsa. Jest pełna talentów Słowacja. Szczerze? Może się okazać, że tu wcale nie będzie zdecydowanego faworyta.