Faworyt poza turniejem! - po dziewiątym dniu MŚ U20
Zakończyliśmy wszystkie spotkania fazy grupowej. Znamy już wszystkich wybrańców, ale również tych, którzy będą zmuszeni powrócić do domu. Przed ostatnimi rozstrzygnięciami wiedzieliśmy, że dalej zagrają nasi rodacy, a kogo zobaczymy poza nimi?
Arabia Saudyjska 1:2 Panama (53' Faras - 7' McKenzie, 78' Valanta)
Na sam początek ostatniego dnia fazy grupowej Mistrzostwa Świata do lat 20 dostaliśmy spotkanie dwóch outsiderów grupy E. Zarówno Arabia Saudyjska, jak i Panama wciąż mogły myśleć o dalszej grze, lecz do spełnienia marzeń potrzebne było zwycięstwo. Od pierwszego gwizdka zdecydowanie groźniejsza była ekipa z Ameryki. Panamczycy nie zamierzali się bronić i od samego początku ruszyli na rywala. Pierwsze skutki przyniosło to już w 7. minucie spotkania. Bardzo sprytnym uderzeniem popisał się Axel McKenzie, który pokonał bramkarza Arabii Saudyjskiej. Bardzo szybko zdobyta bramka dała ogromną przewagę, a także niebywały spokój. Arabowie nie zamierzali składać rękawic i na chwilę po rozpoczęciu drugiej połowu, zdobyli gola wyrównującego. Nie zdało to się jednak na wiele, gdyż zdecydowanie większą determinację wykazywali Panamczycy, którzy na kwadrans przed końcem ustalili wynik spotkania. Bramkę dającą zwycięstwo zdobył Diego Valanta, który pokonał bramkarza uderzeniem z bliskiej odległości. Nie pozwoliło to jednak awansować z trzeciego miejsca i obie drużyny żegnają się z mundialem już po fazie wstępnej.
Mali 2:3 Francja (14' Koita, 90+5' Diakite - 12' Cuisance, 65' Diaby, 87' Gouiri)
Zdecydowanie więcej działo się w drugim ze starć grupy E. Choć obie drużyny miały już zapewniony awans do 1/8 finału, to nie obyło się bez małego rozczarowania. Przed rozpoczęciem turnieju reprezentacja Francji była jednym z faworytów do końcowego triumfu. Podczas fazy grupowej przekonaliśmy się, że w zespole "Trójkolorowych" jest wiele niedociągnięć, a ogromne problemy sprawiają im nawet najmniejsi rywale. W ostatnim spotkaniu męczyli się z osłabioną Arabią Saudyjską, dziś nie potrafili sobie poradzić z Mali, którzy wcale tacy mali nie byli. Dość szybko strzelanie rozpoczęli Francuzi, lecz co z tego, jeśli motywacja stała dziś po stronie drużyny z Afryki. Oni nie musieli, ale mogli i pokazali, że prawdziwe oblicze drużyny ukazuje się na boisku, a nie papierze. Od samego początku bardzo skutecznie stawiali się silniejszemu rywalowi i choć ostatecznie byli tymi przegranymi, to pokazali, że na tym turnieju mogą zrobić bardzo dużo. W nagrodę otrzymali awans z drugiego miejsca ulegając tylko reprezentacji Francji, która pomimo tego, że nie dominuje, to jest skuteczna i fazę grupową zakończyła z kompletem punktów.
Korea Południowa 2:0 Argentyna (42' Se-Hun Oh, 58' Young-Wook Cho - 88' Ferreira)
Korea Południowa jednym z odkryć tego turnieju? Dzisiejszy mecz pokazuje, że rzeczywiście tak jest. Chyba nikt się nie spodziewał, że Azjaci będą w stanie nie tylko stanąć na drodze Argentyńczyków i wywalczyć cenny remis, ale również zabrać im jakiekolwiek punkty. Od samego początku Korea Południowa zadziwiała na całej linii. Bardzo szybkie skrzydła, lekkość w rozgrywaniu akcji i nareszcie bramki. Ekipa z Ameryki Południowej pomimo tego, że miała zapewniony awans, to nie zamierzała oddać spotkania bez walki i też chciała coś ugrać. Swoje szanse mieli po przerwie, kiedy to próbowali wykorzystać niefrasobliwość swoich rywali w defensywie. Na próbach się jednak skończyło, a ich uderzenia lądowały albo koło bramki, albo w rękach bramkarza rywali. Zdecydowanie skuteczniejsi byli dziś Koreańczycy, którzy w bardzo prosty sposób wypunktowali Argentynę i zwycięstwem przypieczętowali awans do kolejnej fazy. Gole na jego wagę zdobyli Se-Hun Oh oraz Young-Wook Cho i to oni będą bohaterami przez najbliższe kilkanaście godzin.
Fajnie gra w piłkę Korea Południowa. #KORARG #U20WC
— Damian Węgrzyn (@DamianWg98) May 31, 2019
RPA 1:1 Portugalia ( 52' Monyane - 19' Leao)
Portugalia zakończyła swój udział na Mistrzostwach Świata. Powtarzamy - Portugalia zakończyła swój udział na Mistrzostwach Świata. To nie żart - zespół, który był typowany do grona potencjalnych triumfatorów, pożegnał się już na samym początku. Zaledwie jedno zwycięstwo, remis i porażka. Nie takiego występu spodziewali się Portugalczycy, tym bardziej, że w ich zespole figurowało kilka bardzo ciekawych nazwisk, z Diego Dalotem czy Gedsonem na czele. Tym razem na ich przeszkodzie stanęła Republika Południowej Afryki, która przed turniejem miała prosty cel - nie skompromitować się. I faktycznie, nie skompromitowali się. W dzisiejszym spotkaniu pokazali ogromne zaangażowanie i choć porażka była o krok, to tym razem szczęście było po ich stronie. W drugiej odsłonie z szansą na zwycięstwo stanęła Portugalia, lecz rzutu karnego nie wykorzystała jedna z gwiazd - Jota, który fatalnym wykonaniem pozbawił swój zespół awansu. Mówi się trudno - żyje się dalej, lecz po takiej postawie trudno spodziewać się, że zawodnicy, którzy mieli się wybić na tych mistrzostwach, faktycznie się na nich wybili.