Przyszedł czas na kadrę U21 - przed meczem Polska vs Belgia
Dopiero co zakończyliśmy Mistrzostwa Świata do lat 20, rozgrywane na naszych ziemiach, a już przenosimy się na kolejny wielki turniej. Tym razem zajrzymy się do Włoch, gdzie o godzinie 18:00 swój pierwszy mecz na Mistrzostwach Europy do lat 21 rozegrają podopieczni Czesława Michniewicza. Grupa, w której zmierzymy się z Belgią, Hiszpanią oraz Włochami nie będzie łatwa, lecz pamiętajmy, że ledwie kilka miesięcy temu wyeliminowaliśmy jednego z faworytów do końcowego triumfu - Portugalczyków. I niech tym razem będzie podobnie!
Awans na tak wielki turniej jest dla młodzieżowej reprezentacji Polski ogromnym sukcesem. Po wszystkim czego doświadczyliśmy w Eliminacjach do Mistrzostw Europy oraz wpadkach z Wyspami Owczymi, nie było można wyobrazić sobie lepszego zakończenia. Po wylosowaniu Portugalii w bezpośrednim starciu o awans na EURO, mało kto wierzył, że zaledwie kilka miesięcy później Polacy wyjadą do Włoch, aby w tym momencie odliczać ostatnie godziny do rozpoczęcia meczu inaugurującego turniej na Półwyspie Apenińskim. Przypomnijmy, że po porażce 0:1 w pierwszym meczu, losy awansu na Mistrzostwa były niemal przesądzone i o krok od tego wyczynu była Portugalia. W rewanżu zespół Czesława Michniewicza pokazał jednak niesamowitą wolę walki i po zwycięstwie 3:1 na wyjeździe przypieczętował awans na turniej, który rozpocznie się już za moment.
Na inaugurację naszym rywalem będą Belgowie, czyli zespół, który w porównaniu z pozostałą dwójką będzie tym najsłabszym. Nie trudno sobie wyobrazić jakie cele przed tym starciem stawiają nasi reprezentacji i jak ważne będzie zwycięstwo na rozpoczęcie całych zmagań. Pomimo tego, że Belgia nie jest faworytem do wyjścia z "polskiej grupy", to wciąż jest od nas znacznie mocniejsza i końcowy wynik naszych reprezentantów nie będzie wielkim zdziwieniem, jeśli po raz kolejny zagramy mecz otwarcia, mecz o wszystko i mecz o honor. Przyglądając się kadrze naszego dzisiejszego rywala w oczy rzucają się dwa nazwiska z formacji atakującej. Dodi Lukebakio jest nie tylko kolegą Dawida Kownackiego z Fortuny Düsseldorf, ale również gwiazdą niemieckiego zespołu. W poprzednim sezonie Bundesligi, 21-latek rozegrał 31 spotkań, w których zdobył 10 bramek, a także zanotował 4 asysty. Jeśli dołożymy do tego kolejne 3 spotkania w Pucharze Niemiec, a w nich następne 4 trafienia i asystę, to dochodzimy do wniosku, że wypożyczony z Watfordu atakujący nie jest już zwykłym juniorem, a graczem, który lada moment może pójść w ślady Romelu Lukaku, Edena Hazarda czy Driesa Mertensa.
Ogromna siła rażenia reprezentacji Belgii w postaci Dodiego Lukebakio nie kończy się na 21-latku, gdyż nie mniej ciekawie dzieje się za jego plecami. Tam odpowiedzialny za kreowanie gry będzie 17-letni Yuri Verscharen. Pomocnik Anderlechtu pomimo naprawdę młodego wieku ma już na swoim koncie nie tylko występy na ligowym podwórku, poparte zresztą bramką, ale również debiut w Lidze Europy. A wszystko to w wieku 17 lat. A co robili nasi w tym wieku? Wchodzili do Lotto Ekstraklasy z myślą, że za 10 lat, oni również wystąpią na arenie międzynarodowej.
Poza dwoma wyróżniającymi się ogniwami na tle całej kadry, warta zaznaczenia jest pozostała część drużyny. Tutaj naprawdę nie ma, gdzie szukać słabszych ogniw. Cały zespół jest niezwykle wyrównany, a Johan Walem, będzie miał niezwykle trudne zadanie, aby spośród całego zespoły wybrać podstawową jedenastkę.
Takich problemów z pewnością nie będzie miewał Czesław Michniewicz. Doskonale wiemy, że w reprezentacji Polski na próżno szukać gwiazd formatu tych z Belgii, a w tę rolę będzie chciał się wcielić Dawid Kownacki. To właśnie dzięki świetnej postawie napastnika Fortuny będziemy mieli przyjemność zagrać na Mistrzostwach Europy do lat 21 i kto wie, czy wychowanek Lecha Poznań po raz kolejny nie zachwyci. Tego typu turnieje są trampoliną do wielkiej piłki i z pewnością nikt by się nie obraził, gdyby Dawid znów pozamiatał i zasłużył sobie na transfer do znacznie większego klubu. Bo grać potrafi i dobrze o tym wiemy.
Na początek trzy mecze, trzy cele
— Dawid Kownacki (@dkownacki24) June 15, 2019
🇵🇱⚽️ pic.twitter.com/W9H6z3SpoY
Lista naszych gwiazdek kończy się jednak na Kownackim, a jedynymi zawodnikami, w których powinno się mieć jakąkolwiek nadzieję są tak naprawdę Kamil Grabara, Krystian Bielik, Sebastian Szymański, Robert Gumny i być może Karol Świderski. Nie jest to dużo w porównaniu z tym, co mają w swoich szeregach nasi rywale. Zdaje sobie z tego sprawę, także nasz selekcjoner, który zaznacza, że naprawdę nie będzie łatwo:
Absolutnie nie będę mówił o słabościach. Belgowie stanowią świetną drużynę, mają bardzo dobrego trenera i zawodników. Tak jak pozostałe zespoły na tym turnieju. Tutaj nikt nie znalazł się przypadkowo, bo przyjechali najlepsi. Zagramy z mocnym rywalem, który ma dużo atutów, ale my je też mamy. Skupiamy się przede wszystkim na sobie. Wiemy, co musimy zrobić, żeby niwelować atuty belgijskich zawodników. Nie będziemy jednak wdawać się w szczegóły. Szanujemy naszego przeciwnika, podejdziemy do starcia z respektem - mówi Czesław Michniewicz, cytowany na stronie Łączy nas piłka
Pierwszy gwizdek już dziś o godzinie 18:00!
To już dzisiaj! 😍🇵🇱 #U21EURO pic.twitter.com/PUAwaBhfRu
— Łączy nas piłka (@LaczyNasPilka) June 16, 2019