Przed eliminacjami EURO - Anglia
Piłkarski weekend minął, znamy już też grupy Ligi Mistrzów i Ligi Europy, a dzieciaki właśnie znów poszły do szkoły. Wiecie co to oznacza? Tak, wielkimi krokami zbliża się pierwsza w tym sezonie przerwa reprezentacyjna, a większość z istotnych zespołów będzie mierzyła się w eliminacjach do przyszłorocznych Mistrzostw Europy. Pora więc przybliżyć nieco kadry tych krajów, a że autorem tego artykułu jestem ja, to na tapet rzucona zostanie Anglia. Kto się pojawił, a kogo zabrakło? Z kim zagrają i w co ubrany będzie Gareth Southgate? Odpowiedzi na te pytania poniżej.
Jeśli chodzi o dwa ostatnie, to wiadomo, że menedżer Anglików będzie miał na sobie swoją szczęśliwą kamizelkę, choć pewnie przywdzieje coś jeszcze, gdy zrobi się chłodniej. Atmosfera nie powinna być bowiem zbyt gorąca, bo "Synowie Albionu" grają z Bułgarią i Kosowem. Obydwa spotkania będą rozegrane na Wyspach, a to dodatkowa korzyść dla Anglików. Co ciekawe, trudniejsze starcie czeka ich z Kosowem. Reprezentacja tego małego państwa jeszcze w tych eliminacjach nie przegrała i zgromadziła aż 5 oczek, czyli tylko jedno mniej, od głównych bohaterów tego tekstu. Mogą więc napsuć sporo krwi podopiecznym Southgate'a, choć i tak uważam, że nie wyjadą z Wielkiej Brytanii z żadnymi punktami. Bułgarzy również, za to z jeszcze większym bagażem bramek. Jaki jest skład osoby reprezentacji, która będzie za to odpowiedzialna?
Here it is: your #ThreeLions squad for the #EURO2020 qualifiers against Bulgaria and Kosovo!https://t.co/h7MScWmxEx
— England (@England) August 29, 2019
Krótko mówiąc, nie do końca taki, jakiego byśmy się spodziewali. Mamy bowiem aż 4 debiutantów. To Mason Mount, James Maddison, Aaron Wan-Bissaka i Tyrone Mings. Przy czym ci trzej pierwsi są debiutantami tylko z nazwy, bo w końcu pokazali nam już na ligowych boiskach, że radzą sobie na tak wysokim poziomie, to ten ostatni jest już zaskoczeniem. Mings ma dobry sezon, ale wciąż nie wydaje się, że poradzi sobie lepiej od Kyle'a Walker'a, który też grywał już jako stoper. O dziwo w kadrze znalazł się także Harry Winks, który swoimi występami raczej na to nie zasługiwał. Jego obecność to jednak nic, przy bytności nieudolnego od pół roku Jessiego Lingarda. Pomocnik Manchesteru to taki angielski Arek Reca. Nie da się wytłumaczyć jego obecności na kadrze i nie można zasłaniać się brakiem lepszych alternatyw, bo pominięto młodych i zdolnych chłopaków, którzy z tego zgrupowania wynieśliby wiele więcej. Na przykład taki Harvey Barnes. Jak widać, Jerzy Brzęczek to trendsetter.
— evan 》 (@afcevan) August 29, 2019