Przed eliminacjami EURO - Polska

Reprezentacja Polski, zwana też pieszczotliwie kadrą wuja Brzęczka. Dziś wylatuje do Mariboru, by jutro rozegrać w końcu porządny mecz na wyjeździe w eliminacjach do EURO 2020. Umówmy się jednak, że choć Słoweńcy nie są już drużyną na tyle dobrą, jak 10 lat temu, to jednak samo zestawienie tych dwóch spotkań - piątkowego ze Słowenią oraz poniedziałkowego z Austrią - nie jest wygodne. Nie można spocząć na laurach. Polscy piłkarze grają dobrze tylko wtedy, gdy mają świadomość niewykonanego wciąż zadania. A tutaj awansu wciąż nie ma - tutaj trzeba go sobie zapewnić matematycznie...

...a wiadomo, jeśli będą dwa zwycięstwa (choć my bezpiecznie stawiamy jednak na 4 punkty jako wariant minimum, Austriacy jednak przyjadą z Marko Arnautoviciem w jeszcze lepszej formie i z lepiej ustawionym celownikiem niż w Wiedniu), to będzie w naszej duszy spokój, jak u Piotra Roguckiego.

Jeżeli zatem ten zestaw personalny chce być traktowany poważnie (a na razie wciąż jest, zwycięstwo z Izraelem było dosyć przekonujące), to poprosimy o normalne mecze. Niczego nie oczekując, chcemy zwykłej normalności w grze. A kto dziś może nam ją dać?

🔴 POWOŁANIA
Mamy listę powołanych zawodników przez selekcjonera Jerzego Brzęczka na mecze ze Słowenią i z Austrią 📋⤵️ pic.twitter.com/SEFIeFWkTD

— Łączy nas piłka (@LaczyNasPilka) August 26, 2019

Z listy powołanych skreślono tylko Arkadiusza Milika, który leczy wciąż kontuzję. W jego miejsce nie powołano nikogo innego, stąd też Krzysztof Piątek nie będzie raczej miał konkurencji na pozycji drugiego napastnika. Swoją drogą to jednak dziwne... Piątek rozpoczął rozgrywki ligowe tydzień później od Dawida Kownackiego, a w swoich ligach "Pio Pio Pio" rozegrał 119 minut, zaś Kownacki - 96 minut zaliczył w Fortunie, w Bundeslidze. Nie jest to powalające, gdy spojrzymy zresztą na to, w jakim gazie jest Robert Lewandowski. Szczególnie mecz z Schalke uczynił znów z niego ulubieńca wszelakich mediów - to była ta maszyna z najlepszych spotkań w karierze. Czekamy zatem na jego gole, nie chcemy, by znów musiał czekać 9 miesięcy lub rok...

Co zwraca uwagę wśród pomocników? Powrót Jakuba Błaszczykowskiego, który razem z Pawłem Brożkiem nadal ciągną grę Wisłę Kraków. Jest też Kamil Grosicki, który znów chciał zabawić się w małego trolla, gdy 2 września wrzucał jakieś rzeczy sugerujące, że znów niby szuka klubu (wiemy, to były żarciki-kosmonauciki). Być może więcej minut otrzyma grający dość w kratkę (ale w kwestii minut otrzymywanych w Dinamie Zagrzeb) Damian Kądzior - jest to w tej chwili jeden z naszych najlepszych skrzydłowych. Być może nie wygryzie on Piotra Sebastiana ani "Grosika" ze składu, natomiast musi być jednym z tych rezerwowych, którzy powinni być w stanie gotowości.

Nasz środek pola wygląda obiecująco - Grzegorz Krychowiak zdobył Superpuchar Rosji, w zeszłym sezonie był najlepszym środkowym pomocnikiem ligi, a i obecny sezon rozpoczął bardzo dobrze, podobnie jak Mateusz Klich. Leeds jest znów po dobrym początku sezonu, a Klich nadal jest ulubieńcem zarówno Bielsy, jak i kibiców "The Whites". Krychowiak w formie i rytmie meczowym jest niezbędny w tej kadrze. A Klich musi w końcu zacząć grać tak przekonująco, jak na początku przygody z kadrą (zarówno kiedyś Fornalika, jak i teraz Brzęczka). Więcej śmiałości, mniej zachowawczości, współpraca z Zielińskim i Lewandowskim, pilnowanie się, zmniejszanie przestrzeni między formacjami - jeśli to zagra, będzie OK. 

Obrona? Tutaj wybory w końcu są szersze. Dlaczego? Maciej Rybus jest zdrowy. MACIEJ RYBUS JEST ZDROWY! Klękajcie, narody, w końcu trener Brzęczek ma zdrowego Rybusa. Na lewej obronie w końcu nie zagra zapewne Bartosz Bereszyński, który zaliczył dość ciężki początek sezonu (zresztą jak cała Sampdoria - Eusebio di Francesco sobie na razie nie radzi - w Pucharze Włoch dobrze to wyglądało, w lidze jest źle). Wróci on na swoją nominalną pozycję - prawą obronę. Tomasz Kędziora zapewne jest z tego powodu smutny, bo akurat jego zastępstwo również wypadało źle - z meczu na mecz grał coraz lepiej, a z Izraelem zaliczył najlepszy występ w karierze reprezentacyjnej. Środek obrony? Opcji jest kilka, natomiast obawiamy się, że nie zrezygnuje nasz trener z Kamila Glika. Człowiek, którego brak sprawił, że na mundialu nasza defensywa była aż za bardzo chybotliwa... teraz jest totalnie bez formy. Monaco traci mnóstwo goli, a w utratę kilku z nich Glik był zamieszany. Dziś to Jan Bednarek gra w klubie każdy mecz, jest naszym najlepszym stoperem, zaś drugim jest... Michał Pazdan. Ostatnio wrócił na tapet, kiedy wyrobił sobie odpowiednią pozycję w Ankaragucu. Naszym zdaniem, to oni powinni stworzyć duet stoperów. 

Bramka? Serio mamy się tutaj nad czym rozwodzić? Nieważne, kto stanie w bramce i tak będziemy się czuli bezpiecznie. Panie Wojciechu, panowie Łukasze - my i tak Was szanujemy, żadnego meczu nam nie zawaliliście w ostatnich latach. Dlaczego miałoby się to teraz zmienić?

Aha, słowo o debiutancie - Panu też gratulujemy. Bo to przecież wypada. Krystian Bielik jest obecnie w podobnym miejscu, jak Mateusz Klich rok temu. On też może pomóc swojej drużynie w awansie do Premier League. Obok ewentualnego debiutu w dorosłej reprezentacji... to byłaby najlepsza nagroda. Najlepsze jest też to, że Philip Cocu, trener Derby (a także od stycznia przychodzący do klubu Wayne Rooney) nie popsują Bielika. On tylko przy nich zyska. A umówmy się - dobrzy ludzie na pozycję 3, 4 i 6 to raczej się nam przydadzą.

26 sierpnia 2019 roku
Dzień, w którym Krystian Bielik otrzymał pierwsze powołanie do seniorskiej reprezentacji Polski. 🔥🇵🇱
więcej 👉 https://t.co/IbLd78w7aD pic.twitter.com/TIQMJy34sv

— Łączy nas piłka (@LaczyNasPilka) August 26, 2019

Autor

Rafał Majchrzak

RMnaTT