Bośniacy bez selekcjonera? Mamy zwrot! (akt.)
Nikt oczywiście nie ma wątpliwości, że najbardziej narzekającym na sytuację reprezentacyjną narodem jesteśmy obecnie my, Polacy. Nie oznacza to jednak, że inne kadry nie mają problemów, bo mają ich sporo. Jedną z nich jest chociażby reprezentacja Bośni i Hercegowiny, która wyjątkowo słabo poczyna sobie w tych eliminacjach, a teraz musi sobie jeszcze szukać nowego selekcjonera.
Do dymisji podał się bowiem Robert Prosinecki, były zawodnik chociażby Realu Madryt. Chorwat zdecydował się na to posunięcie po przegranym spotkaniu z Armenią, w którym to jednak jego podopieczni byli stawiani w roli faworytów. Prosinecki prawdopodobnie uprzedził tamtejszy związek piłkarski, który i tak by go pewnie niedługo zwolnił. Bośniacy byli w końcu w tabeli tylko nad nędzną ostatnimi czasy Grecją i oczywistym w tych rejonach zestawienia Liechtensteinem.
Co ciekawe, Prosinecki wykazał się niezwykłą pokorą, ponieważ publicznie przyznał, przy okazji swojej rezygnacji, że najzwyczajniej w świecie nie udało mu się odpowiednio zmotywować i ustawić reprezentacji i ma nadzieję, że jego następcy się to uda. To miłe słowa, na które jednak po zwolnieniu decyduje się niewielu. Ciekawe, co powie Jerzy Brzęczek, jak już oczywiście przyjdzie mu się pożegnać z kadrą.
AKTUALIZACJA: Cóż, futbol na Bałkanach bywa przewrotny. Wiecie, co zrobił Prosinecki? STWIERDZIŁ, ŻE JEDNAK ZOSTAJE.
😂😂😂🇧🇦🇧🇦🇧🇦 https://t.co/tQ9GVzWr9Z
— Piłkarskie Bałkany (@pilkabalkany) September 10, 2019