Przed eliminacjami EURO - Hiszpania
Reprezentacja Hiszpanii w tegorocznych Eliminacjach do Mistrzostw Europy wystartowała z wysokiego "C". Podopieczni Roberto Moreno pomimo nie najłatwiejszej grupy (Szwecja, Norwegia, Rumunia) idą jak burza, a na ich koncie nie zanotowano jeszcze porażki. Nagłej wpadki można się jednak spodziewać w jednym z październikowych starć. Już w najbliższą sobotę rywalem Hiszpanów będą Norwegowie z fenomenalnym Erlingiem Brautem Hålandem w ataku. We wtorek zaś drużyna Roberto Moreno uda się na mecz do Szwecji.
Sześć rozegranych spotkań, 18 punktów na koncie i niemal pewny awans na rozgrywane w przyszłym roku Mistrzostwa Europy. Tegoroczne Eliminacje do wielkiego turnieju są dla Hiszpanii błahostką. Zespół prowadzony przez Roberto Moreno wciela się w rolę walca - rozjeżdżając każdego, kto stanie na ich drodze. Porywający stosunek goli strzelonych do straconych oraz chemia panująca w zespole mówi jasno - w końcu powróciła "La Furia Roja", która niespełna dekadę temu triumfowała w afrykańskim mundialu. Wówczas zatrzymać Hiszpanów próbowała Holandia prowadzona przez Arjena Robbena. Wraz z upływem czasu znaczenie "Oranji" na międzynarodowej scenie drastycznie spadło, a coraz śmielej do wielkiej piłki puka Norwegia. To właśnie zespół prowadzony przez Larsa Lagerbäcka będzie pierwszym rywalem Hiszpanii w październikowych starciach. Drużyna ze Skandynawii choć bardzo niepozorna, to będzie miała czym postraszyć. Erling Braut Håland, Martin Ødegaard czy Sander Berge - przyszłość europejskiej sceny wreszcie zagra w jednym zespole i nie mam najmniejszych wątpliwości, że jeśli porażka w Eliminacjach do Mistrzostw Europy ma nadejść, to nastąpi w najbliższą sobotę.
Roberto Moreno zrobi wszystko, by zadziorna młodzież nie rozwinęła skrzydeł. Powołania są jasne i klarowne, lecz na pierwszy rzut oka widać kilka poważnych braków. Po raz kolejny w kadrze nie obejrzymy Gerarda Pique, który powoli rozstaje się z kadrą. Powołania nie otrzymali również kontuzjowani Jordi Alba oraz Paco Alcacer. Ponadto lista okazał się zbyt szczupła dla Inakiego Williamsa oraz Koke, którzy świetną postawą na hiszpańskich boiskach zgłaszają chęć gry w narodowych barwach. Kogo, więc ujrzymy w najbliższych starciach?
Niespodzianki między słupkami znów nie będzie. Hiszpańska piłka na tyle łagodnie posypała wielkimi bramkarzami, że Roberto Moreno może odetchnąć z ulgą. Znów podstawowym ogniwem będzie David De Gea. Bramkarz Manchesteru United pomimo marnej postawy w Premier League, nadal nie doczekał się godnego zastępcy, a Kepa Arrizabalaga oraz Pau Lopez na bramkę "La Furii Roji" będą zmuszeni spojrzeć z dystansu. Silnie obsadzona wydaje się również linia obrony. W niej po raz kolejny obejrzymy najlepszego strzelca - Sergio Ramosa, który z czterema bramkami na koncie przewodzi wśród Hiszpanów. Ponadto duet stoperów z kapitanem "Królewskich" najprawdopodobniej spróbuje stworzyć Raul Albiol, a boki defensywy zajmą Dani Carvajal oraz Sergio Reguilon. Iście madrycki blok obrony znów da o sobie znać. W jakim wydaniu? Miejmy nadzieję, że nieszkodliwym, a Sergio Ramos już nigdy... nie podniesie nogi na Daniego Carvajala.
entrada criminal de Sergio Ramos a Carvajal 😂😂 pic.twitter.com/XfOKuUanG5
— Seitanista (@seitanista_) October 5, 2019
Prawdziwego dobrobytu dostąpimy jednak w momencie dojścia do linii pomocy, gdzie skłonne do walki o awans są młode wilki. Po raz kolejny szanse na grę dostali Fabian Ruiz, Dani Ceballos oraz Rodri - jak zwykle wspomagani przez doświadczenie. Roberto Moreno nie zwraca uwagi na wiek, a pomimo słabszej dyspozycji w Barcelonie szansę znów dostanie Sergio Busquets. Ponadto kolejne kroki do zostania legendą stawia Santi Cazorla i to właśnie na tego zawodnika czekamy z niecierpliwością. Doskonale pamiętamy sytuację 34-latka oraz urazy, które miały powalić go z nóg. Historia zawodnika Villarealu nadaje się na dobry film, a znakomita postawa w LaLidze na kolejne występy w kadrze. Doświadczony pomocnik w razie obecności w podstawowym składzie będzie odpowiedzialny za grę do przodu, gdzie na dogodne sytuacje czekają Gerard Moreno, Rodrigo oraz Oyarzabal. Lista atakujących na spotkania z Norwegią oraz Szwecją jest dość uboga, lecz pamiętajmy. Era Davida Villi oraz Fernando Torresa już dawno za nami, a z braku laku szansę mógłby dostać nawet Jesus Imaz. Oczywiście gdyby uciekł z Ekstraklasy...
Kadra Hiszpanów na najbliższe starcia jest, więc piekielnie mocna. Sytuacja niemal idealna, a w taki sposób przedstawiają się wszyscy szczęśliwcy, którzy będą mieli okazję zagrać w październikowych starciach: