Nas nie dogoniat! Podopieczni Czesława Michniewicza lepsi od Serbii
Zwycięstwo z Łotwą, zwycięstwo z Estonią, remis na ruskiej ziemi i niezwykle ważny triumf przeciwko Serbii. Dejan Joveljić, który miał nas skarcić - dziś się nie wyszalał, a gwiazdą wieczoru znów został duet Patryk Klimala - Mateusz Bogusz, którzy zapewnili drużynie komplet punktów.
Polska 1:0 Serbia (78' Bogusz)
Składy:
Polska: Grabara - Gumny, Sobociński, Walukiewicz, Pestka - Dziczek, Fila, Bogusz (86' Wiśniewski) - Listkowski (74' Płacheta), Jóźwiak, Klimala (90+2' Tomczyk)
Serbia: M. Ilić - Nisić (60' Sehović), Masović, Pavlović, Kamenović - L. Ilić (60' Birmancević), Petrović, I. Ilić (84' Vlahović) - Adzić (73' Cumin), Stuparević, Joveljić (73' Tedić)
Najpierw Rosja, teraz Serbia - reprezentacja Polski nie ma łatwej przeprawy w Eliminacjach do Mistrzostw Europy. W piątek podopieczni Czesława Michniewicza musieli stanąć na drodze Fedora Chalova. Jedna z gwiazd rosyjskiej ekstraklasy, co prawda nie zdołała się wyszaleć, lecz gospodarze i tak zdołali urwać Polakom punkty. Bramka dająca remis padła dopiero w doliczonym czasie gry, lecz nie był to ostatni pojedynek, w którym polscy stoperzy musieli zachować trzeźwość umysłu. W dzisiejszym starciu ich głównym rywalem był Dejan Joveljić. Napastnik Eintrachtu Frankfurt już teraz jest uważany za jednego z najzdolniejszych atakujących na świecie, a jego obecność w finałowej grupie do nagrody "Golden Boy" nie jest przypadkowa.
Jan Sobociński oraz Sebastian Walukiewicz mieli tego dnia pełne ręce roboty, lecz znacznie więcej zależało od naszego ataku. Tam znów dowodził Patryk Klimala, który po prostu grał swoje. Nazwisko młodego zawodnika Jagiellonii Białystok śni się obrońcom Lotto Ekstraklasy po nocach. Od czasów występów w młodzieżowej reprezentacji Polski do tego grona dołączają również zawodnicy z lig europejskich, a po skarceniu Łotyszy oraz Rosjan, 21-latek robił wszystko, by na swoją listę wpisać również Serbów. I znów radził sobie bardzo dobrze. Jeszcze w pierwszej połowie jego kilkunastometrowy sprint zakończył się bramką, która w ostateczności została unieważniona z powodu pozycji spalonej. Napastnik Jagiellonii na pojedynczym szarpnięciu nie zamierzał kończyć i tylko w pierwszej odsłonie stworzył sobie dwie komfortowe sytuacje. Najpierw na jego drodze stanął Marko Ilić, kilka minut później słupek, który ostudził zapędy 21-latka.
Nie myślałem że to powiem, ale coraz częściej imponuje mi Patryk Klimala. Zupełnie inny piłkarz. Przełomem, jeśli pamięć nie myli, wyjazd Jagi do Lubina. #U21EURO #polsrb
— Mateusz Galiński ⚒ (@mj_galinski) October 15, 2019
W meczu z Serbią gola się nie doczekał, a na pierwszą bramkę Polaków musieliśmy czekać aż do 79. minuty. Wówczas dogranie zawodnika Jagiellonii wykończył Mateusz Bogusz - rewanżując się za akcję z piątku. Wówczas asystował 18-latek, a strzelał o trzy lata starszy napastnik. Dziś wówczas dogrywał Klimala, a kończył gracz Leeds United - dając zespołowi cenne zwycięstwo. Podopieczni Czesława Michniewicza po wyrównanym spotkaniu pozostawili na swojej ziemi komplet punktów - umacniając się na pozycji lidera. Reprezentanci Polski po czterech spotkaniach są liderami tabeli, z dziesięcioma punktami na koncie wyprzedzając Rosjan.