Fatalny występ w Sofii. Polacy skarceni przez Bułgarów...
Limit szczęścia został wyczerpany... Polacy po czterech spotkaniach bez porażki, doznali upokorzenia, które wisiało nad nimi od pierwszych minut. Po bardzo słabym spotkaniu - podopieczni Czesława Michniewicza ulegli Bułgarii (0:3), spadając na drugie miejsce w grupie eliminacyjnej.
Podopieczni Czesława Michniewicza z wysokiego "C" rozpoczęli eliminacje do rozgrywanych w 2021 roku Mistrzostw Europy. Po pewnych zwycięstwach z Łotwą oraz Estonią we wrześniowych starciach, dołożyli również remis z reprezentacją Rosji oraz trzy punkty z Serbią, co dało im pewne liderowanie w grupie E. Gra Polaków w jesiennych starciach prezentowała się znakomicie, ci dominowali w każdym z czterech spotkań, lecz nic nie trwa wiecznie, a chwile zwątpienia również musiały nadejść. W zeszłorocznych eliminacjach słabsze momenty objawiły się w starciu z Wyspami Owczymi, gdy niespodziewanie traciliśmy punkty z outsiderem. W obecnych krwi napsuli nam Bułgarzy, którzy sprezentowali Polakom pierwszą porażkę w tych rozgrywkach.
Gra reprezentacji Polski od pierwszej minuty wyglądała niemrawo. Brak pomysłu z przodu i kuriozalne błędy z tyłu... Po znakomitej formie sprzed miesiąca, gdy pokonywaliśmy silniejszych Serbów nie ma już śladu, a indywidualne błędy oraz brak wykończenia zadecydowały o pierwszej porażce w eliminacjach. Na kilka minut przed przerwą fatalny błąd popełnił Kamil Pestka. Obrońca Cracovii złym wyrzutem z autu napędził akcję Bułgarów, którzy wyszli na prowadzenie za sprawą Roberta Gumnego... Gracz "Kolejorza" niefortunnym odbiciem pokonał Kamila Grabarę, lecz nie był to koniec błędów z udziałem podopiecznych Czesława Michniewicza. Chwilę po rozpoczęciu drugiej połowy nić nieporozumienia nawiązali polscy stoperzy, których pewnie ograł Stanislav Ivanov, podwyższając wynik spotkania... dwukrotnie. Tak, przed upływem godziny gry znów wykazał niebywały spryt, a Jan Sobociński, będący dziś najsłabszym ogniwem polskiej kadry, mógł jedynie obserwować, jak napastnik Levskiego Sofia zapisuje na swoje konto dublet...
Pestka pokazał klasę ..#BULPOL pic.twitter.com/weESKdad2T
— Robert B (@RobertB1906) November 15, 2019
Trzy gole stracone w przeciągu godziny dały zespołowi ogromną nauczkę, której Polacy nie potrafili zamienić na gole. Swoje okazje mieli Patryk Klimala, Kamil Jóźwiak oraz Sebastian Walukiewicz, lecz celowniki reprezentantów Polski znacznie odbiegały od tych bułgarskich... I pomimo tego, że po przerwie atak był znacznie aktywniejszy niż w pierwszej odsłonie, to optyczna przewaga nie trwała długo. W 67. minucie czerwoną kartkę otrzymał Karol Fila, który stawiając zespół pod ścianą, podsumował dzisiejszy występ... Bułgarzy wygrali zasłużenie - my zaś musimy czekać do marca, kiedy to zmierzymy się z Łotwą, z nadzieją na przełamanie.
Bułgaria, Walia, tylko Szwajcarzy nie przyjechali do nas po porady szkoleniowe.
— to-masz? (@Tomektuta) November 15, 2019
A tak szczerze, Sobociński z Pestką są wybitni, tak łatwo dać się ograć Bułgarowi przy trzeciej bramce, przecież to nie przystoi nawet piłkarzowi z ekstraklasy. #BULPOL
Bułgaria 3:0 Polska (43' Gumny [sam], 51', 60' Ivanov)
Bułgaria: Naumov - Lyaskov, P. Hristov, A. Hristov, Turitsov - Kotev (90' Yankov), Antov, Naydenov (90' Gavrilov) - Ivanov (84' Rusev), Yordanov (90' Kovachev), Krastev (76' Minchev)
Polska: Grabara - Gumny, Walukiewicz, Sobociński, Pestka - Fila, Ambrosiewicz (46' Kowalczyk), Bogusz (68' Bida) - Listkowski (46' Płacheta), Jóźwiak (74' Lusiusz), Klimala (74' Slisz)