
''Nie graj szefa'' - Enrique tłumaczy rozstanie z Moreno
Hiszpańskie media od kilku dni żyją niespodziewanym powrotem Luisa Enrique na stanowisko selekcjonera reprezentacji Hiszpanii. Równie zaskakujące okazało się rozstanie pomiędzy Luisem Enrique a Robertem Moreno, niedawnym asystentem Enrique prowadzącym w zastępstwie reprezentację podczas niedawno zakończonych eliminacji do mistrzostw Europy. Dzisiaj dowiedzieliśmy się dlaczego Robert Moreno przestał być członkiem sztabu szkoleniowego reprezentacji.
Blisko pół roku Luis Enrique ogłosił bardzo szokującą decyzję o przerwaniu pracy z drużyną narodową, a jako powód podał względy rodzinne. Pod koniec sierpnia sytuacja się rozjaśniła, gdy Luis Enrique wydał oświadczenie o śmierci swojej dziewięcioletniej córeczki, Xany, po przegranej walce z nowotworem kości. Problemy osobiste Enrique nie wpłynęły bezpośrednio na losy reprezentacji Hiszpanii, która zapewniła sobie awans na przyszłoroczne EURO dwie kolejki przed końcem eliminacji.
Luis Enrique w zeszłym tygodniu poinformował o powrocie do reprezentacji Hiszpanii i o swojej gotowości do dokończenia projektu o nazwie "EURO 2020". Okazało się jednocześnie, że nowy-stary selekcjoner postawił warunek konieczny do kontynuowania współpracy - zwolnienie Roberta Moreno z pracy z kadrą. Decyzja była o tyle zadziwiająca, że obaj panowie współpracowali ze sobą praktycznie od początku powoli kończącej się dekady, z krótką przerwą na pracę w Celcie Vigo. Dopiero dzisiejsza konferencja prasowa okazała się być wyjaśniającą powody tak nadzwyczajnego wyboru w wykonaniu Luisa Enrique.
Spotkanie z dziennikarzami miało na celu wyjaśnienie niewiadomych dotykających zamieszanie wokół roszady na stanowisku trenerskim. Z wypowiedzi Luisa Enrique wynika, że Robert Moreno w przeciągu ostatnich kilku miesięcy poczuł się niezwykle pewnie i zapomniał o pewnych ustaleniach z przeszłości. Przerośnięta ambicja może doprowadzić do konfliktów i tutaj właśnie mamy skutek ogromnych aspiracji. W smutnych okolicznościach dochodzi do zakończenia współpracy na linii Luis Enrique-Robert Moreno, która trwała od 2012 roku i mogła być kontynuowana, gdyby Robert Moreno znał swoje miejsce w szeregu. Jednocześnie można w pewnym stopniu zrozumieć narrację Moreno, gdy praktycznie całe eliminacje były sygnowane jego nazwiskiem i zakończyły się osiągnięciem celu, jaki przed nim postawiono czyli awans.
Spotkałem się z Robertem Moreno 12 września i było to jedyne nasze spotkanie. Zadzwonił do mnie, spotkaliśmy się u mnie w domu na 20-30 minut. Wynikało z tej rozmowy jasno, że on chciałby zostać na tym stanowisku do Euro 2020. A potem ja mogę wrócić. Nie byłem zaskoczony. Spodziewałem się tego. Próbowałem się postawić na jego miejscu. Rozumiem go. Poprowadzenie Hiszpanii w Euro to jego życiowa szansa. Ciężko na nią zapracował. Rozumiem jego ambicje. Ale z mojego punktu widzenia to nielojalność, nigdy bym tak nie zrobił i nie chcę takich ludzi w sztabie. Nieokiełznana ambicja nie jest zaletą, jest ogromną wadą. Pożegnaliśmy się wtedy serdecznie, ale też od razu mu zapowiedziałem, że kiedyś wrócę do pracy i nie będę widział dla niego miejsca. W tym filmie ja nie jestem pozytywnym bohaterem, ale nie jestem też negatywnym. To on co innego mówił, co innego robił.
Luis Enrique: Rozumiem, że Moreno jest ambitny, bo na to zasłużył, ale w moim odczuciu jest nielojalny i nie chcę nikogo takiego w moim sztabie.
— Tomasz Cwiakala (@cwiakala) November 27, 2019
Czytając cała wypowiedź, wychodzi na to, że Moreno faktycznie zaczął grać szefa, wychodzić przed szereg i poszło o decyzje sportowe.