
Kolejny rozdział dla Jerzego Brzęczka - udany
Równo tydzień temu miała miejsce premiera książki o selekcjonerze Jerzym Brzęczku. Wspominam o niej jedynie informacyjnie, bo dyskusja o tej pozycji literackiej przetoczyła się przez nasz kraj jak huragan i wraz z dzisiejszym meczem towarzyskim autorka książki spokojnie może dopisać kolejne linijki do swojego dzieła. Co jednak najistotniejsze z jej perspektywy - ma pełne prawo wystawiać kolejne laurki Brzęczkowi, chociaż dzisiejsze show było sponsorowane przez Kamila Grosickiego. Biało-czerwoni pokonali Finlandię 5:1 po hat-tricku "TurboGrosika" i trafieniach dwóch napastników: Krzysztofa Piątka oraz Arkadiusza Milika.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Polska: B. Drągowski - B. Bereszyński (62' A. Czerwiński), J. Bednarek, S. Walukiewicz (46' P. Bochniewicz), M. Karbownik - D. Kądzior (82' K. Jóźwiak), J. Moder (61' G. Krychowiak), K. Linetty, K. Grosicki (62' R. Pietrzak) - K. Piątek (72' M. Klich), A. Milik
Finlandia: J. Joronen - Leo Väisänen, J. Ojala, D. O’Shaughnessy (46' J. Uronen) - N. Alho, R. Schüller, T. Lam (46' I. Niskanen), J. Kauko (63' G. Kamara), J. Pirinen (46' R. Taylor) - J. Pohjanpalo (62' R. Karjalainen), F. Jensen (82' P. Soiri)
Wraz z zapoznaniem wyjściowego składu, można było dostrzec jedną prawidłowość - dzisiejszy mecz towarzyski jest okazją na eksperyment i szansą dla dotychczasowych dublerów. Dzięki temu szansy debiutu otrzymało aż trzech piłkarzy: obecność Bartłomieja Drągowskiego oznaczała, że jego dyspozycja z Fiorentiny nie umknęła uwadze sztabowi reprezentacji oraz to, że nasi etatowi bramkarze mogli odsapnąć od ciągłego grania. Oprócz tego mieliśmy dwie nowe twarze w formacji defensywnej - Sebastian Walukiewicz partnerował Janowi Bednarkowi na środku obrony, a miejsce chorego Macieja Rybusa zajął Michał Karbownik. Sporą niepewność budził fakt, że w jedenastce pojawili się piłkarze dalecy od regularnych występów - Arkadiusz Milik oraz Kamil Grosicki, który dzisiaj założył nawet opaskę kapitańską.
Skład przeciekawy. Karbownik, Walukiewicz, Kądzior, Moder watch. Na dwóch napastników, zapewne z cofniętym Milikiem, też bardzo interesująco. https://t.co/TnWOsGIEOE
— Dominik Piechota (@dominikpiechota) October 7, 2020
Michał Karbownik zadebiutuje w reprezentacji Polski! 🇵🇱
— Legia Warszawa 👑 (@LegiaWarszawa) October 7, 2020
Powodzenia Karbo, powodzenia @LaczyNasPilka 👏 #POLFIN pic.twitter.com/FG3evB4PiI
arkadiusz milik po zgrupowaniu kadry: pic.twitter.com/ICU7RzbbmX
— kuba (@kRMet1902) October 7, 2020
Reprezentację Polski można pochwalić za to, że od pierwszych minutach meczu wyszli na rywali napakowani jak kabanosy i bardzo szybko objęliśmy prowadzenie. Zaczęliśmy generalnie od tego, że w polu karnym jeden z fińskich defensorów zagrał piłkę ręką, ale karny jest jak sędzia gwizdnie i najistotniejsze jest to, że z takiego założenia wyszli z takiego założenia, nie krzycząc do arbitra o podyktowanie rzutu karnego. Głód gry wykazywał przede wszystkim "TurboGrosik" i skrzydłowy reprezentacji Polski wraz z przejęciem opaski kapitańskiego od Lewandowskiego, wziął od naszego napastnika zdolność zdobywania bramek - piłkarz West Bromwich Albion w niecałe pół godziny zaliczył hat-tricka! Przy pierwszej bramce Damian Kądzior dośrodkowywał w pole karne do Arkadiusza Milika i chociaż napastnik miał problem z przyjęciem piłki, to przytomnie wycofał futbolówkę do Grosickiego, a ten uderzył po ziemi. Gol numer dwa to głównie efekt tego, że Kamil Grosicki jako jedyny nie stracił piłki z oczu i zauważył, gdzie swoje zagranie skierował Jakub Moder. Pomógł również źle ustawiony Jesse Joronen, bo uderzenie poszło na krótki słupek jego bramki. Jednak Kamil Grosicki na tle przeciętnej Finlandii jak ktoś, kto regularnie gra na boiskach Premier League, bo inaczej nie można wytłumaczyć klasycznego hat-tricka. Krzysztof Piątek pozazdrościł koledze z ataku, że zaliczył asystę i starał się również dograć do partnerów. Nie było to aż tak skuteczne, bo Leo Väisänen przeciął dośrodkowanie. Nie miało to jednak zbyt wielkiego znaczenia, bo Pan Kamil Grosicki znowu dobiegł do piłki jako pierwszy i po raz kolejny popisał się skutecznym strzałem po ziemi.
Niegrający w klubie Arkadiusz Milik podaje do niegrającego w klubie Kamila Grosickiego i mamy gola. Co robi te kilka dni z selekcjonerem Brzęczkiem. #POLFIN
— Maciejo Szczęsny (@MaciejoSzczesny) October 7, 2020
Kontra 6 na 3 - Grosicki dośrodkowaniem na ślepo zastrzelił kolegę z drużyny.
— Andrzej Gomołysek (@taktycznie) October 7, 2020
Ostry kąt, expected goals 0,1. Grosicki strzela nie do obrony.
Polski wkład w piłkarskie dziedzictwo.
Panie Bilic, przestań Pan Grosickiego prześladować!
— Wojciech Piela (@WPiela96) October 7, 2020
Drugą połowę rozpoczęliśmy równie udanie, co pierwsze 45 minut - od mocnego uderzenia, bo w takich kategoriach należy traktować gola autorstwa Krzysztofa Piątka. Kamil Grosicki zagrał za siebie do Damiana Kądziora, a pomocnik Eibaru zdążył do osamotnionej piłki i co najistotniejsze nie napalił się na zdobycie bramki, a spostrzegł lepiej ustawionego Krzysztofa Piątka i to do niego dotarła piłka. Na szczęście napastnik Herthy jeszcze pamięta, co należy zrobić przed bramką przeciwnika i pokonał bramkarza Finów. Wysoki wynik bardzo mocno uśpił naszą czujność, bo do głosu zaczęli dochodzić nasi goście z kraju nordyckiego i zostali za to nagrodzeni poprzez bramkę honorową autorstwa Ilmariego Niskanena. Dzisiejszy rezerwowy, który na co dzień występuje w Ingolstadt, nie robił sobie nic z obecności trzech naszych zawodników i technicznym strzałem pokonał Bartłomieja Drągowskiego. Wynik został ustalony przez drugiego napastnika naszej reprezentacji, bo Arkadiusz Milik zwyczajnie nie chciał być gorszy od Krzysztofa Piątka. Michał Karbownik przy tej akcji wcielił się w rolę skrzydłowego i przytomnie zagrał przed pole karne, gdzie czekał Milik. A piłkarz, który dzisiaj został skreślony z planów Napoli, uderzał jak jego poprzednicy - płasko i po ziemi.
Generalnie nie ma co wyciągać dalekosiężnych wniosków, bo w Gdańsku zameldowali się bardzo słabi Finowie i tylko przez naszą dekoncentrację nie zdołaliśmy zachować czystego konta. Nasi nadchodzący rywale będą zdecydowanie z wyższej półki i to będzie prawdziwy test dojrzałości, ale dodatkowego zastrzyku pewności siebie nigdy za mało. Przede wszystkim dostaliśmy kolejny dowód na to, że nasza reprezentacja sprawia wrażenie wręcz stworzonej do gry dwoma napastnikami, chociaż w obecnych czasach coraz częściej ucieka się od takiej taktyki. Może jednocześnie cieszyć to, że Jerzy Brzęczek zdecydował się na przegląd kadr i w bojowych warunkach przyjrzał się piłkarzom, którzy pokazali swoją przydatność.
Nie wyciągajmy zbyt daleko idących wniosków, ale doceniajmy to, co dobre! Na plus większa kreatywność z przodu, podania z pierwszej piłki, dużo szybsza gra i przede wszystkim ważny sygnał od młodych. Oby w meczu z Włochami nie zabrakło odwagi przy ustalaniu pierwszej 11. #POLFIN
— Marek Szkolnikowski (@mszkolnikowski) October 7, 2020
To był naprawdę dobry mecz reprezentacji Polski 👍 #POLFIN pic.twitter.com/cz1kCB3Qb6
— Michał Pol (@Polsport) October 7, 2020
Mimo ze przeciwnik byl jaki był to fajny taki meczyk. Ma ta kadra jakas tam przyszłość. Każdy mlody, ktory byl powoływany nie pekal i dawal cos extra tej reprezentacji w ostatnich meczach
— Michał Rączka (@majkel1999) October 7, 2020