Porażka Polaków z Serbią, awans na EURO już nie taki pewny!
Reprezentacja Polski U21 nie popisała się w starciu z Serbią, przegrywając na terenie rywala 1:0. Rosjanie bez większych kłopotów pokonali Estonie aż 4:0, przez co tracimy do lidera już cztery punkty. Bułgarzy wygraną 1:0 z Łotwą zbliżyli się do nas na dwa oczka, a to właśnie z nimi zmierzymy się 13 października. Zapraszamy do podsumowania tego meczu.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Koniec meczu. Niestety przegrywamy na wyjeździe z Serbią 0:1 w meczu el. #U21EURO.
— Łączy nas piłka (@LaczyNasPilka) October 9, 2020
_________
90+6’ #SRBPOL 🇷🇸🇵🇱 1:0 pic.twitter.com/1NYHRCpExh
Serbia 1:0 Polska (Nikolic 11')
Składy wyjściowe:
Serbia: Petrovic, Erakovic, Micevic, Markovic - Kamenovic, Nikolic, Petrovic, Ilic - Gavric, Tedic, Stevanovic
Polska: Grabara - Gumny, Piątkowski, Kiwior, Puchacz - Listkowski, Makowski, Slisz, Bogusz - Kamiński, Tomczyk.
Polacy zajmują aktualnie pozycje wicelidera swojej grupy, ale dzięki wystarczającej liczbie zdobytych punktów mają szansę na awans z drugiego miejsca. Dziś podopieczni Czesława Michniewicza zmierzyli się z Serbią, której pozostała już tylko walka o honor. Reprezentacja Polski U21 w pierwszym meczu z dzisiejszymi rywalami, rozegranym 15 października 2019 roku, wygrała 1:0. Dziś potrzebowaliśmy kolejnych trzech punktów, by okazja na awans z drugiej lokaty nie zaczęła nam uciekać.
Puchacz zawalił tę sytuację w polu karnym, wręcz podrzucił piłkę na tacy. Zupełnie niepotrzebne. #SERPOL
— Aleksander Bernard (@Olek_Bernard) October 9, 2020
Nie zaczęło się dobrze, bo już w 11. minucie Serbowie otworzyli wynik spotkania. Tymoteusz Puchacz miał podwójnego pecha przy bramce. Zaczęło się od niecelnego wybicia prosto pod nogi Nikolicia, a skończyło na rykoszecie po jego strzale, który całkowicie zmylił ubranego w zieloną koszulkę Kamila Grabarę. Oni nie mieli nic do stracenia, my mogliśmy stracić szansę na awans. Najbliżsi wyrównania byliśmy dopiero w 23. minucie, kiedy Jakub Kamiński przechwycił futbolówkę, po czym zgrał ją do biegnącego prawym skrzydłem Mateusza Bogusza. Podanie było trochę zbyt mocne, wypożyczony z Leeds do hiszpańskiego Logrones 19-letni piłkarz w ostatniej chwili zdołał dojść do strzału.
Wcześniej jeden strzał oddał Paweł Tomczyk, tyle że prosto w bramkarza. Sama akcja, pomysł, dostrzeżenie partnera wyglądały wzorowo, zabrakło jedynie odpowiedniego wykończenia. Innym razem z rzutu wolnego próbował Tymoteusz Puchacz, niestety, strzał wylądował w koszyczku golkipera Serbii. Za mało, zdecydowanie za mało robiliśmy, by odwrócić losy dzisiejszego pojedynku.
Polska młodzieżówka gra dzisiaj jak nie drużyna Czesława Michniewicza. Pora wziąć się do roboty w drugiej połowie, bo Euro może zaraz odjechać. #SRBPOL
— Kacper Kozłowski (@KacperKoz03) October 9, 2020
Oglądam mecz młodzieżówki. Nie jest to porywająca gra. Ciężki odcinek ma Trener Michniewicz .
— Aleksander Turowicz (@AlekTurowicz) October 9, 2020
Selekcjonerowi Serbów zależało przede wszystkim na poszukiwaniu, sprawdzaniu zawodników, których będzie mógł wykorzystać w walce już o kolejne Mistrzostwa Europy U21. Naszym celem było nabijanie oczek wszelkimi możliwymi środkami. W pewnym momencie usiedliśmy na rywalach, raz po raz wdzierając się w ich pole karne. Bramek z tego wówczas nie było, ale wyglądało to zdecydowanie lepiej niż w pierwszej odsłonie. W 65. minucie ukarany żółtą kartką został Bartosz Slisz, jednak faul w wykonaniu zawodnika Legii Warszawa był tylko preludium upomnienia. Tak bardzo był pewny tego, że nie faulował swojego rywala, iż postanowił wystartować z krzykiem do sędziego bocznego.
Kilka minut później zmarnowaliśmy kapitalną okazje na wyrównanie. Wzdłuż linii bramkowej uderzył Robert Gumny, futbolówka odbiła się od słupka, po czym Bartosz Białek nie zbyt dobrze w nią trafił. Wynik się nie zmieniał, cały czas Serbowie prowadzili 1:0 na własnym terenie. Kilka swoich sytuacji mieli gospodarze, których na nasze szczęście nie zdołali wykorzystać. W 83. minucie również my zagroziliśmy bramce, oddając dwa celne strzały krótkim odstępie czasu. Goli z tego jednak nie było. Sędzia doliczył pięć minut do regulaminowego czasu gry, ale i to nie wystarczyło do wywiezienia choćby punkty z Serbii. Z pierwszego miejsca już nie awansujemy, teraz trzeba skupić się na zdobyciu pełnej puli w ostatnich dwóch pojedynkach.
Podczas zmiany dość długo widoczna była na drugim planie pracująca pani sprzątaczka. Pozamiatane... #SRBPOL
— Jerzy Chromik (@JerzyChromik) October 9, 2020