Przed Ligą Narodów - Polska
Jeszcze dwa tygodnie temu nic nie wskazywało na to, że październikowe zgrupowanie reprezentacji Polski będzie poparte śmiechami, chichami i narodową radością. Tymczasem przyszło zwycięstwo, remis, znakomite dwa spotkania i wiara w ten zespół nagle odżyła. Pytanie jednak na jak długo? O tym przekonamy się już dzisiejszego wieczoru, który tak naprawdę zweryfikuje, czy na ogół dobre występy przeciwko Finom oraz Włochom nie były kiepską improwizacją ze strony rywali.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Bo takie mogliśmy mieć odczucia. Reprezentacja Finlandii w ramach meczu towarzyskiego nawet się nie postawiła. A mogła. Głównie ze względu na to, że wyszliśmy mocno okrojonym składem, bez największych gwiazd i z debiutantami w podstawie. Mimo to wbiliśmy szybką piątkę i z bananem na ustach wróciliśmy do hotelu. Można? No można, a nawet trzeba. Ale pamiętajmy, takie wyniki wciąż musimy przyjmować na sucho i z optymizmem patrzeć do przodu, tym bardziej że nasza kadra nie jest najrówniejszą kadrą na świecie. Aczkolwiek ze względu na zbliżającego się rywala, ten optymizm faktycznie mógł być jedynie umiarkowany. Za rogiem stali już napakowani po brzegi Włosi, którzy na obiekcie w Gdańsku myśleli tylko o jednym - łatwym zwycięstwie i sprawnym powrocie do nieco cieplejszej Italii. Nie bez przyczyny mogli być nieco rozczarowani, gdy żegnając się z Polską, nie mieli na pokładzie ani kompletu punktów, ani jakiejkolwiek bramki. I w tym momencie możemy zacząć chwalić naszych.
Po pierwszej połowie Moder wygląda tak jakby to przy nim miał się ogrywać Krychowiak, a nie odwrotnie. #POLITA
— Andrzej Twarowski (@TwaroTwaro) October 11, 2020
Otóż pomimo starcia ze stosunkowo silniejszym rywalem, nie wyszliśmy przestraszeni. Nie stanęliśmy w okolicach bramki strzeżonej przez Łukasza Fabiańskiego. Nie graliśmy ciągłej lagi na Roberta Lewandowskiego. I tych "nie" można wymienić jeszcze dużo. Jednak przejdźmy do kwestii, które spodobały nam się najbardziej i chcielibyśmy je podziwiać częściej. Po pierwsze znakomity Jakub Moder. Zarówno w defensywie, jak i ofensywie zagrał bez zbędnych ciężarów. Znakomicie bił stałe fragmenty gry, a przeglądem pola zawstydził nawet... Grzegorza Krychowiaka. Aczkolwiek zestawianie go ze znajdującym się w kryzysie zawodnikiem Lokomotiwu Moskwa byłoby jak kopanie leżącego. Dlatego przejdźmy dalej, bo nie tylko zawodnik Lecha zasługiwał na kilka ciepłych słów. Te powinny paść również w kierunku Sebastiana Walukiewicza, który w starciach z włoskimi napastnikami był jak profesor. Piłkę wyprowadzał na najwyższym światowym poziomie i po raz kolejny podkreślił, że linia obrony bez Kamila Glika faktycznie może istnieć. Wystarczy, że obok Jana Bednarka ustawimy właśnie defensora Cagliari. Ale tego wciąż było nieco więcej.
Po raz pierwszy od bardzo dawna i w dodatku na obcej dla siebie pozycji błysnął Bartosz Bereszyński. Niezwykle równo jak na swoje warunki zagrał Tomasz Kędziora, a na plus w środku pola zaprezentował się Mateusz Klich. Nie bez przyczyny wszelkie ataki rywali zostały pochłaniane przez nasze zasieki obronne. A dlaczego tak właściwie mówimy to trzy dni po starciu z Włochami? Otóż dziś też jest mecz i tak grający zespół chcielibyśmy oglądać w pojedynku z Bośniakami. Zespół przede wszystkim odważny, grający do przodu i nieczekający na zbawienie pod własną bramką. Zapewniamy Was, iż to nie przyjdzie. Rywale nie wyjdą drugim garniturem i nie będą czekać na nasz ruch. Ze względu na to, iż zajmują ostatnie miejsce w tabeli, ruszą jak dzik w żołędzie z zamiarem wywalczenia kompletu punktów, bo jeśli pozostanie w najwyższej dywizji Ligi Narodów wciąż jest ich skrytym marzeniem, będą chcieli postawić wszystko na jedną kartę. A my? Po prostu chcemy zobaczyć zespół, jaki oglądaliśmy w ostatnich dwóch spotkaniach. Oczywiście sponiewierany przez kilka zmian personalnych, gdyż te wydają się nieuniknione. A jakie konkretnie?
#konferencjaLIVE
— Łączy nas piłka (@LaczyNasPilka) October 13, 2020
🔴🎙 Jerzy Brzęczek: Robert Lewandowski będzie brał udział w dzisiejszym treningu przed meczem z Bośnią i Hercegowiną. Nic nie wskazuje na to, że nie będzie mógł wystąpić w tym meczu.
- Pod szyldem niewiadomej wciąż stoi występ z udziałem Roberta Lewandowskiego, który po meczu z Włochami narzekał na drobny uraz. Na ten moment wiemy jednak niewiele. Jak stwierdził Jerzy Brzęczek na przedmeczowej konferencji - kapitan polskiej kadry ma się dobrze i jest brany pod uwagę w kwestii ustalania składu na starcie z Bośnią. To nas cieszy, lecz mimo to wolimy dmuchać na zimne, bowiem wiemy, jak wygląda nasz atak bez napastnika Bayernu. Otóż wygląda jak przez okno - tak w skrócie.
- Poza Lewandowskim niepewny wyjścia od pierwszych minut jest również Jakub Moder. Niewykluczone, iż wychowanek Lecha po dwóch znakomitych spotkaniach dostanie chwilę oddechu i ustąpi miejsca jednemu z kolegów. My, widzielibyśmy tam Karola Linettego. Zapewne nie tylko my, bo jak przekonaliśmy się podczas starć z Włochami i Finlandią, ktoś został poddany procesowi odmrażania. Tak, był to pomocnik Torino.
- A jeśli jesteśmy w temacie środkowych pomocników, to nie możemy zapomnieć o fatalnym w ostatnich spotkaniach Grzegorzu Krychowiaku. Go również zobaczylibyśmy na ławce i zastąpili zamiennym ogniwem.
Być może szansę oddechu dostanie również Sebastian Walukiewicz. Na miejscu Jerzego Brzęczka nie stawialibyśmy jednak na typowy przewrót w stylu majowym i drążyli przy użyciu tego, co się sprawdza. Bo chcemy, by ta chwila trwała nadal, a jak pokazały starcia z Finlandią i Włochami, tak grająca kadra może ugrać nieco więcej niż w trakcie feralnego września.
Pierwszy raz od listopada 2018 roku Włosi nie strzelili gola w meczu. Walukiewicz zdał egzamin z życia.
— Wojciech Piela (@WPiela96) October 11, 2020