Znowu ''zadowolony'' Jerzy Brzęczek: ''Mogliśmy pokusić się o jeszcze dwie bramki''
Polska zaliczyła niezwykle udaną przerwę reprezentacyjną. Nasi rodacy najpierw obalili Finlandię, w sensie pokonali, a potem wywalczyli remis z Włochami, by ostatecznie ograć Bośniaków. Dzięki tym wynikom zawodnicy Jerzego Brzęczka wskoczyli tymczasowo na pierwsze miejsce w grupie i niemalże zapewnili sobie utrzymanie w niej. Co więc do powiedzenia na koniec zgrupowania miał selekcjoner kadry?
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Nie zawsze jest łatwiej grać w przewadze. Duży szacunek dla drużyny za spokój i konsekwencje w grze. Mogliśmy pokusić się jeszcze o dwie bramki, co najmniej, ale to i tak duży plus. W drugiej połówce zabrakło już płynności ze względu na liczbę zmian
Polska od dawna, zresztą nie bez powodu, postrzegana jest jako drużyna jednego zawodnika. Robert Lewandowski brał udział we wszystkich strzelonych wczoraj golach, ale Jerzy Brzęczek pochwalił występy innych, zwracając uwagę jak istotne jest to, by dysponować wieloma klasowymi zawodnikami, którzy dają różne możliwości całej drużynie.
Kluczowe jest to, kiedy w drużynie jest konkurencja. Dążymy do tego, by na każdej pozycji mieć dwóch równorzędnych zawodników. W przyszłym roku będzie się działo dużo, potrzebujemy mieć wszystkich zawodników w pełnej gotowości. Ja się z tego cieszę i gratuluje chłopakom. Jestem bardzo dumny
Polacy faktycznie zagrali dobry mecz, na styl gry i fakt, że wszystkie gole padły po ciekawych akcjach kombinacyjnych uwagę zwrócił chociażby Wojciech Szczęsny. Robert Lewandowski, jako niewątpliwy ojciec wczorajszego sukcesu też był zadowolony, ale zachowując chłodną głowę, potrafił świadomie spojrzeć na wszelkie niedociągnięcia kadry, które też oczywiście miały miejsce.
Są elementy do poprawy. Chociażby ten pressing, który zmieniliśmy. To nie do końca funkcjonowało. Podobnie było z naszym rozgrywaniem, przechodzeniem z jednej strony na drugą, ale i tak wydaje mi się, że to co dziś pokazaliśmy przy strzelonych bramkach, to była jakość.
Taka też powinna być pointa tego zgrupowania. Wreszcie jest przyzwoicie, ale osiadać na laurach nie ma co, tylko skupić się na rzeczach do poprawy, by iść już tylko w tym kierunku. Chociażby po to, by selekcjoner z czystym sumieniem mógł mówić, że jest zadowolony, bez obaw, że po tym będzie się z niego nabijało 40 milionów osób.