Polska może mieć po meczu z Holandią nowego selekcjonera
Choć kilka ostatnich spotkań, które rozgrywała reprezentacja Polski było całkiem przyzwoitych, Włosi obnażyli wszystkie słabości naszej kadry. Przede wszystkim fakt, że reprezentacja prowadzona przez Jerzego Brzęczka nie ma pojęcia, jak grać na silniejszych od siebie rywali. Wynika to prawdopodobnie z tego, że sam selekcjoner nie potrafi swoich podopiecznych ustawić i zmotywować, o czym świadczyć może bardzo wymowne milczenie Roberta Lewandowskiego, gdy zapytano go o taktykę na Włochów.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Polski napastnik ewidentnie bił się z myślami, był bliski wypalenia czegoś, co mogłoby zaszkodzić selekcjonerowi oraz całej kadrze, dlatego prawdopodobnie ugryzł się w język i przemilczał kilka sekund. Pokazuje to jednak, że selekcjoner nie jest autorytetem w szatni i są też kolejne głosy, który to sugerują. Marek Szkolnikowski, dyrektor TVP Sport, występujący czasem w charakterze eksperta w studio przed meczami reprezentacji wyjawił, że Brzęczek nie ma poparcia u bardziej doświadczonych zawodników naszej kadry. Jeśli w meczu z Holandią reprezentacja będzie tak bezradna, jak przeciwko Włochom, Brzęczek ma się nawet pożegnać z posadą.
— Marek Szkolnikowski (@mszkolnikowski) November 16, 2020
To byłaby dobra wiadomość. Oczywiście, personalnie nic do trenera Brzęczka nie mam, a kolejnymi wypowiedziami meczowymi wzbudzał więcej sympatii niż niechęci, ale trudno stwierdzić, że jest on odpowiednim człowiekiem na tym stanowisku. Jest za mało doświadczony, by prowadzić kadrę mądrze i efektywnie, a dodatkowo brakuje mu charyzmy, dzięki której piłkarze poszliby za nim w ogień. Obecnie chętniej by go w płomienie wepchnęli, niż skoczyli w nie sami. Zmiana selekcjonera na kogoś bardziej doświadczonego, z twardszą ręką na pewno pomogłaby kadrze wykorzystać cały jej potencjał, bo ten niewątpliwie jest teraz blokowany.
Oczywiście, nie wiemy na ile rzetelne są informacje Marka Szkolnikowskiego. Biorąc pod uwagę jego pozycję, ma prawo wiedzieć coś więcej niż zwykły kibic, ale czy aż tyle? Poza tym, zwolnienie Brzęczka przy braku jakieś ewidentnej tragedii, jak na przykład spadku z Dywizji A Ligi Narodów wydaje się mało prawdopodobne ze względu na Zbigniewa Bońka. Zatrudnienie Brzęczka było przecież jego decyzją, więc zwolnienie musiałoby równać się z przyznaniem się do błędu. Do tej pory wypowiedzi Prezesa wskazywały na to, że ślepo wierzy on w nadchodzący sukces swojego wyboru i nie dopuszcza do myśli, że mógł powołać na stanowisko nieodpowiednią osobę. Jeśli więc Boniek się zreflektuje i uświadomi, że faktycznie popełnił błąd, Brzęczek zostanie zwolniony. Jeśli nie, nic nie pomogą nawet solidne baty od Holandii.