Footrollowa JEDENASTKA LISTOPADA z Ligą Narodów
"Footrollowa Jedenastka" - to cykl, w którym wielu z was pewnie wkurzymy, niektórych rozbawimy... ale cóż, takie czasy, dyskutuje się o wszystkim. Szczególnie o wyborach. Będziemy Wam prezentować nasz wybór odnośnie tych jedenastu ludzi, których należy wyróżnić. Oczywiście - nie musicie się ze wszystkim zgadzać, wybór zawsze jest trudną rzeczą, ale też dyskusyjną. OTO NASZE FIRST ELEVEN!!!
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Yann Sommer (Szwajcaria) - rzadko się zdarza, żeby bramkarz w trakcie jednego meczu obronił dwa rzuty karne, a takiego wyczynu dokonał właśnie Sommer. Sergio Ramos płacze teraz pewnie po nocach, nie mogąc pogodzić się z faktem, że szwajcarski zna się na swoim fachu, jak mało kto. Czołowy refleks wśród golkiperów.
Filip Mladenović (Serbia) - prawdziwy spektakl, mecz do jednej bramki i gracz Legii Warszawa w roli głównej. Mianowicie Filip Mladenović to był właśnie, proszę państwa, strzelec jednej z bramek oraz autor dwóch asyst w wygranym (5:0) spotkaniu z Rosją.
Ruben Dias (Portugalia) - wiemy już, że Portugalia nie awansowała do Final Four Ligi Narodów i będziemy mieli nowego triumfatora tych rozgrywek. Jest jednak ktoś, kto dobrze zakończył tegoroczną edycję Ligi Narodów. Tym kimś jest Ruben Dias, który w meczu z Chorwacją wcielił się w rolę snajpera i ustrzelił dublet. Strzelił na 1:1 i na 3:2.
Francesco Acerbi (Włochy) - nawet on się pojawił w polu karnym Bośniaków, nawet mógł trafić na 2:0. Włosi nie stracili ani jednego gola w meczach z Polską i Holandią. Obrońca Lazio jest wręcz niesamowity.
Benjamin Pavard (Francja) - etatowy nasz prawy obrońca. Wysoka forma, jaką zaprezentował w meczach reprezentacji Francji Pavard, wsunęła go gładko do naszej jedenastki. Oprócz tego obrońca Bayernu zdobył swoją drugą bramkę w kadrze - pierwszą była pamiętna bomba na mundialu, w spotkaniu z Argentyną.
Ferran Torres (Hiszpania) - po meczu Hiszpanów z Niemcami na dobrą sprawę można by było pochwalić cały zespół Hiszpanii, ale jest ktoś wyróżniający się ponad wszystkimi. Tym kimś był Ferran Torres, który zdobył hat-tricka i każde jego wejście w pole karne tworzyło zagrożenie. Wiele mówiono o talencie Ferrana Torresa, a w tym tygodniu skrzydłowy Manchesteru City pokazał się szerokiej publiczności i zapewne nie powiedział ostatniego słowa, pomimo dużej konkurencji w klubie.
Fabian Ruiz (Hiszpania) - w meczu z Niemcami pojawił się w niewdzięcznym momencie, bo jeszcze w pierwszej połowie musiał zastąpić kontuzjowanego Sergio Canalesa. Pomocnik Napoli dał jednak świetny impuls swojej drużynie, bo zaliczył hat-trick złożony z asyst. Małym kamyczkiem do ogródka jest fakt, że dwa podania były z rzutów rożnych.
Georginio Wijnaldum (Holandia) - podobnie jak Depay, strzelił Polakom gola - to były dla obu z nich gole nr 21 w kadrze. Wijnaldum jest reprezentacji "Oranje" niezbędny - jego przydatność jest co trochę potwierdzana, począwszy od ery Louisa van Gaala, gdy był powoływany po raz pierwszy aż po czasy dzisiejsze i kadrę de Boera.
8 z 15 ostatnich goli reprezentacji Holandii było autorstwa pomocnika Liverpoolu. Mówisz Holandia, myślisz Wijnaldum, o czym przekonali się także Polacy.
Lorenzo Insigne (Włochy) - świetny mecz z Bośnią, dorównał chociażby Bernardeschiemu z meczu z Polską. Swoją postawą pokazywał ewidentnie Bośniakom, jak źle sobie poczynają. Nie mogli go powstrzymać, nie mogli powstrzymać Belottiego, Berardiego, Locatellego. To właśnie jednak doświadczenie Insigne zadziałało najbardziej na korzyść "Squadra Azzurra", bo to ono pomogło otworzyć wynik.
Romelu Lukaku (Belgia) - dwie asysty i gola w swoim występie w sumie dziś dwa gole, z Anglią asysta. To w dużym stopniu dzięki niemu Belgowie mogą cieszyć z dwóch zwycięstw w ostatnich dwóch meczach Ligi Narodów, którą reprezentacja "Czerwonych Diabłów" wygrała. W spotkaniu z Anglikami w 10. minucie zaliczył asystę przy bramce Tielemansa, jednak prawdziwy popisał dał kilka dni później, kiedy jego kadrze przyszło się mierzyć z Danią. Wówczas dwukrotnie wpisał sę na listę strzelców. Za pierwszym razem dosyć szczęśliwie, ale już przy drugim trafieniu mocno uderzył piłkę głową, nie dając szans bramkarzowi na obronę. Warto też wspomnieć, że piłkarz Interu Mediolan strzelił w Lidze Narodów pięć goli, co wystarczyło do zajęcia pierwszego miejsca na koniec tej fazy rozgrywek.
Phil Foden (Anglia) - 2 gole i asysta. Młody piłkarz Manchesteru City debiutował w barwach narodowych podczas wrześniowego starcia przeciwko Islandii. Wówczas nie mógł sobie dopisać nic do statystyk, za to w spotkaniu wieńczącym faze grupową miał udział przy trzech trafieniach "Synów Albionu. Swoim podaniem w 20. minucie do Declana Rice'a zaliczył asystę, a już pod koniec meczu dwa razy wpisał się na listę strzelców. Jeśli chciał odkupić winy za "akcje hotelową" z września, to mu się udało.