Jerzy Brzęczek po porażce z Holendrami: ''Pozostaje pewien niedosyt'''
Pomimo szczęśliwego początku i kilku naprawdę groźnych akcji, Polacy w końcówce spotkania oddali Holendrom wynik i ostatecznie przegrali starcie. Ten mecz miał decydować o dalszej pracy Jerzego Brzęczka i wydaje się, że pomimo porażki, nie doprowadzi on do jego zwolnienia, bo kadra prezentowała się dosyć przyzwoicie, przynajmniej w ofensywie, a już na pewno dużo lepiej niż z Włochami. Co więc selekcjoner miał do powiedzenia po tym spotkaniu?
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Pozostaje pewien niedosyt, bo myślę, że to było niezłe spotkanie w naszym wykonaniu. Prowadziliśmy bardzo długo w tym meczu. W pierwszej połówce mieliśmy trochę szczęścia, ale też w drugiej powinniśmy wyjść na prowadzenie 2-0. Po dwóch stałych fragmentach tracimy bramki i nawet nie remisujemy meczu, więc to na pewno jest dla chłopaków trudny moment. Myślę, że to było niezłe spotkanie, ale takie momenty też są potrzebne. To jest dla tych młodych zawodników, którzy weszli kolejne, ważne doświadczenie, że z takim przeciwnikiem trzeba w każdym momencie uważać
Trochę szczęścia to nawet mało powiedziane, bo Holendrzy, gdyby mieli lepiej nastawione celowniki, wykorzystaliby dużo więcej sytuacji, niż te wspomniane przez trenera dwie. Trzeba się jednak zgodzić z tym, że ten mecz był niezły, ni mniej, ni więcej. Zadowolonym, jak po ostatnim meczu z Holendrami selekcjoner być nie może, bo pewne elementy, a szczególnie te defensywne szwankowały, ale już ofensywa i gra skrzydłami była naprawdę godna pochwały. Określenie tego występu po prostu niezłym, jest więc jak najbardziej na miejscu. Na ostatecznie niefortunny wynik duży wpływ miały zmiany, które niestety zmieniły obliczę gry na gorsze. Trener Brzęczek słusznie zauważył, że ten mecz jest przestrogą dla młodych, których uwagi zabrakło w końcówce, by utrzymać korzystny wynik.
Po starciu z Włochami zarzucano reprezentacji, że ta w ogóle nie miała pomysłu na grę. Zresztą, po meczu Robert Lewandowski nawet nie był w stanie sprecyzować planu. Jerzy Brzęczek widocznie wziął sobie do serca tamtą sytuację i bardziej zadbał o to, by piłkarze mieli na murawie konkretne zadania, o czym również wspomniał:
Dzisiaj na pewno realizowaliśmy to, co sobie założyliśmy. Wychodziliśmy z dobrymi akcjami, przede wszystkim skrzydłami, wykorzystując szybkość Płachety i Jóźwiaka.
Selekcjoner, trochę jakby chciał przypomnieć wahającemu się co do jego losów Zbigniewowi Bońkowi, napomknął też później, że cel na tę Ligę Narodów został wykonany, bo Polska utrzymała się w Dywizji A, choć jednocześnie zaznaczył też, że ten sezon również wypunktował rzeczy, nad którymi kadra musi pracować. No to akurat, będzie parę miesięcy wolnego od reprezentacji, żeby to wszystko przeanalizować i dopracować tak, by latem poskładać Hiszpanów na Euro.