Francuski napastnik chciałby załapać się do reprezentacji Polski
Czas, w których do reprezentacji Polski dostawał się każdy, kto na przestrzeni 5 ostatnich generacji miał w drzewie genealogicznym jakiegoś Polaka całe szczęście już minęły. Mało tego, okazało się, że nawet lepiej idzie nam przy użyciu naszych, rodzimych chłopaków, niż z pomocą tych, którzy za takowych tylko się uważali. Zbigniew Boniek wyraźnie się od tego trendu odciął, ale raz na jakiś czas znajdzie się piłkarz, który chciałby się na tej zasadzie do reprezentacji wepchać. Mamy kolejnego chętnego.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Jestem nim Adrien Hunou, napastnik Rennes. Francuz, bo facet nie ma nawet jeszcze polskiego paszportu, więc nie można mówić o nim inaczej, udzielił wywiadu dla "Przeglądu Sportowego", w którym chciał zaanonsować swoją chęć gry dla naszej reprezentacji. Przyznał, że do tej pory w PZPN prawdopodobnie nikt nawet nie miał o takiej możliwości pojęcia. Takowa istnieje w ogóle tylko i wyłącznie dzięki jego, świętej pamięci babci, która była Polką. Sam napastnik przyznał jednak, że póki co z jej ojczyzną nie ma zbyt wiele wspólnego. Był w naszym kraju jakieś 3 czy 4 razy, a dodatkowo zna 10 słów na krzyż, z czego znaczna większość to po prostu cyfry. Na przestrzeni całej rozmowy nie wykazał się niczym, co mogłoby skłonić kogokolwiek w PZPN, że warto dać mu szansę. Dużo łatwiej było odnieść za to wrażenie, że Hunou po prostu nagle zorientował się, że na reprezentację Francji jest już za późno i trzeba próbować gdzie indziej.
— Arek Stelmach (@arek_stelmach) February 3, 2021
Na nieszczęście dla niego, a na szczęście dla wszystkich kibiców, raczej nie ma co liczyć na powołanie. Hunou bynajmniej nie wyszedł na patriotę, któremu warto dać szansę, a jedynie na cwaniaka, który po prostu chciałby zagrać w jakiejś kadrze. Taka postawa na pewno nie przekona Paulo Sousy do powołania go, tym bardziej, że Portugalczyk ma na radarze wielu innych zawodników, którzy ze zdecydowanie szczerszą ambicją chcieliby się wedrzeć do kadry. Poza tym, Hunou nie dostałby się do kadry również ze względów sportowych. Akurat formację ataku mamy w kadrze obstawioną bardzo mocno, więc facet, który w tym sezonie Ligue 1 zdobył do tej pory jedynie 4 gole łapałby się co najwyżej do szerokiego grona rozpatrywanych snajperów, ale do wąskiego już by pewnie nie należał. Przykro nam Panie Hunou, trzeba szukać przodków w innych krajach.