Sentymenty odłóżmy na bok. Polska i Węgry powalczą o MŚ!
Mimo tego, że do rozpoczęcia Euro 2021 pozostały niespełna trzy miesiące, pierwszy sprawdzian w kierunku przygotowań do wielkiego turnieju będzie miał miejsce dopiero dzisiaj. Rywalem Polaków w ramach eliminacji do mistrzostw świata jest reprezentacja Węgier. Mimo ogromnej sympatii, którą darzą się obie strony, nie będzie miejsca na sentymenty. Polak, Węgier, dwa bratanki... odejdzie w zapomnienie. Dzisiejszego wieczoru będzie się liczyło tylko i wyłącznie zwycięstwo.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Trochę czasu minęło, odkąd reprezentacja Polski wyszła na boisko po raz ostatni. Dla przypomnienia, miało to miejsce jeszcze w listopadzie. Wtedy też ulegliśmy Holendrom (1:2) w ramach Ligi Narodów i z gorzkim żalem pożegnaliśmy przeciętny, jak na polskie możliwości 2020 rok. Takich problemów nie mieli natomiast Węgrzy. Można nawet rzecz, iż ubiegły rok zakończyli w wybitnym stylu. Pomimo miejsca w dość wymagającej grupie faktycznie stanęli na wysokości zadania, pokonując reprezentację Turcji (2:0). Tym samym można stwierdzić, iż w kwestii dyspozycji byłoby na korzyść dzisiejszego rywala. Węgrzy nie przegrali ostatnich sześciu starć, lecz dobrze wiemy, że chodzi o drużynę narodową, więc takowe porównania nie powinny wchodzić w grę.
Po czterech miesiącach przerwy dużo się bowiem zmieniło. Głównie pod względami kadrowymi. Od stycznia bieżącego roku selekcjonerem reprezentacji Polski nie jest przecież Jerzy Brzęczek. Jego następcą został Paulo Sousa, dla którego dzisiejsze spotkanie na Puskás Arénie będzie debiutem w nowej roli. Nieco inaczej ma się natomiast sprawa w kwestii jego vis-a-vis. Marco Rossi prowadzi Węgrów od 2018 roku i lada moment wkroczy w trzeci rok swej podróży. Wracając do dzisiejszego spotkania, będzie ono dopiero trzecim z udziałem obu szkoleniowców. Bezpośredni bilans działa jednak na korzyść Włocha, który wygrał dwa z dotychczasowych pojedynków.
Ciekawy vlog z kadry na @LaczyNasPilka i chyba rozwiewa wątpliwości co do ustawienia zespołu przez Paulo Sousę🤔 pic.twitter.com/aHvjK6LIqv
— Tomasz Włodarczyk (@wlodar85) March 24, 2021
Węgrzy bez lidera, Polacy bez architekta
Dyspozycja oraz osoba selekcjonera to tylko i wyłącznie część aspektów, które faktycznie mogłyby zadziałać na korzyść jednej ze stron. Ale nie muszą. Dużo ważniejsze będzie bowiem obecność liderów. A raczej ich braku. Z powodu kontuzji odniesionej jeszcze w styczniu 2021 roku z gry wypadł Dominik Szoboszlai. Prawdziwa gwiazda reprezentacji Węgier i zawodnik, którego losami interesowały się największe drużyny Starego Kontynentu. O usługi 20-latka pytał między innymi Real Madryt. Mimo to nie zdecydował się na wpłatę zawartej w umowie klauzuli. Wychowanek MOL Fehérvár FC do Hiszpanii więc nie trafił, by na początku stycznia wzmocnić kadrę RB Lipska. Za bardzo utalentowanego pomocnika "Byki" zapłaciły 20 mln euro, lecz na korzyści płynące z tej transakcji muszą jeszcze poczekać. Szoboszlai, choć miał wrócić do gry na początku marca, wciąż wraca do zdrowia, co przekreśla jego dzisiejszy występ przeciwko Polakom.
Bez wątpienia jest to duży plus. Dokonania 20-latka są bowiem imponujące. Zanim jego transfer do Niemiec stał się faktem, był jedną z najjaśniejszych postaci Red Bulla Salzburg. W dwunastu spotkaniach rozegranych jesienią zdobył cztery bramki, do których dorzucił osiem asyst. To głównie dzięki temu został doceniony przez "Tuttosport" i umieszczony w gronie najzdolniejszych zawodników młodego pokolenia.
Bolesnych strat nie zabraknie również po stronie Polaków. Oprócz tego, iż w kadrze nie znalazł się Tomasz Kędziora, to w spotkaniu z Węgrami nie zagra także Mateusz Klich. Pomocnik Leeds wypadł z gry po otrzymaniu pozytywnego wyniku na obecność SARS-CoV-2. A przynajmniej tak twierdziło pierwsze badanie, które na dobrą sprawę było kluczowe. 30-latek pozostał w Warszawie, lecz nie jest to koniec sagi związanej z jego osobą. Kolejny test dał bowiem wynik... negatywny i pozostawia szansę na występ przeciwko Andorze oraz Anglii. A kto go zastąpi na Puskás Arénie? Kandydatów jest kilku. Tym najkonkretniejszym Jakub Moder.
Reprezentacja Polski otrzymała dziś rano wyniki badania na obecność SARS-Cov-2. Niestety w przypadku Mateusza Klicha wynik jest pozytywny. Zawodnik czuje się dobrze i nie wykazuje objawów choroby, ale jego wyjazd do Budapesztu jest wykluczony. Dziś test został powtórzony.
— Jakub Kwiatkowski (@KwiatkowskiKuba) March 24, 2021
Polak, Węgier, dwa bratanki? Dziś obejdzie się bez sentymentów
Pod nieobecność dwóch czołowych postaci zdecydowanie większe szanse na zwycięstwo są wystawiane Polakom. Siła kadrowa drzemie bowiem po stronie Biało-Czerwonych. Mimo nieobecności Mateusza Klicha w rolę lidera wciąż będzie się wcielał Robert Lewandowski. Za jego plecami zagra również Piotr Zieliński oraz Arkadiusz Milik, a warto również pamiętać o Janie Bednarku oraz Wojciechu Szczęsnym. Bez wątpienia są to zawodnicy klasy światowej, lecz dużo ważniejsze jest to, czym zdołała odpowiedzieć dzisiejszy rywal.
Wielkich nazwisk faktycznie brakuje, ale nie o to w tym wszystkim chodzi. Bo, choć graczy pokroju Piotra Zielińskiego i Roberta Lewandowskiego w kadrze nie ma, w buty po nieobecnym liderze postarają się wejść przedstawiciele Bundesligi. Mianowicie Péter Gulácsi oraz Willy Orban. A to oznacza, iż stroną świecącą jaśniej powinna być formacja defensywna. Czy tak będzie? Przekonamy się już wieczorem.
Początek spotkania zaplanowano na godzinę 20:45. Mimo tego, iż jest to dopiero pierwsze spotkanie w ramach eliminacji do mistrzostw świata w Katarze, stawka wydaje się ogromna. Reprezentacja Węgier jest bowiem głównym kandydatem do zajęcia drugiego miejsca w grupie I. A to dokładnie tak samo, jak Polacy.
DZISIAJ GRAMY! 😍🇵🇱#HUNPOL pic.twitter.com/6eMu1McMGc
— Łączy nas piłka (@LaczyNasPilka) March 25, 2021