Kto zyskał, a kto stracił? Podsumowanie zgrupowania w Opalenicy!
Zgrupowanie reprezentacji Polski w Opalenicy dobiegło końca. Teraz nasi kadrowicze przeniosą się nad morze i wkroczą w ostateczną fazę przygotowań do mistrzostw Europy. Już za pięć dni rozegramy pierwszy grupowy mecz na tym turnieju, ale jeszcze, póki co, możemy trochę podsumować wydarzenia z ostatniego okresu. Kto zyskał? Kto jest największym przegranym? Kto zaskoczył na plus, a kto wręcz przeciwnie? Odpowiedzi na te i inne pytania znajdziecie poniżej.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Zakończone dziś zgrupowanie nie do końca wyglądało tak, jak byśmy sobie tego życzyli. Przede wszystkim chodzi o kontuzję zawodnika, którego wielu z nas (o ile nie wszyscy) widziałoby ze Słowakami w podstawowym składzie. Mowa oczywiście o Arkadiuszu Miliku. Napastnik Olympique Marsylia nie pojedzie na turniej przez kontuzję kolana, a to dość mocno ogranicza nasze pole manewru w formacji ofensywnej. Jeśli dorzucimy do tego fakt, że jeszcze w trakcie sezonu poważnej kontuzji nabawił się Krzysztof Piątek, to mamy dość nieciekawą sytuację.
Tak naprawdę, przez te kontuzje straciliśmy dwóch z trzech naszych najlepszych zawodników. Zdrowy pozostaje oczywiście Robert Lewandowski i z tego należy się cieszyć. Natomiast wracając do Milika, nie sposób nie zauważyć, że z jego osobą były wiązane naprawdę spore nadzieje. Wychowanek Rozwoju Katowice narobił nam nadziei w rundzie wiosennej poprzedniego sezonu. W Marsylii prezentował się bardzo dobrze, a to pozwalało nam wierzyć w to, że zagra dobry turniej. Niestety nie będziemy mieli okazji do przekonania się o tym. To właśnie Milika można obdarzyć mianem największego pechowca tego zgrupowania.
Arkadiusz Milik nie zagra na UEFA EURO 2020.
— Łączy nas piłka (@LaczyNasPilka) June 7, 2021
Jeśli poszukamy zawodnika, który zaskoczył najbardziej negatywnie, to możemy spojrzeć na mecz z Rosją. Tam spokojnie znajdziemy jednego zawodnika, który zasłużył na takie "wyróżnienie". Chodzi o Dawida Kownackiego. Samo powołanie zawodnika Fortuny Düsseldorf było niemałym zaskoczeniem. Niestety "Kownaś" nie pokazał się z dobrej strony w starciu ze Sborną. Był bardzo niewidoczny i momentami można było zapomnieć, że on w ogóle jest na boisku. Z Islandią nie zagrał ani jednej minuty i raczej nikogo to nie dziwi, bo w ostatnich dniach miał problemy z rwą kulszową, a dodatkowo jego dyspozycja meczowa również nie powalała na kolana.
Wydaje się, że największym przegranym czasu spędzonego w Opalenicy jest Maciej Rybus. Zawodnik Lokomotiwu Moskwa przyjeżdżał na zgrupowanie jako pewniak do gry w pierwszym składzie. Przecież ze względu na kontuzję wypadł Arkadiusz Reca, więc jedynym konkurentem dla Rybusa był Tymoteusz Puchacz. Niestety były zawodnik m.in. Legii Warszawa zmagał się z problemami zdrowotnymi, co pokrzyżowało jego plany. Nie zagrał z Rosją, z Islandią wszedł na końcówkę i tyle go widzieli. Równolegle te dwa mecze były całkiem przyzwoite w wykonaniu wspomnianego wyżej Puchacza. Rybus był pewniakiem do gry, ale obecnie już nim nie jest.
Najpierw Rybusa wygryzł Reca, teraz wszystko wskazuje na to, że także wzięty z trzeciego szeregu Puchacz. Jedno z większych zaskoczeń.
— Michał Borkowski (@mbork88) June 8, 2021
Dobra, ale przejdźmy do kwestii pozytywniejszych. Kto najbardziej zaskoczył na plus? W tym miejscu możemy przywołać Jakuba Świerczoka. Oczywiście sympatycy ekstraklasy bardzo dobrze znają tego zawodnika i wiedzą, na co go stać. Jednak gracz Piasta Gliwice mógł nie być znany szerszej publiczności. Trzeba mu oddać, że w obu starciach towarzyskich zaprezentował się naprawdę korzystnie. Szczególnie dobrze zagrał z Rosją i nawet trafił do siatki. On oczywiście trochę korzysta na kontuzjach Milika i Piątka, bo gdyby ta dwójka była zdrowa, byłoby mu zdecydowanie trudniej o grę w pierwszym składzie. Jednak trzeba otwarcie przyznać, że wykorzystał swoją szansę i raczej nikt się nie zdziwi, jeśli Świerczok wyjdzie na Słowaków w pierwszym składzie.
Poza nim, wygranymi tego zgrupowania możemy określić kilku zawodników wchodzących do tej kadry. Na takie miano zasłużył wspomniany wcześniej Tymoteusz Puchacz, który z pewniaka do roli zmiennika stał się kandydatem do gry w wyjściowej jedenastce. Nie możemy tu pominąć Kacpra Kozłowskiego. Wejście 17-latka do pierwszej reprezentacji jest naprawdę imponujące. Z Rosją zanotował przyzwoite wejście, a z Islandią zachwycił dużą część obserwatorów. Czy ktoś będzie zaskoczony, jeśli zawodnik Pogoni Szczecin dostanie swoje minuty na mistrzostwach Europy? No chyba nie.
Kacper Kozłowski na bank zostanie najmłodszym piłkarzem w historii mistrzostw Europy. Co za technika i pewność. Mieć 17 lat i tak grać, to pokazuje skalę talentu.
— Dominik Piechota (@dominikpiechota) June 8, 2021
Można też odnieść wrażenie, że trochę zyskał Karol Świderski. Oczywiście jemu - podobnie jak Świerczokowi - delikatnie sprzyjają okoliczności, bo droga do składu jest krótsza ze względu na kontuzje innych napastników. Niemniej, napastnik PAOK-u Saloniki wykorzystuje swoją szansę - całkiem dobrze zagrał z Rosją i dołożył bramkę z Islandią. Wyżej w hierarchii wydaje się być też Tomasz Kędziora, który korzysta na problemach zdrowotnych Bartosza Bereszyńskiego. Wszedł w buty zawodnika Sampdorii i zaprezentował się dobrze, co może dać mu przepustkę do gry na Euro.
Nie poruszamy tu kwestii takich zawodników jak Robert Lewandowski, Piotr Zieliński, Grzegorz Krychowiak, Kamil Glik, czy Wojciech Szczęsny. Ci gracze są pewniakami do gry i tak, czy siak będą grali. Jeśli nie wydarzy się nic nieplanowanego, każdy z wymienionej piątki powinien wyjść na Słowację w pierwszym składzie. Pozostaje tylko pytanie, jakimi zawodnikami ich otoczyć, ale to już pozostaje w gestii Paulo Sousy. Miejmy nadzieję, że Portugalczyk wybierze najlepszy możliwy skład, który pozwoli nam na dobre występy na mistrzostwach Europy.