Euro 2020, dzień trzeci. Futbol na drugim planie
Przez najbliższy miesiąc mieliśmy ekscytować się meczami mistrzostw Europy, ale zdarzenia z wczorajszego meczu sprawiły, że sport zszedł na dalszy plan i przez cały czas jesteśmy myślami przy Christianie Eriksenie. Na szczęście docierają do nas coraz bardziej optymistyczne wieści i miejmy nadzieję, że Duńczyk wyjdzie z tego bez większego szwanku dla zdrowia. Bez zbędnego wstępu przejdźmy do meczów, które czekają nas w tą niedzielę. A po lekturze tego tekstu zróbcie coś jeszcze: powiedzcie bliskim Wam osobom, że są dla Was ważne.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Zaczynamy z grubej rury, bo nie można inaczej określić meczu Anglików z Chorwatami. Los sprawił, że obie reprezentacje zmierzą się ze sobą na drugiej imprezie z rzędu. Tym razem stawka będzie o wiele mniejsza, bo meczu w fazie grupowej nie można porównywać z półfinałem mistrzostw świata. Zarówno Anglia, jak i Chorwacja są świadome tego i podchodzą do inauguracji EURO jako postawienie pierwszego kroku w kierunku walki o najwyższe cele. Przede wszystkim drużyna Garetha Southgate’a chce dotrzeć do strefy medalowej, bo półfinały i finały będą rozgrywane na stadionie Wembley w Londynie. Nie będzie o to jednak bardzo łatwo, bo reprezentacja Anglii pod pewnymi względami przypomina biało-czerwonych. Normalnie mogłoby nas to cieszyć, ale wspólnym mianownikiem łączącym obie reprezentacje to wiele niewiadomych przy wyjściowej jedenastce. Selekcjoner reprezentacji Anglii musi znaleźć zastępcę dla kontuzjowanego Harry’ego Maguire’a oraz oczekiwać wieści ws. gotowości Jordana Hendersona.
The #ThreeLions are ready! pic.twitter.com/vsoygDHpT3
— England (@England) June 12, 2021
Jeżeli chodzi o Chorwatów, to u nich zaszły poważne zmiany w porównaniu do Mundialu rozgrywanego w Rosji. Przede wszystkim kilku znaczących piłkarzy postanowiło zakończyć reprezentacyjną karierę. Decyzję o pożegnaniu z reprezentacją podjęli Danijel Subašić, Ivan Rakitić oraz Mario Mandžukić. Selekcjoner Chorwatów – Zlatko Dalić – może być jednak spokojny, bo wciąż może liczyć na kilku liderów drużyny: Dejana Lovrena, Lukę Modricia, Ivana Perisicia czy Ante Rebicia. Ważnym aspektem będzie równocześnie zmęczenie piłkarzy. Wystarczy wspomnieć przypadek Modricia, który ma za sobą wyniszczający sezon. Pomocnik Realu Madryt w tym roku skończy 36 lat, ale nadal niezwykle trudno wyobrazić sobie klub oraz reprezentację bez tego generała drugiej linii.
🔥 At last - it's #EURO2020 matchday! 🇭🇷🏴#BeProud #ENGCRO #Vatreni #CRO pic.twitter.com/5mt33PXhLV
— HNS (@HNS_CFF) June 13, 2021
Kolejny mecz, rozgrywany w Bukareszcie, raczej nie wzbudzi takich emocji jak wspomniane starcie Anglii z Chorwacją, o ile w ogóle zostanie rozegrany. Jest to związane z tym, że w czasie meczu nad stolicą Rumunii są zapowiadane opady deszczu, które już zdążyły storpedować przygotowania do tego meczu. Wystarczy wspomnieć, że Austriacy nie byli w stanie przeprowadzić normalnego treningu przedmeczowego. Co prawda sytuacja po kilkunastu minutach została opanowana, ale UEFA postanowiła nie korzystać z wysunięcia dachu i to rodzi niepewność. Teraz piłka jest po stronie Matki Natury.
Some of the best action at #Euro2020 so far! 🤣🤣🤣
— OGCOM (@OGambling) June 12, 2021
A heavy rain meant Austria couldn't train at the National Arena in Bucharest ahead of their tournament opener against North Macedonia on Sunday.
But Austria's players had their share of good fun... pic.twitter.com/qLAVnBDCS0
Niemniej Austriacy, jak i Macedończycy z Północy mają swoje cele do zrealizowania. Austria po raz trzeci bierze udział w finałach mistrzostwach Europy i wciąż czeka na premierowe zwycięstwo w historii swoich występów. Tym razem szanse na poprawę bilansu są niepowtarzalne, ale nie jest to jedynie związane z klasą nadchodzącego przeciwnika. Patrząc na nazwiska piłkarzy powołanych przez Franco Fodę, po prostu trudno spodziewać się innego wyniku jak zwycięstwo Austriaków. Nawet przeciętna dyspozycja niektórych kadrowiczów nie powinna stanowić przeszkody do tego, aby Austria doczekała się pierwszego zwycięstwa na mistrzostwach Europy.
https://t.co/61WHDDpkEs pic.twitter.com/Wtatn2TSdc
— ÖFB - oefb.at (@oefb1904) June 12, 2021
Bez względu na końcowy wynik meczu z Austrią, to spotkanie będzie prawdziwym świętem w Macedonii Północnej. Macedończycy są beneficjentami rozszerzenia liczby uczestników EURO i zdołali wywalczyć awans na tegoroczny turniej. Wszystko to za sprawą dobrych wyników osiąganych w Lidze Narodów i dzięki temu Macedonia jest jednym z dwóch debiutantów na mistrzostwach Starego Kontynentu. Nietrudno więc domyślić się, że dla Macedonii Północnej sam udział na EURO jest już olbrzymim sukcesem. Znając jednak ludzi z Bałkanów, to Macedończycy zrobią wszystko, by pozostawić po sobie dobre wrażenie. Należy przede wszystkim zwrócić uwagę na dwóch, ofensywnych piłkarzy: Goran Pandev to legenda macedońskiego futbolu i występ na EURO to ukoronowanie nieprzeciętnej kariery. Za to Elif Ełmas ma wszelkie predyspozycje do tego, by w niedalekiej przyszłości wejść w buty Pandeva.
🇦🇹 🆚 🇲🇰 @EURO2020 #МакедонијаНаЕвропскоПрвенство pic.twitter.com/L2QZ1pRKmx
— FFM (@ffmmkd) June 13, 2021
A na koniec dnia czeka nas mecz drużyn, które są prowadzone przez byłych wybitnych piłkarzy. Selekcjonerem reprezentacji Holandii jest Frank de Boer, który od samego początku stara się udowodnić swoją trenerską klasę. Do tej pory wychodziło mu to ze zmiennym szczęściem i nawet przez jego ojczyznę przetoczyła się dyskusja o tym, czy jest odpowiednim człowiekiem na odpowiednim miejscu. Osoba de Boera wzbudza na tyle niepewność, że jacyś żartownisie postanowili przekazać pewne wskazówki taktyczne. Kibiców może jednak zaniepokoić to, że de Boer nie ma zamiaru słuchać podpowiedzi z zewnątrz. Fani powinni jednak cieszyć się z faktu, że obecna reprezentacja jest silna na papierze i jednocześnie wielu zapomina o jednej zasadniczej kwestii – Holandia wraca na wielki turniej, po tym jak nie byli w stanie wywalczyć awansu na EURO 2016 oraz Mistrzostwa Świata 2018. A powrót ma nastąpić z wielką pompą, bo Holendrzy liczą na to, że będą w gronie półfinalistów. Za takim obrotem spraw przemawia przede wszystkim historia – w przeszłości aż pięciokrotnie docierali do półfinału EURO!
Netherlands coach Frank De Boer is getting formation advice from planes flying above his training sessions ✈️ pic.twitter.com/0onPxNHOhu
— B/R Football (@brfootball) June 12, 2021
Co prawda Andrij Szewczenko wciąż jest trenerem na dorobku, aczkolwiek prowadzi drużynę narodową już od pięciu lat i zdążył wypracować pewne doświadczenie podczas pracy na tym stanowisku. Ukrainiec ma również pewną przewagę nad Frankiem de Boerem, bo osoba Szewczenki wzbudza spory szacunek i dla wielu kadrowiczów jest autorytetem nie do przecenienia. Warto również docenić sam warsztat Szewczenki, który był już widoczny podczas eliminacji do mistrzostw Europy. Ukraińcy przeszli przez nie bez porażki i wygrali swoją grupę eliminacyjną, a za rywali mieli nie byle kogo. Ukraina pozostawiła za swoimi plecami m.in.: Portugalię oraz Serbię. A w samym meczu rozgrywanym w Amsterdamie, fantastycznie zapowiada się walka w środku pola – zobaczymy, czy duet de Jong/Wijnaldum, czy może jednak Zinczenko/Malinowski wyjdzie z tego starcia zwycięsko.
Tell the important people in your life just how much they mean to you. Do it now. That was terrifying. We are promised nothing. So glad Eriksen has been stabilised ❤️❤️.
— Ryan Conway (@RJConway92) June 12, 2021