WHAT A SCHICK SHOW. Czesi WYPUNKTOWALI Szkotów! [OCENY]

Nowy tydzień i pierwszy pełen tydzień z meczami na EURO zaczęliśmy od wydarzeń w Glasgow. Szkoci podejmowali na własnym stadionie Czechów i wielu spodziewało się meczu niezwykle trudnego do oglądania. W dużym stopniu przewidywania się sprawdziły, ale pewien ktoś zrekompensował nam to, co się działo na Hampden Park. Patrik Schick rozegrał show z prawdziwego zdarzenia i sprawił, że to reprezentacja Czech wywalczyła komplet punktów. 

Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ! 

MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.

Mistrzostwa Europy charakteryzują się tym, że liczymy na same hitowe mecze i często jesteśmy rozczarowani, bo niektóre spotkania są nieatrakcyjne i odstają od naszych oczekiwań. Tego właśnie można było się spodziewać po meczu Szkotów z Czechami, ale ten mecz miał momenty prawdziwej piłkarskiej magii. To starcie miało niebagatelne znaczenie z perspektywy tego, kto może zająć trzecie miejsce na koniec rywalizacji w fazie grupowej. Pierwsze dwie lokaty wciąż są zarezerwowane dla Anglii oraz Chorwacji, chociaż po pierwszej kolejce pewien komfort mają "Synowie Albionu" oraz nasi południowi sąsiedzi - Czesi. Zasłużony tytuł "piłkarza meczu" musi powędrować w ręce Patrika Schicka, który w dniu dzisiejszym grał pierwsze skrzypce. A kto zasłużył na pozostałe wyróżnienia? 

BOHATER:

Patrik Schick - Jeszcze wczoraj zachwycaliśmy się popisem Andrija Jarmołenki, bo bramka autorstwa Ukraińca miała pełne prawo aspirować do bramki turnieju. Wszystko się zmieniło za sprawą meczu w Glasgow, bo Patrik Schick popisał się trafieniem wyjątkowej urody. Za Czechem przyzwoity sezon w barwach Bayeru Leverkusen, ale mimo to niewielu spodziewało się jego dzisiejszego popisu. Zdobył dwa gole, które zapewniły Czechom pewne zwycięstwo. 

WYRÓŻNIENIE:

Vladimír Coufal - piłkarze czescy od jakiegoś czasu imponują w świecie piłkarskim i robią dobrą wizytówkę podczas meczów Premier League. Do tego grona należy dorzucić właśnie obrońcę West Hamu United, który jest idealnym przykładem nowoczesnego obrońcy. Wielokrotnie pojawiał się w okolicy pola karnego rywali i jeden z tych wypadów zakończył się tym, że Coufal zaliczył asystę. 

Tomáš Vaclík - Szkoci bardzo rzadko zagrażali Czechom w ich polu karnym, ale tym bardziej należałoby docenić dyspozycję Vaclíka. To nie był łatwy mecz dla bramkarza reprezentacji Czech, bo miał tylko pojedyncze okazje do wykazania się. Gdy jednak dochodziło do groźnych sytuacji, to on stawał na wysokości zadania. Warto jeszcze podkreślić, że wielu wątpiło w ten wybór, ale niedawny piłkarz Sevilli udźwignął ciężar odpowiedzialności spoczywający na jego barkach. Kolejne mecze mogą spowodować, że Vaclík bezproblemowo znajdzie nowego pracodawcę. 

Tomáš Souček - Poprzedni sezon w wykonaniu Tomáša Součka był kapitalny, bo bez niego trudno wyobrazić sobie drugą linię West Hamu United. W dniu dzisiejszym widzieliśmy dokładnie tego samego Součka, którego znamy z boisk Premier League. Być może wpływ na to mógł mieć fakt, że rywalem była drużyna grająca po wyspiarsku, a Souček nie ma żadnego problemu z tym, by odnaleźć się w takich okolicznościach. Obecność Součka powodowała, że Szkoci nie mieli żadnych argumentów w walce o środek pola. 

ROZCZAROWANIE:

Scott McTominay - po piłkarzu Manchesteru United można było oczekiwać dużo więcej. Pewnym usprawiedliwieniem może być trema debiutanta na wielkim turnieju, ale przecież Scott McTominay jest już doświadczonym piłkarzem w wielkich bojach i to pomimo wciąż młodego wieku. Tym razem wyglądał jak cały zespół czyli przeciętnie. 

Lyndon Dykes - Obecność Dykesa w tym miejscu jest podyktowana tym, co zrobił selekcjoner reprezentacji Szkocji. Lyndon Dykes gra na co dzień tylko w Queens Park Rangers, ale jednak w dzisiejszym meczu wygrał rywalizację z Che Adamsem, który na co dzień gra w Southampton. Prawda jest jednak taka, że Dykes był widoczny tylko przez moment: w momencie schodzenia z boiska. W meczu rozegrał 79 minut i jego występ można ocenić jako mocno bezbarwny. 

Ryan Christie - przypadek Christiego jest zbliżony do tego, co się wydarzyło z Dykesem. Piłkarz Celtiku na co dzień jest ofensywnym pomocnikiem bądź skrzydłowym, ale dzisiaj musiał wcielić się w rolę napastnika. Po jego grze było widać, że w dzisiejszym meczu nie czuje się zbyt pewnie i nie będzie w stanie pokazać pełni swoich umiejętności. Nie było więc przypadku w tym, że w drugiej połowie już nie zameldował się na boisku.  

Steve Clarke - mecz Szkotów z Czechami może być jednym z nielicznych przypadków, gdy w miejscu "rozczarowanie" znajdzie się miejsce dla selekcjonera którejkolwiek reprezentacji. Patrząc na CV Clarke'a można było od niego oczekiwać naprawdę wiele. W przeszłości współpracował z m.in.: José Mourinho, Royem Hodgsonem czy Rafą Benítezem. Prawda jest jednak taka, że 57-letni Szkot przekombinował z wyjściowym składem swojej drużyny. Patrząc na zmiany dokonywane przez trenera, sam zainteresowany przyznał się do błędów. Z perspektywy Szkotów nie wystarczyło to jednak do tego, aby Szkocja zdołała odwrócić losy spotkania. 

Autor

Mikołaj Krzywkowski

Krzywy94