MULTUM niewykorzystanych sytuacji! REMIS Hiszpanii ze Szwecją!

Po meczu (czyt. padace) reprezentacji Polski, przyszedł czas na kolejne spotkanie w grupie E, w którym zmierzyły się ekipy Hiszpanii i Szwecji. "La Furia Roja", jako jeden z faworytów tego turnieju, od samego początku meczu postawiła poprzeczkę bardzo wysoko. Hiszpanie kompletnie zdominowali rywali, ale nie przełożyli tego na wynik, bowiem starcie zakończyło się rozczarowującym bezbramkowym remisem.

Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ! 

MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.

Hiszpania - Szwecja 0:0

Hiszpania: Simón - Alba, Torres, Laporte, Llorente - Rodri (66' Thiago), Pedri, Koke (87' Fabián) - Olmo (74' Moreno), Torres (74' Oyarzabal), Morata (66' Sarabia)

Szwecja: Olsen - Lustig (75' Krafth), Danielsson, Lindelöf, Augustinsson - Larsson, Ekdal, Olsson (83' Bengtsson), Forsberg (83' Cajuste) - Isak (69' Claesson), Berg (69' Quaison)

Faworytem tego starcia była oczywiście drużyna prowadzona przez Luisa Enrique. Po dwóch rozczarowujących turniejach, jakim były mistrzostwa Europy w 2016 i mistrzostwa świata w 2018 roku, Hiszpania miała coś do udowodnienia, a wszystkiemu sprzyja fakt, iż każdy grupowy mecz rozegra na swoim terenie - w Sevilli, na Estadio La Cartuja. Z kolei szwedzka drużyna, najdalej na Euro zaszła w 1992 roku, kiedy to była gospodarzem turnieju. Największym osłabieniem Szwecji jest kontuzja Zlatana Ibrahimovicia, przez którą zawodnik AC Milanu nie pojechał na turniej. Co więcej, w związku z pozytywnym wynikiem na obecność koronawirusa Dejana Kulusevskiego i Matiasa Svanberga, także i oni nie mogli wystąpić w tym spotkaniu. Z tego samego powodu, co wspomniana dwójka, również Sergio Busquets również musiał obejść się smakiem i wspomagać swoich hiszpańskich kolegów sprzed telewizora.

Rekord na sam początek spotkania
Pedri, wychodząc w podstawowym składzie, został najmłodszym zawodnikiem w historii reprezentacji Hiszpanii, który wystąpił na mistrzostwach Europy. Piłkarz Barcelony był jednym z największych objawień minionego sezonu La Ligi i jego obecność w drużynie narodowej nie może dziwić. Patrząc ogólnie na wyjściowy skład, jaki wystawił Luis Enrique, można stwierdzić, że wymiana pokoleniowa w tej drużynie przebiega pomyślnie.

Grała jedna drużyna...
Hiszpanie od początku robili, to w czym są najlepsi, czyli dość szybko rozgrywali piłkę i od razu starali się zagrozić bramce strzeżonej przez Olsena. Pierwszy strzał w meczu oddał Dani Olmo, jednak jego uderzenie okazało się bardzo niecelne. Spotkanie toczyło się pod dyktando jednej drużyny, a przez 15 minut Szwedzi praktycznie w ogóle nie dotknęli piłki. Po cudownym dośrodkowaniu Koke, w polu karnym odnalazł się bardzo aktywny Olmo, jednak szwedzki bramkarz popisał się niesamowitą paradą.

Morata, strzelaj tak z Polską
Dominacja Hiszpanii z minuty na minutę była coraz większa, co przełożyło się na kolejną sytuację strzelecką, przed którą stanął Koke, jednak kapitanowi Atlético do pełni szczęścia zabrakło naprawdę niewiele. Przez chwilę zakotłowało się także i w polu karnym Unaia Simóna, tyle że na strachu się skończyło, i Hiszpania dalej mogła kontynuować to, co robiła od początku meczu. Po błędzie szwedzkiej obrony, stuprocentową sytuację miał Álvaro Morata, jednak zachował się... w sumie jak on sam w takich momentach i piłka po jego strzale przeszła obok bramki. a jedyne, co można było potem powiedzieć to jedno wielkie XD.

Ale jedna chwila nieuwagi...
Po 40 minutach nic nierobienia, Szwecja stworzyła sobie pierwszą groźną sytuację do strzelenia gola, jednakże Alexander Isak po dość składnym dryblingu trafił w słupek. Do końca pierwszej połowy spotkania, Hiszpanie kontynuowali swoje natarcia i nawet zmusili Olsena do interwencji po strzale z dystansu, ale ostatecznie obie drużyny zeszły do szatni przy bezbramkowym remisie.

A po przerwie powtórka z rozrywki, ale znów było ciekawie pod hiszpańską bramką
Czegóż można było się spodziewać? Hiszpania dalej rozgrywała i stwarzała sobie kolejne sytuacje, ale nie przekładało się to stricte na gole. Podobnie jak pod koniec pierwszej części, niespodziewanie ofensywną akcję przeprowadzili Szwedzi i znowu najaktywniejszy był Isak, który idealnie wyłożył piłkę Bergowi, jak na tacy, ale napastnik Krasnodaru nie wykorzystał okazji i po chwili powróciliśmy do dobrze znanego nam obrazku dominującej Hiszpanii. Kolejną sytuację miał Dani Olmo, jednak strzał zawodnika Lipska został umiejętnie zablokowany.

Gorąco zrobiło się dopiero w końcówce
Do samiutkiego końca nie działo się absolutnie nic, co można było uznać za interesujące. Dopiero w 90. minucie świetną okazję do trafienia miał wprowadzony na boisko Gerard Moreno, jednak po raz kolejny piłkę wyłapał Olsen. Natomiast w trzeciej doliczonej minucie, Pablo Sarabia chyba nie spodziewał się, że Alba zdoła do niego celnie dośrodkować i futbolówka w zasadzie odbiła się od piłkarza PSG, trafiając wprost do koszyczka szwedzkiego golkipera. Koniec końców, Hiszpania nie wykorzystała swoich szans na zdobycie bramki, podobnie zresztą jak Szwedzi. Tak więc drugie spotkanie w grupie E zakończyło się pierwszym bezbramkowym remisem na turnieju.

Autor

Mateusz Kościelny

mateo_koscielny