REKORDOWY Cristiano Ronaldo daje ZWYCIĘSTWO Portugalii!

Nadszedł w końcu dzień, w którym rozpoczęły się zmagania w zdecydowanie najmocniejszej na tegorocznym Euro grupie F. Na dobry początek zmagań Węgry, na Stadionie im. Ferenca Puskása, podjęły obrońców tytułu - Portugalię. Mecz ten miał być tylko rozgrzewką przed wieczornym starciem Francji z Niemcami, jednak emocji w nim nie brakowało. Pomimo zaskakująco dobrej postawy Węgrów, to Portugalia po dublecie Crisitano Ronaldo, a także trafieniu Raphaël Guerreiro, wygrała 3:0, czekając teraz na odpowiedź Francuzów i Niemców.

Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ! 

MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.

Węgry - Portugalia 0:3 (84' Guerreiro, 87' i 90' Ronaldo)

Węgry: Gulácsi - Botka, Orban, Attila Szalai - Lovrencsics, Kleinheisler (77' Sigér), Nagy, Schäfer (65' Négo), Fiola - Ádám Szalai, Sallai (77' Schön)

Portugalia: Patrício - Guerreiro, Pepe, Dias, Semedo - Pereira, Carvalho (81' Sanches), Fernandes (89' Moutinho) - Jota (81' André Silva), Bernardo Silva (71' Rafa Silva), Ronaldo

Co jasne, w roli faworyta do tego spotkania podchodziła drużyna Fernando Santosa. Patrząc na obecny skład Portugalii, i porównując go z tym mistrzowskim z 2016 roku, można śmiało wnioskować, że dzisiejsza reprezentacja ma o wiele więcej gwiazd i jest na pierwszy rzut oka lepsza. Cristiano Ronaldo to wciąż jeden z najlepszych napastników na świecie, który ani trochę się nie starzeje - to pewnie przez niepicie Coca-Coli. Kapitan reprezentacji może być dodatkowo zmotywowany, bowiem, jak pamiętamy, przez kontuzję musiał zejść z boiska w finale Euro w 2016 roku. A, jak wiemy, zmotywowany i naładowany Ronaldo to najgorszy Ronaldo, patrząc z perspektywy przeciwnika. Na tegoroczny turniej zyskał kilku nowych pomocników, którzy wyrośli na gwiazdy europejskiego futbolu. Kapitalną grą Manchesterze United na miano lidera środka pola zapracował Bruno Fernandes. Rúben Dias, obrońca Manchesteru City, został wybrany najlepszym zawodnikiem w minionym sezonie Premier League. Diogo Jota z kolei wystrzelił w Liverpoolu i był jednym z najlepszych zawodników "The Reds". Po towarzyskim meczu z Hiszpanią, zremisowanym 0:0, można było odnieść wrażenie, że te wszystkie gwiazdy niezbyt funkcjonują jako kolektyw. Ostatnim testem przed Euro było spotkanie z Izraelem i pomimo wysokiej wygranej 4:0, nie można było wyciągać zbyt pochopnych wniosków i otwierać szampana. Z kolei Węgrzy rozegrali towarzyskie potyczki z Cyprem (wygrana 1:0) i z Irlandią (0:0). Oczywiście, koło reprezentacji Niemiec, Francji i Portugalii, Węgry wyglądają dość śmiesznie i najczęściej są skazywani na zajęcie ostatniego miejsca w grupie. Do meczu z Portugalią przystępowali także bez swojej największej gwiazdy - Dominika Szoboszlaia, który przez kontuzję w ogóle nie wystąpi na turnieju. Jednak, kto wie? Może okażą się niespodzianką turnieju i wygrają z którymś z gigantów?

Rekordowy Cristiano
36-latek nie przestaje zaskakiwać i wciąż pobija kolejne rekordy. Wychodząc w pierwszym składzie na mecz z Węgrami, Cristiano Ronaldo został pierwszym zawodnikiem, który zagrał na pięciu turniejach mistrzostw Europy i wyprzedził w tej klasyfikacji Bastiana Schweinsteigera. Zawodnik Juventusu przy okazji wyrównał rekord innego Niemca, Lothara Matthäusa, jakim jest występ na dziewiątym wielkim turnieju. Ciekawe czym wielki Portugalczyk jeszcze nas zaskoczy?

Mocny start
Pomimo waleczności Węgrów, która była zauważalna od samego początku, to Portugalia stworzyła sobie pierwszą groźną sytuację do strzelenia bramki. A mogło być jeszcze groźniej, bowiem Diogo Jota nie zauważył lepiej ustawionego Cristiano Ronaldo i zdecydował się na strzał. Z uderzeniem piłkarza Liverpoolu poradził sobie Gulácsi. Podopieczni Marco Rossiego dość skutecznie radzili sobie z następnymi atakami Portugalczyków, jednak ich intensywność gry przekładała się niestety na dużą agresję i często uciekali się do faulu. Pierwsze 25 minut spotkania minęły bardzo szybko.

Portugalczycy w natarciu
Podopieczni Fernando Santosa kontynuowali atakowanie i zamierzali dawać rywalom ani chwili na oddech. Po odzyskaniu piłki przez Cristiano Ronaldo i podaniu jej do Bernardo Silva, zawodnik Manchesteru City znalazł się w polu karnym Pétera Gulácsiego, jednak węgierski obrońca zdążył z interwencją. Pierwszy celny strzał na bramkę Ruiego Patrício oddał Ádám Szalai, a pierwszą żółtą kartkę w meczu sędzia Cüneyt Çakır pokazał Rúbenowi Diasowi. Po chwili po raz kolejny kapitalnie strzał Joty z bliskiej wybronił Gulácsi, który wyrastał na największego bohatera spotkania. Dośrodkowanie Bruno Fernandesa również stworzyło duże zagrożenie, jednak Cristiano Ronaldo postanowił zabawić się w Timo Wernera tudzież Álvaro Moratę i przestrzelił nad bramką. To była, jak na razie, najlepsza sytuacja w spotkaniu.

Péter TOP
Po rozpoczęciu drugiej połowy po raz kolejny Portugalia zagroziła węgierskiej bramce. Ze strzałem Pepe, po raz kolejny w meczu, poradził sobie Gulácsi, który broni jak w transie i jedyne, co mogło go pokonać, to piłka wystrzelona z potężnej 3-funtowej armaty na Twierdzy Kłodzko. Węgrzy nie grali jednak z podkulonym ogonem, wciąż próbując zagrozić bramce Patrício, a portugalskiego bramkarza przetestował Sallai. 68. minuta, strzał z dystansu Bruno Fernandesa, i co? No jak to co? Kolejna interwencja Gulácsiego. Bramkarz Lipska ewidentnie gra na jakiś cheat code'ach dzisiaj.

To była ta ręka, czy nie?
Jak wiadomo, przepisy odnośnie tego, kiedy jest zagranie ręką, a kiedy nie, są dość... niejasne, żeby nie powiedzieć głupie. Wielkie pretensje zgłaszał Cristiano Ronaldo, ale sędzia Çakır, po konsultacji z zespołem VAR zdecydował, że gra będzie kontynuowana. Czy słusznie? W sumie nikt nie wie...

W końcu gole! CRISTIANO G.O.A.T
Cały stadion wybuchł radością po tym, jak rezerwowy Schön zszedł z piłką na lewą nogę i umieścił futbolówkę w siatce. Sęk w tym, że chwilę temu znalazł się na pozycji spalonej i bramka nie została uznana. Z kolei Raphaël Guerreiro w 84. minucie, z małą asystą Williego Orbana, zrobił wszystko jak należy i Gulácsi w końcu został pokonany. Portugalczycy poszli za ciosem i faulu Orbana na Rafie Silvie w polu karnym, podyktowany został rzut karny, który z zimną krwią wykorzystał Cristiano Ronaldo. Golem tym stał się samodzielnym liderem w klasyfikacji wszystkich strzelców w historii Euro. 36-latek ma już 10 trafień na mistrzostwach Europy. Ale jemu nigdy nie jest mało. Po akcji z Rafa Silvą, który dał świetną zmianę, Cristiano minął Gulácsiego i umieścił piłkę w pustej bramce, ustalając wynik meczu na 3:0 dla mistrzów Europy.

Autor

Mateusz Kościelny

mateo_koscielny