Euro 2020, dzień siódmy. Belgia i Holandia w grze!

To jest naprawdę cudowne uczucie! Człowiek budzi się rano po znakomitym występie Włochów i od razu wie, że dzisiaj czekają go kolejne super spotkania na mistrzostwach Europy. W czwartek zobaczymy więc trzy mecze, z których dwa zapowiadają się niezwykle wyrównanie: Dania zmierzy się z Belgią, a Holandia zagra z Austrią. Natomiast na prawdziwych koneserów europejskiego futbolu dodatkowo czeka spotkanie Ukrainy z Macedonią Północną. Dobry czwartek z Euro to jest to, co tygrysy lubią najbardziej.

Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ! 

MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.

Na rozgrzewkę, punkt 15:00, czeka nas spotkanie Ukrainy z Macedonią Północną, które otworzy zmagania w drugiej kolejce w grupie C. To starcie może nie wygląda jakoś niezwykle porywająco, ale nie dajcie się zwieść, drodzy czytelnicy. Ukraina w przegranym 2:3 meczu z Holandią zaprezentowała kawał dobrego futbolu i tylko to, że Holendrzy w swoich szeregach mają zawodników relatywnie lepszych indywidualnie, w dużej mierze wpłynęło na końcowy wynik tego spotkania. Z kolei Macedończycy, przynajmniej przez chwilę, potrafili zagrozić drużynie Austrii. 37-letni Goran Pandev, który raczej zbliża się do końca swojej kariery, znajduje w sobie jeszcze tyle sił, aby stać się drugim najstarszym strzelcem w historii mistrzostw Europy. Ten jeden gol przeciwko Austriakom był zarazem pierwszym w historii Macedonii Północnej na Euro. Warto zatem śledzić to spotkanie, bo najlepsze w nim jest to, że nie wiemy, czego się spodziewać. Może się wydawać, że Austria po prostu przyjdzie i zrobi swoje, a Macedończycy powiedzą "pa pa, Euro", ale piłka nożna już nieraz nas zaskakiwała i sensacja wcale nie jest wykluczona.

Po potężnym starciu Ukrainy z Macedonią zaserwowane nam będzie kolejne bardzo ciekawe spotkanie. Mecz Danii z Belgią o 18:00 zapowiada się naprawdę interesująco i w normalnych okolicznościach każdy by się cieszył z takiego widowiska, ale to, co stało się z Christianem Eriksenem... Ciężko o tym pisać i szczególnie z perspektywy duńskich piłkarzy mecze na Euro to teraz sprawa drugorzędna. Na szczęście, ze zdrowiem Duńczyka jest już wszystko w porządku. Jest pod stałą opieką lekarską w szpitalu, jego stan jest stabilny i ma się dobrze - to jest ważniejsze niż jakikolwiek wynik drużyny na mistrzostwach Europy. Niemniej jednak, do spotkania z Belgią trzeba przystąpić. Nie wiadomo, w jakiej kondycji psychicznej są Duńczycy i czy poradzą sobie mentalnie. W meczu z Finlandią, patrząc na nich, odnosiło się wrażenie, że wszyscy byli bardzo rozbici wewnętrznie i nie byli w stanie grać na swoim optymalnym poziomie. Teraz, kiedy stan zdrowia ich kolegi jest już jasny, to zdaje się, że duńscy zawodnicy mogą zyskać dodatkową motywację do wysiłku, aby wygrać, dla Christiana. Oczywiście, naprzeciwko stanie Belgia, jeden z głównych faworytów do wygrania całego turnieju. Niezwykle silni Belgowie z kapitalnym Edenem Hazardem... a nie, wróć, to było trzy lata temu. Niezwykle silni Belgowie, dzisiaj, z potężnym Romelu Lukaku, który w pierwszym spotkaniu zapakował Rosji dwie bramki, piłkarsko są oczywiście lepsi, aniżeli Duńczycy. Do składu "Czerwonych Diabłów" po kontuzji wraca także Kevin de Bruyne, którego gotowość do gry potwierdził Roberto Martínez. Waleczność Danii może być tutaj kluczowa, jeśli na poważnie chcą zagrozić obecnie pierwszej drużynie w rankingu FIFA. Warto dodać, że mecz w 10. minucie zostanie przerwany, aby uczcić Christiana Eriksena, dodać mu jeszcze więcej otuchy i okazać wsparcie. Miejmy nadzieję, że to spotkanie obędzie się bez przykrych starć i kontuzji, jak każde zresztą.

Na deser, a w zasadzie bardziej na kolację, o 21:00 czeka nas spotkanie Holandii z Austrią. Obie ekipy wygrały pierwszy swój mecz, jednak to Holendrzy o wiele bardziej musieli się zamęczyć w starciu przeciwko Ukrainie. Niemniej jednak, dzisiaj będziemy świadkami bezpośredniej rywalizacji ekip, które walczą o zajęcie pierwszego miejsca w grupie. W meczu przeciwko Holandii nie będzie mógł zagrać Marko Arnautović, który za swoje bezmyślne zachowanie i zwyzywanie macedońskich piłkarzy po zdobyciu gola, został zawieszony właśnie na to spotkanie. Austriacy mogą jednak liczyć na swojego kapitana, Davida Alabę, który został wybrany zawodnikiem meczu z Macedonią. Z kolei Holendrzy będą znowu polegali na swoich liderach, bowiem ze świetnej strony z Ukrainą pokazał się chociażby Denzel Dumfries czy Georginio Wijnaldum, którzy dzisiaj dostaną kolejną szansę na udowodnienie swojej jakości. Dodatkowo, do dyspozycji Franka de Boera powrócił obrońca Juventusu, Matthijs de Ligt, który w pełni uporał się z kontuzją pachwiny. Wydaje się, że obie ekipy zagrają na maksimum swoich możliwości. Na brak goli raczej nie będziemy narzekać, bowiem reprezentacja Holandii w ostatnich ośmiu meczach zawsze strzeliła przynajmniej dwie bramki. Ciekawe, co o tej statystyce sądzą austriaccy obrońcy?

Autor

Mateusz Kościelny

mateo_koscielny