Jeden Schick to za MAŁO. Chorwacja podgryzła Czechów!
Mistrzostwa Europy nie zamierzają zwalniać, pędzą w najlepsze i rozstrzygają kolejne spotkania. W pojedynku rozpoczynającym piątkowe zmagania po komplet punktów sięgnęła reprezentacja Szwecji. Grupowi rywale Polaków rozprawili się ze Słowakami (1:0). Jeszcze ciekawiej zapowiadało się natomiast starcie rozgrywane w Glasgow. Liderzy grupy D, Czesi podzielili się punktami z reprezentacją Chorwacji (1:1).
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Chorwacja - Czechy 1:1 (Perisić 47' - Schick 37')
Chorwacja: Livaković - Vrsaljko, Lovren, Vida, Gvardiol - Modrić, Kovacić (87' Brozović) - Perisić, Rebić (46' Petković), Brekalo (46' Ivanusec) - Kramarić (62' Vlasić)
Czechy: Vaclik - Coufal, Kalas, Celustka, Boril - Holes (63' Kral), Soucek - Darida (87' Barak), Masopust (63' Hlozek), Jankto (74' Sevcik) - Schick (74' Krmencik)
Tegoroczne Euro 2020 z perspektywy Czechów rozpoczęło się wręcz wspaniale. Po bardzo dobrym występie Patrika Schicka zwyciężyli (2:0) i dość niespodziewanie objęli prowadzenie w tabeli grupy D. Za ich plecami znaleźli się Anglicy oraz dzisiejszy rywal, Chorwaci, dla których początek turnieju nie należał do najbardziej udanych. Na "dzień dobry" polegli zdecydowanie lepszym "Synom Albionu". Byli bardzo niefrasobliwi w swoim poczynaniach, miewali problemy na wielu płaszczyznach, co koniec końców przełożyło się na zasłużoną porażkę. Czy dziś było inaczej? Jak najbardziej! Pomimo tego, że zagrali dwie różne połowy, przełamali strzelecką niemoc i sięgnęli po bardzo cenny punkt.
Nawet dobrzy są Czesi. Ciekawe jak daleko zajdą, bo tu się może trafić czarny koń.
— Victor Morawski (@MorawskiVictor) June 18, 2021
Ale po kolei. Tego typu spotkania nigdy nie mają jednogłośnego faworyta. Naprzeciw siebie stają dwa, bardzo podobne zespoły. Jedni i drudzy myślą tylko o jednym i nie bez przyczyny jest to dopisanie kompletu punktów. Niezmiennie rozchodzi się o awans do kolejnej rundy, a w dalszej kolejności zakończenie turnieju na jak najlepszej pozycji.
Z perspektywy wyniku mecz rozgrywany w Glasgow rozpoczął się na korzyść naszych południowych sąsiadów. To oni prowadzili grę, tworzyli coraz to lepsze sytuacje i w końcu dopięli swego. Aczkolwiek zwracając uwagę na styl wykonania, łatwiej być chyba nie mogło. Jeszcze przed przerwą nieprzepisowego zagrania we własnym polem karnym dopuścił się Dejan Lovren. Doświadczony defensor potraktował łokciem Patrika Schicka, co na bramkę zamienił sam poszkodowany. Swoją drogą uczynił to z ogromną łatwością, bo golkiper rywali mógł jedynie odprowadzić piłkę wzrokiem i przekazać ją kolegom, by rozpoczęli grę od środka.
Po golu Patrika Schicka w #CROCZE stosunek rzutów karnych wykorzystanych i zmarnowanych w #EURO2020 to 4:4.#CRO #CZE
— Wojtek Bajak (@WoBaj) June 18, 2021
Dla napastnika reprezentacji Czech było to już trzecie trafienie na Euro 2020, choć w gruncie rzeczy niezwykle ważne. Oprócz tego, że zapewniło cenny remis, wywindowało go na pozycję lidera w tabeli strzelców.
Pojedynczy zryw, bramka z rzutu karnego i próba kontrolowania spotkania samego pojedynku jednak nie zamknęły. Ktoś, kto siedzi w futbolu od lat, ten wie, jak ważne jest piętnaście minut przerwy oraz co w czasie jej trwania może się zdarzyć. Niekiedy wychodzi całkowicie odmieniony zespół i śledząc to starcie, wydawało się, że coś dobrego wstąpiło w szeregi Chorwatów. Podopieczni Zlatko Dalicia wyszli na boisko odmienieni, całkowicie przejęli kontrolę, by ledwie dwie minuty po rozpoczęciu drugiej odsłony dojść do głosu. Fenomenalnym uderzeniem na wagę remisu popisał się Ivan Perisić. Skrzydłowy Interu Mediolan nie dał najmniejszych szans golkiperowi rywali, czym zapracował na miano bohatera. A w dodatku bardzo zasłużone. Po przerwie był bowiem jednym z liderów swojego zespołu.
Dzisiejszy remis Chorwatów sprawia, że zespół z południa Europy wciąż może liczyć na drugie miejsce w grupie D i bezpośredni awans do dalszej fazy turnieju. Wszystko będzie jednak zależne od ostatniej kolejki. Ich rywalem na zakończenie zmagań będzie Szkocja. Czesi zmierzą się natomiast z Anglią.
Vladimír Coufal dał się ograć Perišiciowi jak dziecko i to jego poślizgnięcie 🤦♂️. Kunszt Ivana swoją drogą. Chorwaci ewidentnie już dotarli do Glasgow. #CRO #CZE #EURO2020
— Karol Żuradzki (@zurekcz) June 18, 2021