KONCERT Gosensa! Niemcy BEZLITOSNE dla Portugalii! [OCENY]

Na wpadkę Francji z Węgrami, zarówno Portugalczycy jak i Niemcy, mieli obowiązek odpowiedzieć zwycięstwem. Niestety, zwycięzca mógł być tylko jeden i niedzielnego popołudnia była nią reprezentacja Niemiec, która przejechała się po Portugalczykach niczym walec, pewnie wygrywając 4:2. Sytuacja w grupie F stała się przez to niezwykle ciekawa i na to, kto zapewni sobie awans do 1/8 finału, będziemy musieli poczekać do ostatniej kolejki.

Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ! 

MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.

Przed spotkaniem Niemców z Portugalczykami, na dobrą sprawę, presja ciążyła na obu zespołach. Podopieczni Joachima Löwa nie mogli sobie pozwolić na kolejną porażkę, która zmniejszyłaby szansę na wyjście z grupy. Z kolei Portugalia, po wygranej 3:0 nad Węgrami w pierwszej kolejce, musiała pójść za ciosem, aby do meczu z Francją podejść jako lider grupy z sześcioma punktami na koncie. Niemcy mocno weszli w mecz, jednak to Portugalia wyprowadziła pierwszy cios, a do siatki trafił nie kto inny, a Cristiano Ronaldo. Poźniej, Rúben Dias i Raphaël Guerreiro także umieścili piłkę w bramce, jednak, na ich nieszczęście, była to bramka Ruiego Patrício. Gola strzelili także Kai Havertz, Robin Gosens, a Manuela Neuera pokonał Diogo Jota. Kto był najlepszym zawodnikiem starcia, kto zaskoczył, a kto zagrał poniżej oczekiwań? Odpowiedzi znajdują się poniżej.

BOHATER:
Robin Gosens - lewy wahadłowy Niemców już na początku spotkania mógł wpisać się na listę strzelców, jednak jego gol został ostatecznie anulowany. Zawodnik Atalanty się nie poddał i wciąż pozostawał pod grą. Nélson Semedo radził sobie z nim co najmniej kiepsko i nie umiał go upilnować przy pierwszej akcji bramkowej, kiedy to Gosens wstrzelił piłkę w pole karne, a samobójcze trafienie zaliczył Rúben Dias. Asystował przy golu Havertza, a sam zdobył także bramkę na 1:4, która definitywnie zamknęła mecz.

WYRÓŻNIENIE:

Kai Havertz - poza strzeleniem bramki, bardzo wyróżniał się na tle innych ofensywnie usposobionych zawodników "Mannschaftu". Znów strzelił w bardzo ważnym meczu i widać, że gol w finale Ligi Mistrzów podziałał na niego motywująco. Co więcej, zawodnik Chelsea stał się najmłodszym strzelcem w historii reprezentacji na wielkim turnieju.

Thomas Müller - niesamowite spotkania zawodnika Bayernu. Co prawda ani nie strzelił, ani nie zaliczył asysty, ale to jak walczył, jak pressował portugalską obronę i ile serca zostawił na boisku, naprawdę jest godne podziwu. Można powiedzieć, że był to występ w jego stylu. Niby w cieniu, ale jednak dał bardzo dużo jakości i wykonał tytaniczną pracę na boisku.

Diogo Jota - piłkarz Liverpoolu przy pierwszej bramce Cristiano Ronaldo kapitalnie przyjął sobie piłkę klatką piersiową, po czym wystawił ją starszemu koledze jak na tacy, do pustej bramki. To właśnie Jota dał pozytywny impuls, strzelając gola na 2:4.

Crisitiano Ronaldo - po raz kolejny pokazał, że jest nie do zatrzymania. Trzy gole w dwóch pierwszych meczach na Euro. Łącznie ma już 19 bramek na mistrzostwach Europy i świata, Miroslav Klose ma tyle samo trafień. Cristiano jak zwykle był liderem swojej drużyny i poprowadził ją do zwycięstwa. Asystował także przy trafieniu Diogo Joty. 36 lat to wiek, w którym niektórzy kończą karierę. A Ronaldo dalej pobija wszelkie możliwe rekordy i wciąż gra na najwyższym poziomie, zarówno w klubie, jak i reprezentacji. Jednak kiedy obrona gra taki piach, to nawet Ronaldo nie jest w stanie uratować wyniku.

ROZCZAROWANIE:

Rúben Dias - nie był to ten sam zawodnik, którego oglądaliśmy czy to w Manchesterze City, czy to w spotkaniu przeciwko Węgrom. Dias był niezdecydowany, interweniował tak, jakby się paliło, a ponadto strzelił gola samobójczego. Zdecydowanie jedno z najgorszych jego spotkań w tym roku. 

Raphaël Guerreiro - w pierwszym meczu z Węgrami był jednym z najlepszych, a swój dobry występ zwieńczył golem. Dziś, przeciwko Niemcom nie pokazał absolutnie nic pozytywnego. Nie pokazywał się zbytnio z przodu, a i w defensywie nie spisywał się tak jak należy. Niedzielny mecz zapamiętać może tylko z gola samobójczego, którego strzelił w 39. minucie spotkania.

Bruno Fernandes - pomocnik Manchesteru United zawiódł na całej linii. Nie pokazał nic. Dosłownie nic. Zero, null, nada, rien. Rozczarowanie, to naprawdę mało powiedziane. Jego statystyki z tego meczu mówią same za siebie.

Nélson Semedo - jego ustawienie przy bramce na 1:3 dla Niemców woła o pomstę do nieba. W dodatku, Gosens, Havertz czy Gnabry robili z niego taki wiatrak, że aż przykro było patrzeć. Dramat, a nie obrońca i zdecydowanie najgorszy piłkarz na boisku. Jego grę można przedstawić za pomocą popularnego skrótu, składającego się z dwudziestej czwartej litery alfabetu łacińskiego, graficznie przedstawionej jako "X" oraz z czwartej litery alfabetu łacińskiego, obrazowo ukazanej jako "D". Całość składa się w piękne i wszystko dosadnie podkreślające "XD". 

Autor

Mateusz Kościelny

mateo_koscielny