Szwajcaria z LEKCJĄ FUTBOLU dla Turcji
W Baku rozpoczynaliśmy ostatnią kolejkę rywalizacji w grupie A. W stolicy Azerbejdżanu rywalizowały ze sobą drużyny, które do tej pory wyłącznie rozczarowywały. Pomijając jednak dotychczasową dyspozycję, zarówno Szwajcarzy jak i Turcy mieli o co walczyć. Stawką tego spotkania było zajęcie trzeciego miejsca na koniec i liczenie na to, że przy korzystnych wynikach w innych grupach, będą w stanie wywalczyć awans. Nerwowe oczekiwanie będzie udziałem Szwajcarów, którzy wygrali 3:1.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Szwajcaria: Y. Sommer - N. Elvedi, M. Akanji, R. Rodríguez - S. Widmer (K. Mbabu), G. Xhaka, R. Freuler, S. Zuber (85' L. Benito) - X. Shaqiri (76' R. Vargas) - B. Embolo (85' A. Mehmedi), H. Seferović (76' M. Gavranović)
Turcja: U. Çakir - M. Z. Çelik, M. Demiral, Ç. Söyüncü, M. Müldür - C. Ünder (80' K. Karaman), K. Ayhan (64' O. Yokuşlu), O. Tufan (64' Y. Yazıcı), I. Kahveci (80' O. Kökçü), H. Çalhanoğlu (86' D. Toköz) - B. Yılmaz
Na wstępie warto wspomnieć o drodze cierniowej dla obu reprezentacji, która zarówno Szwajcarów, jak i Turków postawiła pod ścianą. Turniej zainaugurowali kandydaci na „czarnego konia”, ale jako pierwsi przekonali się o niewyobrażalnej sile Włochów. Kolejny mecz Turcji nie poprawił nastrojów u tureckich kibiców, bo tym razem Walijczycy znaleźli sposób na Turcję. Najgorsze dla Turków jest fakt, że na turniej nie dojechała ofensywa – do dnia dzisiejszego byli jedną z dwóch kadr bez strzelonego gola, chociaż do defensywy można było mieć równie wiele zastrzeżeń. Trochę więcej powodów do optymizmu mieli fani Szwajcarii, bo rozpoczęli od podziału punktów z Walią. Natomiast środowy mecz z Włochami zakończył się tradycyjnym scenariuszem na trwającym turnieju czyli pewnym zwycięstwem „Squadra Azzurra”.
Wiedziałem, że się tak skończy. Już miałem sobie dać spokój, a siedzę, wierzę, kalkuluję ;) No nie przynieście wstydu choć raz, bo sam w tym #TeamTurcja zostałem
— Filip Cieśliński (@FilipCieslinski) June 20, 2021
Historia: Podczas EURO 2008 roku #SUI uległa #TUR w fazie grupowej 1:2 / grali w Bazylei, bramkę dla Helwetów zdobył Hakan Yakin - Szwajcar tureckiego pochodzenia. #SUITUR
— Kamil Tybor (@KamilTybor) June 20, 2021
W trakcie pierwszej połowie, jeżeli chodzi o Turków, to nie zawiedli jedynie kibice. Podopieczni Şenola Güneşa mogli liczyć na doping ze strony fanów zgromadzonych na stadionie w Baku, ale piłkarze w ramach podzięki ponownie rozczarowali. W tureckiej maszynie praktycznie nic nie funkcjonowało, a Szwajcarzy bezlitośnie z tego korzystali. Warto jednak podkreślić, że wspomniani Szwajcarzy nie musieli zbytnio się przemęczać. Wystarczyło zaledwie 20 minut intensywniejszego grania, by znaleźć drogę do bramki Turcji i strzelić im dwa gole. Strzelanie rozpoczął Haris Seferović, a wynik spotkania podwyższył Xherdan Shaqiri. Bardzo wstrząsający był przede wszystkim gol Seferovicia. Napastnik Benfiki od jakiegoś czasu był przez wielu przedstawiany jako karykatura napastnika, ale obecność tureckiej defensywy była wystarczająca do przełamania i to właśnie on otworzył wynik meczu.
Turcja jest tak slaba, ze nawet Seferovic jej strzela
— Michał (@majkel1999) June 20, 2021
Seferović z golem, świat się kończy!
— Marcin Borzęcki (@m_borzecki) June 20, 2021
W drugiej połowie obraz gry nie uległ zbyt wielkiej zmianie, chociaż zdarzyła się chwila znacząca dla dalszej rywalizacji. Szwajcarzy mogli w pełnym spokoju kontrolować przebieg spotkania i starać się o kolejne bramki podczas tego niedzielnego popołudnia. Turcy sprawiali wrażenie pogodzonych ze swoim losem i tak, jakby nie mieli w swoich planach jakiekolwiek przebudzenie. Te odczucia były jednak złudne, bo reprezentacja Turcji najwyraźniej wzięła sobie za punkt honoru, by ten turniej nie kończyć z zerowym dorobkiem bramkowym. Ostatecznie Turcy uśpili czujność Szwajcarii i za sprawą İrfana Kahveciego zdołali złapać kontakt z przeciwnikiem. Podrażniona Szwajcaria w najlepszy sposób zareagowała na straconego gola, bo rzucili się do kolejnych ataków. Na efekty nie musieli zbyt długo czekać, bo Xherdan Shaqiri przypomniał o swoim istnieniu i to on zakończył ten mecz z dubletem. Wynik spotkania mógł ustalić Granit Xhaka, ale jego strzał z rzutu wolnego zatrzymał się na słupku. Najistotniejsze z perspektywy Szwajcarii jest jednak to, że zrobili to, co do nich należało i wciąż zachowali szansę na awans do fazy pucharowej trwających mistrzostw Europy.
Czarny koń się obudził, szkoda, że za późno. #SUITUR
— Kenaj 🇨🇿 🇵🇹 🇪🇸 (@keeenaaJ) June 20, 2021
Z liczbą sytuacji pod własną bramką, Turcja zalicza występ imienia reprezentacji Polski na EURO 2008. #SUITUR
— Kamil Rogólski (@K_Rogolski) June 20, 2021