Dwie niespodzianki stały się faktem. Faworyci tracą punkty!
Copa America nabiera rozpędu i nie zamierza zwalniać. Mieliśmy dzień przerwy i już lecimy dalej. Za nami kolejna noc obfitująca w zmagania w Ameryce Południowej. Oczywiście jak zawsze mieliśmy do czynienia z dwoma meczami - pierwszym o 23:00 i drugim o 2:00. Kto grał i jak grał? Odpowiedzi na te pytania znajdziecie poniżej.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
W starciu Wenezueli z Ekwadorem mieliśmy jednego faworyta, ale trzeba przyznać, że nie był on aż tak wyraźny, jak w poprzednich meczach z udziałem Wenezuelczyków. Oczywiście zespołem określanym tym mianem była reprezentacja Ekwadoru. Jednak okazało się, że skazywani na porażkę reprezentanci Wenezueli zdołali postawić się rywalowi i nawet zgarnęli punkt. Zresztą to nie pierwszy raz, bo kilka dni temu wyrwali remis w spotkaniu z Kolumbią.
Od samego początku tego starcia było widać, kto jest silniejszy. Ekwadorczycy prowadzili grę, konstruowali akcje i masę czasu spędzali na połowie rywala. Jednak aż do 39. minuty nie przynosiło to efektów. Dopiero wtedy prowadzenie dał im Ayrton Preciado i wydawało się, że wszystko idzie dobrze, a kolejne bramki dla Ekwadoru będą kwestią czasu. No, wyszło trochę inaczej, bo niedługo po przerwie wyrównał Edson Castillo. Ten stan nie utrzymywał się jednak zbyt długo. Ekwadorczycy znowu wyszli na prowadzenie za sprawą bramki Gonzalo Platy i wtedy można było odnieść wrażenie, że już nie mogą tego zepsuć. Jednak w doliczonym czasie świetne długie podanie posłał jeden z Wenezuelczyków, a piłkę do siatki skierował Ronald Hernandez. I w taki oto sposób wydarzył się podział punktów.
#CopaAmérica 🏆
— Copa América (@CopaAmerica) June 20, 2021
⚽ ¡Empate agónico! Ronald Hernández llegó sin marca y metió un buen cabezazo para que la @SeleVinotinto iguale el encuentro
🇻🇪 Venezuela 🆚 Ecuador 🇪🇨#VibraElContinente #VibraOContinente pic.twitter.com/UXF36PLjfN
Kilka godzin później mieliśmy rywalizację Kolumbii z Peru. Tutaj też mogliśmy wskazać faworyta, ale również nie był on aż tak wyraźny, bo Kolumbijczycy mieli za sobą wpadkę z Wenezuelą. Nawet mimo to, to oni byli uważani za faworyta. I podobnie jak Ekwadorczycy, nie podołali oczekiwaniom. Przegrali 1:2 i dość mocno skomplikowali sobie walkę o pierwsze miejsce w grupie. Bramki dla Peru zdobyli Sergio Pena i Yerry Mina (tak, zapakował samobója). Kolumbijczycy trafili jedynie z karnego za sprawą Miguela Borjy.
Peru zapunktowało dziś pierwszy raz podczas tego turnieju, a Kolumbia drugi raz straciła punkty. Obecnie te dwa zespoły są sąsiadami w tabeli, ale wciąż pozostają im mecze do rozegrania. Kolumbijczycy mają przed sobą batalię z Brazylią, a Peruwiańczycy będą walczyli z Ekwadorem i Wenezuelą. Nie możemy wykluczyć, że pojawią się jeszcze jakieś przetasowania, bo żaden z tych meczów nie będzie łatwy.
Wyniki meczów Copa America (20.06/21.06):
Wenezuela - Ekwador 2:2 (Castillo 51', Ronald Hernandez 90+1' - Preciado 39', Plata 71')
Kolumbia - Peru 1:2 (Borja 53' - Pena 17', Mina sam. 64')